Czarno na białym widać, że powoływano się - choćby w rozmowie telefonicznej pana Emila Marata z panem Marcinem P., głównym oskarżonym w aferze Amber Gold - na osobę byłego ministra spraw wewnętrznych Jacka Cichockiego. W rozmowie tej pada sugestia, że jeżeli jutro mają przyjść panowie z ABW do firmy Amber Gold, to może to jest ten moment, kiedy Paweł (tu już komisja ustaliła, że chodziło o pana Pawła Kunachowicza) miałby skontaktować się z byłym ministrem Jackiem Cichockim. Oczywistym elementem tej rozmowy miałoby być zablokowanie skutecznych działań ze strony ABW
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł PiS Jarosław Krajewski, członek komisji śledczej ds. Amber Gold.
wPolityce.pl: Dlaczego śledczy nigdy nie przesłuchali Pawła Kunachowicza w sprawie przecieków z ABW? Sam świadek zeznał dzisiaj, że nikogo to nie interesowało. Czemu także w 2012 r. nie zabezpieczono billingów Cichockiego i Kunachowicza?
Jarosław Krajewski: To zdumiewające aspekty dotyczące tego, że nawet gdy już było prowadzone śledztwo ws. Amber Gold, to nie badano niezwykle istotnych informacji, które były zabezpieczone jako dokumentacja przez ABW. Tymczasem czarno na białym widać, że powoływano się choćby w rozmowie telefonicznej pana Emila Marata z panem Marcinem P., głównym oskarżonym w aferze Amber Gold na osobę byłego ministra spraw wewnętrznych Jacka Cichockiego. W rozmowie tej pada sugestia, że jeżeli jutro mają przyjść panowie z ABW do firmy Amber Gold, to może to jest ten moment, kiedy Paweł (tu już komisja ustaliła, że chodziło o pana Pawła Kunachowicza) miałby skontaktować się z byłym ministrem Jackiem Cichockim. Oczywistym elementem tej rozmowy miałoby być zablokowanie skutecznych działań ze strony ABW.
Były jednak rozbieżności w stenogramach tej konkretnej rozmowy. Tu dla komisji wszystko jest już jasne?
Ponieważ pojawiły się rozbieżności w dwóch stenogramach z tej samej rozmowy wystąpiliśmy do prokuratora generalnego z wnioskiem o ponowne dokonanie odsłuchów nagrań zarejestrowanych przez ABW. Mam przed sobą fragment tego stenogramu, gdzie pojawiają się nowe słowa: „Oni byli razem u ministra spraw wewnętrznych, oni razem byli w drużynie harcerskiej”. Tutaj mowa o ministrze Cichockim i Pawle Kunachowiczu. To są nowe słowa, które nie były uwzględnione w poprzednich dwóch wersjach w stenogramie z tej samej rozmowy telefonicznej pana Emila Marata i Marcina P.
Pana zdaniem Kunachowicz ostrzegł Marcina P., że ABW ma zamiar wejść do Amber Gold 30 lipca 2012 roku?
To jest sytuacja, którą nadal będziemy badać, ponieważ pan Marcin P. zeznał przed komisją, że miał co najmniej pięć źródeł. Wspomniał o jednym, czyli panu Pawle Miterze, który miał mu przekazać informację, że ABW prowadzi czynności wobec firmy Amber Gold. Przypomnijmy, że była to całkowicie fikcyjna, sfałszowana notatka, która nie pochodziła z ABW.
Kunachowicz stwierdził, że nie kontaktował się z Jackiem Cichockim. Mataczył?
W grudniu br. roku przed komisją śledczą stanie były minister spraw wewnętrznych Jacek Cichocki, który z pewnością przekaże informacje na temat swojej wiedzy dotyczącej Amber Gold i pana Marcina P. Myślę, że odniesie się także do powszechnie znanych informacji, iż w trakcie tej przytoczonej przez ze mnie rozmowy pana Emila Marata z panem Marcinem P. padły słowa dotyczące jego osoby. Do ustalenia jest kwestia kto zamierzał powoływać się na wpływy byłego ministra Jacka Cichockiego i czy były podejmowane jakiekolwiek czynności -nawet bez wiedzy Jacka Cichockiego- ale z przywoływaniem tego ważnego nazwiska, jeśli chodzi o ministrów w rządzie Donalda Tuska.
Dopytywał Pan Kunachowicza o jego ewentualną pomoc dla Marcina P. w sprawie wpływania na działania służb. Co Pana najbardziej zastanawia w jego tłumaczeniach?
