Ukraina podejmuje dzisiaj decyzje, które stawiają pod znakiem zapytania deklarację o strategicznym partnerstwie - mówił w czwartek Sejmie wiceszef MSZ Bartosz Cichocki. Według niego jest deficyt decyzji po stronie ukraińskiej sprzyjających dialogowi historycznemu.
W czwartek późnym wieczorem Sejm wysłuchał informacji bieżącej w sprawie „aktualnych relacji Polski z najbliższymi sąsiadami oraz polityki rządu RP wobec naszych sąsiadów, ze szczególnym uwzględnieniem Ukrainy, Niemiec, Litwy, Białorusi, w kontekście ostatnich decyzji i wypowiedzi przedstawicieli rządu RP”. Wniósł o to klub parlamentarny PO do prezesa Rady Ministrów.
Przedstawiciel wnioskodawców Sławomir Nitras mówił, że ta debata to „ręka opozycji wyciągnięta do rządu, bo w relacjach z naszymi sąsiadami stały się rzeczy bardzo złe, które cofają nas o lata wstecz”.
Chcemy wierzyć, że to, co się zdarzyło złego, to był przypadek, a nie świadoma polityka
— dodał.
Doprowadziliśmy do pojednania z Niemcami, a Ukraińcy widzieli w nas swego najlepszego ambasadora
— podkreślił poseł PO. Jak ocenił, rząd powinien zapowiedzieć, że będzie kontynuować politykę pojednania z Niemcami.
Przedstawiając informację Cichocki uznał, że polski rząd musi reagować w „sytuacji, kiedy spotykamy się z decyzjami naszych partnerów, nawet naszych sojuszników, które nie mieszczą się w ramach relacji sojuszniczych, partnerskich czy sąsiedzkich”. Jak mówił, przykładem tego jest „niezrozumiała, bulwersująca decyzja urzędników państwa ukraińskiego o zakazie poszukiwania i ekshumacji szczątków polskich ofiar wojennych konfliktów na terytorium Ukrainy”.
Według niego niepokojące są też wypowiedzi szefa ukraińskiego IPN Wołodymyra Wiatrowycza, który „w publicznych wypowiedziach uznaje cmentarz w Bykowni za nielegalny”.
Zadajemy stronie ukraińskiej pytanie, jak mamy to rozumieć
— powiedział.
Jesteśmy w konstruktywnym kontakcie na różnych szczeblach, łącznie z najwyższym, prezydenckim, gdzie staramy się to wyjaśnić
— dodał Cichocki.
Kilka godzin przed czwartkową debatą w Sejmie „Dziennik Gazeta Prawna” poinformował, że Wiatrowycz otrzymał zakaz wjazdu do Polski. Informacji tej nie potwierdził minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, pytany o to przez dziennikarzy w Sejmie.
CZYTAJ WIĘCEJ: Skandaliczne słowa prezesa ukraińskiego IPN! Wołodymyr Wiatrowycz: „Niepokoi synchronizacja działań Rosji i Polski”
Cichocki prezentując informację przypomniał wizytę wicepremiera i ministra kultury Piotra Glińskiego w Kijowie pod koniec października, gdzie podczas konsultacji zaproponował „mechanizm rozmów na wyższym szczeblu niż dotychczas, na szczeblu wicepremierów, ministrów odpowiedzialnych za kulturę”. Miałyby one wyjaśnić m.in. sprawy upamiętnień i ochrony dóbr kultury.
Ta konstruktywna propozycja spotkała się z odmową i nie obarcza to polityki zagranicznej rządu polskiego, obarcza to politykę państwa ukraińskiego, które podejmuje dzisiaj decyzje, które stawiają pod znakiem zapytania deklarację o strategicznym partnerstwie
— powiedział Cichocki.
Dodał, że nie ma deficytu kontaktów w relacjach z Ukrainą.
Jest deficyt decyzji po stronie ukraińskiej sprzyjających postępowi w niektórych kwestiach dwustronnych nazywanych ogólnie dialogiem historycznym
— podkreślił wiceminister spraw zagranicznych.
