Osiem długich lat Platformy. A licząc okres 2005-2007 nawet dekada. Przez cały ten czas Donald Tusk - w roli szefa opozycji, a później szefa rządu prowadził politykę gier, zakulisowych wrzutek i rozgrywania opinii publicznej. Ale wiele osób niczego nie nauczyło się przez te wszystkie lata, a Tusk - dziś w roli przewodniczącego Rady Europejskiej - rozgrywa część prawicy jak dzieci.
I na zaprzysiężenie prezydenta Andrzeja Dudy, i na kolejne święta Donald Tusk był zapraszany. Tak jak byli zapraszani inni byli premierzy i prezydenci. Jedni przyjmowali zaproszenia, inni nie. Tak było, jest i będzie, dopóki zasady elementarnej przyzwoitości będą obowiązywać w przestrzeni publicznej. Tusk do tej pory zaproszeń nie przyjmował.
Przyjął je w tym roku, a w świat poszła niedopowiedziana sugestia, że Andrzej Duda - w tym roku, wyjątkowo - zaprosił Donalda Tuska. Wielu prawicowych internautów, dziennikarzy i polityków dało się na to złapać, łyknęło tę wrzutkę - jak mówi młodzież - jak pelikany. A to tak czytelna i przewidywalna gra, że aż mdli.
Donald Tusk wykorzystuje dziś napięcie (realne) między Pałacem Prezydenckim a Prawem i Sprawiedliwością. I konsekwentnie gra na zaostrzenie podziału na prawicy. Wie, jakie są reakcje wyborców na klincz ws. reformy sądownictwa, doskonale ma świadomość tego, że wiele osób na prawicy ma prawdziwe i konkretne pretensje do prezydenta. Zna realne animozje między Pałacem a MON. Wie, że sygnał pt. „Duda wysyła zaproszenie do Tuska” spotęguje emocje. Zadziwiające, jak wiele rozsądnych osób daje się w tej sprawie prowadzić za nos.
Do prezydenta Andrzeja Dudy można mieć szereg rozmaitych uwag. Sam pisałem ostatnio o niedoskonałych propozycjach głowy państwa w sprawie ustaw reformujących wymiar sprawiedliwości. Sporo odpowiedzialności po stronie Pałacu jest również w kwestii przeciągających się rozmów nad poprawkami do ustaw. Ale sugerowanie, że Duda gra dziś w jednej drużynie z Tuskiem, a w zasadzie to jest jego asystentem - to aberracja.
To nie pierwsza i daję państwu głowę, że nie ostatnia próba Tuska rozhuśtania nastrojów w Polsce, polskiej łódki. Jeszcze w lipcu Tusk próbował wciągnąć Dudę w niejasną grę, proponując spotkanie ws. „sytuacji w Polsce”. Prezydent jednoznacznie odrzucił tę propozycję, zdając sobie sprawę z tego, że to polityczna gra. I próba wciągnięcia ważnego fragmentu obozu dobrej zmiany do jakichś dziwnych negocjacji.
Ostatnie, co leży w interesie prezydenta Andrzeja Dudy to jakiekolwiek dogadywanie się z Donaldem Tuskiem. Wie o tym i głowa państwa, i jego ministrowie i doradcy. To potencjalnie jedyny rywal, który może mu zagrozić w kontekście reelekcji w roku 2020. I choćby z tego czysto pragmatycznego punktu widzenia jakikolwiek polityczny flirt na linii Duda - Tusk jest niemożliwy. A reszta to tylko emocje. Na których Tusk zna się jak mało kto. Zaskakująco łatwo spora część prawicy dała się zaprosić do tego tańca i hasa po parkiecie dokładnie tak, jak chce tego były szef Platformy. Smutne.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/366405-tusk-w-sprawie-1111-rozgrywa-czesc-prawicy-jak-dzieci-gra-jest-tak-czytelna-ze-az-mdli-a-wielu-i-tak-daje-sie-nabierac