To było podjęcie potężnego ryzyka dla długofalowych celów - mówi prof. dr Rafał Chwedoruk, politolog, o zaproszeniu Donalda Tuska przez prezydenta Andrzeja Dudę na obchody Święta Niepodległości w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Jak Pan ocenia decyzję prezydenta Dudy o zaproszeniu na obchody Święta Niepodległości Donalda Tuska?
Prof. dr Rafał Chwedoruk: Składają się na nią trzy aspekty. Pierwszy - związany z samym charakterem prezydentury i jej konstytucyjnych regulacji. Prezydent, pochodzący z powszechnych wyborów, przechodzący przez kampanię, która, zwłaszcza w drugiej turze, bardzo mocno bi - polaryzuje wyborców, ma być potem bezpartyjnym arbitrem. W efekcie prezydent, każdy prezydent, styka się z sytuacją, w której musi robić coś zgodnie z oczekiwaniami tych, którzy byli jego zapleczem politycznym i równocześnie wychodzić naprzeciw opinii publicznej uważającej, że ma on być ponad sporami.
Druga sprawa - nie sposób uciec od sytuacji wewnątrz obozu rządzącego - dyskusji,sporów między nim a ośrodkiem prezydenckim. Mam wrażenie, jest to próba zamanifestowania - nawet jeśli zostanie osiągnięte porozumienie w sprawie dokończenia reform sadownictwa, to nie ma już powrotu do wcześniejszej sytuacji. Ośrodek prezydencki będzie manifestował swoją pełną autonomię, niezależność, czyniąc czasem wbrew rządowi.
Trzeci aspekt, mam wrażenie, jest trochę niezauważalny, pomijany w dzisiejszych ocenach. Pamiętajmy, że tak naprawdę dla kogoś, kto jest głową państwa, kampania prezydencka zaczyna się dzień po wygraniu poprzednich wyborów. Moim zdaniem to jest wskazanie, że Andrzej Duda najchętniej spotkałby się w kolejnej kampanii w drugiej turze z Donaldem Tuskiem jako reprezentantem obozu liberalnego. Dlaczego najchętniej? Zapewne dlatego,że Donald Tusk jest przeciwnikiem znanym, przewidywalnym. Można go stygmatyzować, przypominając lata rządów PO, które są mu przypisywane. Spośród wszystkich potencjalnych rywali Andrzeja Dudy Donald Tusk wydaje się być tym, który miałby najmniej szans.
Sądzę, że ośrodek prezydencki kalkuluje. To może być większa zdobycz niż ukłon w stronę tych, którzy zawsze Andrzeja Dudę popierali i odegrali decydującą rolę w jego zwycięstwie wyborczym. Można się spodziewać, że sympatycy PIS przyjmą to bardzo negatywnie.
Już chyba przyjęli. Media społecznościowe pełne są nieprzychylnych komentarzy. Pałac liczy, że ci wyborcy, twardy elektorat PiS, w kolejnej kampanii i tak nie będą mieli wyjścia. W sytuacji, kiedy kontrkandydatem jest Donald Tusk, będą w stanie w stanie zagłosować na kogokolwiek, byleby nie na niego. Dla nich jest to przecież postać symbolizująca wszystko, co najgorsze podczas rządów obecnej opozycji. Nie będą po kilku latach pamiętać 11 listopada 2017 roku. Jakby na to nie patrzeć, jest to jednak do jakiegoś stopnia ryzykowna decyzja dla Pałacu. Zastanawiam się nawet, czy nie bardziej - niż kwestie sądownicze. KRS, SN, a wcześniej TK, zawsze nie były proste i jasne w odbiorze społecznym. Natomiast ten gest stanie się symbolem politycznym. To było podjęcie potężnego ryzyka dla długofalowych celów.
Nie tylko wyborcy PiS, ale też rząd jest zapewne tą decyzją niemile zaskoczony.
W obozie władzy ten gest może być dużo dłużej przypominany głowie państwa niż wszystkie weta razem. Tu nie ma mowy o przypadku. Przypadkiem może być emocjonalna wypowiedz posła podczas burzliwej debaty w sejmie. Ale jasne było,że poinformowanie mediów na dzień przed świętem, o takim zaproszeniu przykryje wszystkie inne newsy. To informacja najgorętsza z możliwych.
Jeśli celem obecności Donalda Tuska miałoby być mityczne zjednoczenie choć na chwilę społeczeństwa, to emocje, które temu towarzyszą wywołują odwrotny skutek. Podziały które istnieją, tak naprawdę naturalne w demokracji, będą jeszcze silniejsze.
Od tej pory powinniśmy z dużą uwagą obserwować, czy ośrodek prezydencki będzie próbował powtórzyć tak asertywne zachowania wobec głównego nurtu obozu władzy. Tłem dla całego zamieszania mogą być wysokie sondaże. I ośrodek prezydencki i PiS czują się dopieszczeni społeczną sympatią. To wzmacnia asertywną postawę także w wewnętrznym dialogu.
Rozmawiała Katarzyna Jabłonowska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/366477-nasz-wywiad-chwedoruk-ten-gest-bedzie-prezydentowi-w-obozie-wladzy-dluzej-pamietany-niz-wszystkie-weta-razem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.