Te kwestie są znane stronie ukraińskiej od lat, one się nie pojawiły w trakcie tej kadencji Sejmu. To jest kwestia stosowania języka czasów sowieckich o polskiej okupacji. To jest kwestia własności kościelnej wspólnoty rzymskokatolickiej. To jest kwestia bezrefleksyjnej rehabilitacji czy gloryfikacji UPA i braku rozliczenia zbrodni katyńskiej
— wymieniał Cichocki.
Mówił też o decyzjach strony ukraińskiej „cofających nasze relacje dwustronne” takie jak „wymierzone w dobre imię Polski” upamiętnienie na Przełęczy Wereckiej żołnierzy Siczy Karpackiej, które zostało otwarte niedawno z udziałem wicepremier Ukrainy Iwany Kłympusz-Cyncadze. Upamiętnienie to - jak mówił - stanowi oskarżenie wobec Polaków o masową zbrodnię w 1939 r.
Odnosząc się do stosunków z Niemcami Cichocki powiedział, że Polska ocenia relacje z tym sąsiadem jako „sojusznicze” i „jedne z najważniejszych w regionie oraz na forum UE i NATO”. Stwierdził, że bez udziału Berlina nie byłby możliwy nowy element, który nada zupełnie inną dynamikę Partnerstwu Wschodniemu, a na który - jak mówił wiceminister - składają się projekty transportowe, energetyczne i cyfrowe łączące UE z krajami Partnerstwa.
Na forum NATO wspólnie uzyskaliśmy tę sytuację, że dziś w państwach naszego regionu, w tym na terytorium Polski, stacjonują we wspólnych bazach jednostki państw NATO, dowodząc Rosji, że język agresji, język szantażu, pogwałcenie podstawowych zasad nie znajduje i nie znajdzie po naszej stronie akceptacji
— podkreślił wiceminister spraw zagranicznych.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ukraina podejmuje dzisiaj decyzje, które stawiają pod znakiem zapytania deklarację o strategicznym partnerstwie - mówił w czwartek Sejmie wiceszef MSZ Bartosz Cichocki. Według niego jest deficyt decyzji po stronie ukraińskiej sprzyjających dialogowi historycznemu.
W czwartek późnym wieczorem Sejm wysłuchał informacji bieżącej w sprawie „aktualnych relacji Polski z najbliższymi sąsiadami oraz polityki rządu RP wobec naszych sąsiadów, ze szczególnym uwzględnieniem Ukrainy, Niemiec, Litwy, Białorusi, w kontekście ostatnich decyzji i wypowiedzi przedstawicieli rządu RP”. Wniósł o to klub parlamentarny PO do prezesa Rady Ministrów.
Przedstawiciel wnioskodawców Sławomir Nitras mówił, że ta debata to „ręka opozycji wyciągnięta do rządu, bo w relacjach z naszymi sąsiadami stały się rzeczy bardzo złe, które cofają nas o lata wstecz”.
Chcemy wierzyć, że to, co się zdarzyło złego, to był przypadek, a nie świadoma polityka
— dodał.
Doprowadziliśmy do pojednania z Niemcami, a Ukraińcy widzieli w nas swego najlepszego ambasadora
— podkreślił poseł PO. Jak ocenił, rząd powinien zapowiedzieć, że będzie kontynuować politykę pojednania z Niemcami.
Przedstawiając informację Cichocki uznał, że polski rząd musi reagować w „sytuacji, kiedy spotykamy się z decyzjami naszych partnerów, nawet naszych sojuszników, które nie mieszczą się w ramach relacji sojuszniczych, partnerskich czy sąsiedzkich”. Jak mówił, przykładem tego jest „niezrozumiała, bulwersująca decyzja urzędników państwa ukraińskiego o zakazie poszukiwania i ekshumacji szczątków polskich ofiar wojennych konfliktów na terytorium Ukrainy”.
