Nie wiem kto to wymyślił i czemu ma to służyć. Wystarczy poczekać chwilę i ktoś to zaskarży. Nie trzeba być prawnikiem, by widzieć, że jest to rozwiązanie niekonstytucyjne

– powiedział Witold Waszczykowski w rozmowie z wPolityce.pl, komentując kwestię poprawek do ustawy o służbie zagranicznej.

wPolityce.pl: Poseł Tyszkiewicz z PO  ujawnił na Twitterze pański list do marszałka Terleckiego, w którym przedstawia swoje stanowisko dot. poprawek do ustawy o służbie zagranicznej i twierdzi, że jest Pan przeciwny ustanowieniu Rady Służby Zagranicznej. Na czym polega problem?

Witold Waszczykowski, minister spraw zagranicznych: Jestem przeciwny i z tego listu jednoznacznie to wynika. To opinia prawników MSZ. Wspomniana poprawka jest niekonstytucyjna, wprowadza nadzór poselski nad Ministerstwem Spraw Zagranicznych, czy nadzór jakiegoś ciała poselskiego bezpośrednio nad fragmentem rządu. W konstytucji takiego rozwiązania nie ma.

Gdyby zmienić ten projekt i pozbyć się tego spornego elementu, to byłby Pan zwolennikiem powstania Rady Służby Zagranicznej?

Jakaś rada, która pomogłaby mi dokonać zmian w MSZ przydałaby się, ale musi to być zgodne z konstytucją. Istnieje podobna rada przy premierze, która zajmuje się służbą cywilną, ale powołuję ją premier i składa się z ekspertów. Nie istnieje jednak żadna rada nadzorującej ministerstwo, powołanej przez posłów. To jakieś kuriozum. Nie wiem kto to wymyślił i czemu ma to służyć. Wystarczy poczekać chwilę i ktoś to zaskarży. Nie trzeba być prawnikiem, by widzieć, że jest to rozwiązanie niekonstytucyjne.

Wczoraj Sejm zdjął z porządku dziennego obrad Sejmu nowelizację ustawy o IPN, która m. in. wprowadzała penalizację propagowania banderyzmu. Czy uważa Pan, że do tej kwestii należy wrócić i starać się taki zapis wprowadzić?

Instytut Pamięci Narodowej ma wszystkie instrumenty, by to robić. Nie ma potrzeby dopisywać kolejnych elementów i wymieniać kto nam jeszcze krzywdę zrobił. IPN ma obowiązek ścigać wszelkie zbrodnie popełnione przeciwko państwu polskiemu i narodowi polskiemu.

Takie oficjalne stwierdzenie, że banderyzm jest nielegalny może być jasnym sygnałem dla strony ukraińskiej, że zrównujemy OUN/UPA z hitlerowcami i sowietami.

Przyjęliśmy przecież takie deklaracje w Sejmie. Głosowaliśmy nad tym jako posłowie i wypowiedzieliśmy się nt. zbrodni wołyńskiej i to w sposób jednoznaczny. Nie mówiliśmy, tak jak poprzednie Sejmy, o „zbrodni o znamionach ludobójstwa”. Ten Sejm wypowiedział się jednoznacznie. Instytucja, która jest upoważniona do tego, by ścigać zbrodnie, ma do tego wszelkie narzędzia.

Rozmawiał Tomasz Karpowicz.