W Ministerstwie Obrony Narodowej został przedstawiony raport dotyczący kłamstw zawartych w książce Tomasza Piątka „Macierewicz i jego tajemnice”. Jak podkreślił jeden z autorów raportu, dr Dominik Smyrgała, ta książka czynu tak duże szkody tym, co jest w niej napisane i tym, jak jest to bezrefleksyjnie powielane, że należało się do tego ustosunkować w formie pisemnej. Opracowanie zostanie przekazane prokuraturze, która bada sprawę z zawiadomienia szefa MON.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dr Smyrgała dla wPolsce.pl: „Piątek napisał książkę i zaznaczył, że to tylko hipoteza, ale w mediach jest prezentowana jako dowód”. WIDEO
Piątek robi z siebie męczennika? „Od 14 miesięcy w moim telefonie słychać jakieś brzęczenie”
Książka ta nie spełnia podstawowych wymagań badawczych i metodologicznych, są od razu tezy, które są udowadniane, albo jeszcze gorzej, są stawiane tezy, które są dalej dyskutowane. Jest bardzo selektywny dobór źródeł. Opiera się na źródłach wywołanych. Autor uwierzytelnia swoje tezy w oparciu o logicznie sprzeczne argumenty
— mówił dr Dominik Smyrgała.
Z kolei prof. Sławomir Cenckiewicz odniósł się do sprawy Krzysztofa Luśni. Przypomniał, że kluczową sprawą w książce jest wiedza Antoniego Macierewicza na temat powiązań agenturalnych Luśni, którą szef MON miał nabyć w okresie ministrowania w latach 1991-1992 w MSW.
Argumentem ma być to, że nieżyjący oficer Urzędu Ochrony Państwa miał powiedzieć o tym, ze Luśnia był sprawdzany, a archiwa na jego temat były przetrzymywane w Lublinie w UOP. To całkowita nieprawda, ponieważ archiwa dotyczące Luśni były zawsze od początku archiwizowane w biurze MSW w Warszawie
— mówił podczas prezentacji raportu prof. Sławomir Cenckiewicz, współautor publikacji.
To tylko niektóre z przykładów fałszywych informacji, które Piątek zawarł w swojej książce.
Już na pierwszej stronie raportu możemy przeczytać, że książka „Macierewicz i jego tajemnice” została oparta na fałszywych twierdzeniach i wręcz absurdalnym łączeniu faktów.
Skala manipulacji, braków metodologicznych oraz niekompetencji jej autora jest tak duża, że można postawić tezę o świadomie dezinformacyjnym charakterze publikacji. Tym samym należy uznać, że jej powstanie i szeroka promocja w istocie były i są próbą podważenia zaufania do polskiego ministra obrony narodowej w czasie intensywnej międzynarodowej walki informacyjnej
— czytamy w raporcie, który liczy 27 stron.
Publikacja została podzielona na kilka części, w których poruszana jest kwestia wątku Roberta Luśni. Alphonse’a de Amato i Jacka Kotasa - oraz aneksu składającego się z 5 skanów dokumentów.
Wskazane błędy, a być może celowe działanie, nie pozwalają zaliczyć omawianej książki do tzw. dziennikarstwa śledczego, do którego aspiruje Tomasz Piątek. Metoda zastosowana w książce ‘Macierewicz i jego tajemnice’ nie jest pierwszą prowokacją Tomasza Piątka
— przypomnieli autorzy.
Kilka lat temu te same kalki zastosował w książce ‘Antypapież’. Tamta publikacja była pamfletem. W nielicznych komentarzach i recenzjach została nazwana pseudointelektualnym bełkotem oraz osobistą rozprawą z Janem Pawłem II, z polskością czy chrześcijaństwem w Polsce. W ten sam nurt wpisuje się nowa publikacja Autora
— piszą autorzy raportu, prof. Cenckiewicz i dr Smyrgała.
Po analizie tej książki, w moim wewnętrznym odczuciu uprawdopodabnia się podejrzenie, że może być to działanie celowe
— podkreślił dr Smyrgała.
Odnosząc się do wyróżnienia Piątka, właśnie za tę książkę, nagrodą „Reporterów bez granic” Cenckiewicz powiedział, że „z każdego marnego pisarza, czy publicysty można zrobić kogoś w jakimś sensie wybitnego”.
Tragedią tej książki jest to, że ma lepszą prasę na Zachodzie ze względu na barierę językową niż w Polsce. W Polsce nawet w środowiskach negatywnie nastawionych do ministra Macierewicza powstały krytyczne recenzje. Na gruncie logicznym, warsztatowym ta książka jest nie do obrony
— powiedział.
Poniżej publikujemy nagranie całej konferencji prasowej prezentującej raport na temat książki Tomasza Piątka „Macierewicz i jego tajemnice”.
Przypomnijmy, że w tej sprawie zawiadomienia do prokuratury złożył jeszcze w czerwcu minister Macierewicz. Dotyczy ono stosowania przemocy lub groźby wobec funkcjonariusza publicznego w celu podjęcia lub zaniechania czynności służbowych (za co grozi do 3 lata więzienia) i publicznego znieważania lub poniżania konstytucyjnego organu RP (do dwóch lat więzienia). Przywołany w nim został też art. 231a Kk, w myśl którego z ochrony prawnej przewidzianej podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, korzysta też funkcjonariusz publiczny w sytuacji, gdy „bezprawny zamach na jego osobę został podjęty z powodu wykonywanego przez niego zawodu lub zajmowanego stanowiska”. Postępowanie sprawdzające prowadzi warszawska prokuratura okręgowa.
wkt/mon.gov.pl/twitter WBH/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/366425-mon-zdecydowanie-odpowiada-na-oszczercza-ksiazke-piatka-zostala-oparta-na-falszywych-twierdzeniach-i-absurdalnym-laczeniu-faktow-wideo