Według niego niepokojące są też wypowiedzi szefa ukraińskiego IPN Wołodymyra Wiatrowycza, który „w publicznych wypowiedziach uznaje cmentarz w Bykowni za nielegalny”.
Zadajemy stronie ukraińskiej pytanie, jak mamy to rozumieć
— powiedział.
Jesteśmy w konstruktywnym kontakcie na różnych szczeblach, łącznie z najwyższym, prezydenckim, gdzie staramy się to wyjaśnić
— dodał Cichocki.
Kilka godzin przed czwartkową debatą w Sejmie „Dziennik Gazeta Prawna” poinformował, że Wiatrowycz otrzymał zakaz wjazdu do Polski. Informacji tej nie potwierdził minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, pytany o to przez dziennikarzy w Sejmie.
CZYTAJ WIĘCEJ: Skandaliczne słowa prezesa ukraińskiego IPN! Wołodymyr Wiatrowycz: „Niepokoi synchronizacja działań Rosji i Polski”
Cichocki prezentując informację przypomniał wizytę wicepremiera i ministra kultury Piotra Glińskiego w Kijowie pod koniec października, gdzie podczas konsultacji zaproponował „mechanizm rozmów na wyższym szczeblu niż dotychczas, na szczeblu wicepremierów, ministrów odpowiedzialnych za kulturę”. Miałyby one wyjaśnić m.in. sprawy upamiętnień i ochrony dóbr kultury.
Ta konstruktywna propozycja spotkała się z odmową i nie obarcza to polityki zagranicznej rządu polskiego, obarcza to politykę państwa ukraińskiego, które podejmuje dzisiaj decyzje, które stawiają pod znakiem zapytania deklarację o strategicznym partnerstwie
— powiedział Cichocki.
Dodał, że nie ma deficytu kontaktów w relacjach z Ukrainą.
Jest deficyt decyzji po stronie ukraińskiej sprzyjających postępowi w niektórych kwestiach dwustronnych nazywanych ogólnie dialogiem historycznym
— podkreślił wiceminister spraw zagranicznych.
Te kwestie są znane stronie ukraińskiej od lat, one się nie pojawiły w trakcie tej kadencji Sejmu. To jest kwestia stosowania języka czasów sowieckich o polskiej okupacji. To jest kwestia własności kościelnej wspólnoty rzymskokatolickiej. To jest kwestia bezrefleksyjnej rehabilitacji czy gloryfikacji UPA i braku rozliczenia zbrodni katyńskiej
— wymieniał Cichocki.
Mówił też o decyzjach strony ukraińskiej „cofających nasze relacje dwustronne” takie jak „wymierzone w dobre imię Polski” upamiętnienie na Przełęczy Wereckiej żołnierzy Siczy Karpackiej, które zostało otwarte niedawno z udziałem wicepremier Ukrainy Iwany Kłympusz-Cyncadze. Upamiętnienie to - jak mówił - stanowi oskarżenie wobec Polaków o masową zbrodnię w 1939 r.
Odnosząc się do stosunków z Niemcami Cichocki powiedział, że Polska ocenia relacje z tym sąsiadem jako „sojusznicze” i „jedne z najważniejszych w regionie oraz na forum UE i NATO”. Stwierdził, że bez udziału Berlina nie byłby możliwy nowy element, który nada zupełnie inną dynamikę Partnerstwu Wschodniemu, a na który - jak mówił wiceminister - składają się projekty transportowe, energetyczne i cyfrowe łączące UE z krajami Partnerstwa.
Na forum NATO wspólnie uzyskaliśmy tę sytuację, że dziś w państwach naszego regionu, w tym na terytorium Polski, stacjonują we wspólnych bazach jednostki państw NATO, dowodząc Rosji, że język agresji, język szantażu, pogwałcenie podstawowych zasad nie znajduje i nie znajdzie po naszej stronie akceptacji
— podkreślił wiceminister spraw zagranicznych.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/366353-wiceszef-msz-stanowczo-ukraina-podejmuje-dzisiaj-decyzje-ktore-cofaja-nasze-relacje-dwustronne
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.