Będziemy dalej weryfikować wątek jak doszło do przecieku z ABW do pana Marcina P., który jak sam zeznał był o krok przed służbami specjalnymi i doskonale był poinformowany kiedy przyjdą do niego panowie z ABW w celu jego zatrzymania. Myślę, że to są informacje będą na pewno przez nas badane mimo tego, że pan Paweł Kunachowicz jednoznacznie wskazywał, że nigdy nie uczestniczył w przekazywaniu informacji z ABW, które miałyby dotyczyć firmy Amber Gold.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Czarno na białym widać, że powoływano się - choćby w rozmowie telefonicznej pana Emila Marata z panem Marcinem P., głównym oskarżonym w aferze Amber Gold - na osobę byłego ministra spraw wewnętrznych Jacka Cichockiego. W rozmowie tej pada sugestia, że jeżeli jutro mają przyjść panowie z ABW do firmy Amber Gold, to może to jest ten moment, kiedy Paweł (tu już komisja ustaliła, że chodziło o pana Pawła Kunachowicza) miałby skontaktować się z byłym ministrem Jackiem Cichockim. Oczywistym elementem tej rozmowy miałoby być zablokowanie skutecznych działań ze strony ABW
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł PiS Jarosław Krajewski, członek komisji śledczej ds. Amber Gold.
wPolityce.pl: Dlaczego śledczy nigdy nie przesłuchali Pawła Kunachowicza w sprawie przecieków z ABW? Sam świadek zeznał dzisiaj, że nikogo to nie interesowało. Czemu także w 2012 r. nie zabezpieczono billingów Cichockiego i Kunachowicza?
Jarosław Krajewski: To zdumiewające aspekty dotyczące tego, że nawet gdy już było prowadzone śledztwo ws. Amber Gold, to nie badano niezwykle istotnych informacji, które były zabezpieczone jako dokumentacja przez ABW. Tymczasem czarno na białym widać, że powoływano się choćby w rozmowie telefonicznej pana Emila Marata z panem Marcinem P., głównym oskarżonym w aferze Amber Gold na osobę byłego ministra spraw wewnętrznych Jacka Cichockiego. W rozmowie tej pada sugestia, że jeżeli jutro mają przyjść panowie z ABW do firmy Amber Gold, to może to jest ten moment, kiedy Paweł (tu już komisja ustaliła, że chodziło o pana Pawła Kunachowicza) miałby skontaktować się z byłym ministrem Jackiem Cichockim. Oczywistym elementem tej rozmowy miałoby być zablokowanie skutecznych działań ze strony ABW.
Były jednak rozbieżności w stenogramach tej konkretnej rozmowy. Tu dla komisji wszystko jest już jasne?
Ponieważ pojawiły się rozbieżności w dwóch stenogramach z tej samej rozmowy wystąpiliśmy do prokuratora generalnego z wnioskiem o ponowne dokonanie odsłuchów nagrań zarejestrowanych przez ABW. Mam przed sobą fragment tego stenogramu, gdzie pojawiają się nowe słowa: „Oni byli razem u ministra spraw wewnętrznych, oni razem byli w drużynie harcerskiej”. Tutaj mowa o ministrze Cichockim i Pawle Kunachowiczu. To są nowe słowa, które nie były uwzględnione w poprzednich dwóch wersjach w stenogramie z tej samej rozmowy telefonicznej pana Emila Marata i Marcina P.
Pana zdaniem Kunachowicz ostrzegł Marcina P., że ABW ma zamiar wejść do Amber Gold 30 lipca 2012 roku?
To jest sytuacja, którą nadal będziemy badać, ponieważ pan Marcin P. zeznał przed komisją, że miał co najmniej pięć źródeł. Wspomniał o jednym, czyli panu Pawle Miterze, który miał mu przekazać informację, że ABW prowadzi czynności wobec firmy Amber Gold. Przypomnijmy, że była to całkowicie fikcyjna, sfałszowana notatka, która nie pochodziła z ABW.
Kunachowicz stwierdził, że nie kontaktował się z Jackiem Cichockim. Mataczył?
W grudniu br. roku przed komisją śledczą stanie były minister spraw wewnętrznych Jacek Cichocki, który z pewnością przekaże informacje na temat swojej wiedzy dotyczącej Amber Gold i pana Marcina P. Myślę, że odniesie się także do powszechnie znanych informacji, iż w trakcie tej przytoczonej przez ze mnie rozmowy pana Emila Marata z panem Marcinem P. padły słowa dotyczące jego osoby. Do ustalenia jest kwestia kto zamierzał powoływać się na wpływy byłego ministra Jacka Cichockiego i czy były podejmowane jakiekolwiek czynności -nawet bez wiedzy Jacka Cichockiego- ale z przywoływaniem tego ważnego nazwiska, jeśli chodzi o ministrów w rządzie Donalda Tuska.
Dopytywał Pan Kunachowicza o jego ewentualną pomoc dla Marcina P. w sprawie wpływania na działania służb. Co Pana najbardziej zastanawia w jego tłumaczeniach?
Będziemy dalej weryfikować wątek jak doszło do przecieku z ABW do pana Marcina P., który jak sam zeznał był o krok przed służbami specjalnymi i doskonale był poinformowany kiedy przyjdą do niego panowie z ABW w celu jego zatrzymania. Myślę, że to są informacje będą na pewno przez nas badane mimo tego, że pan Paweł Kunachowicz jednoznacznie wskazywał, że nigdy nie uczestniczył w przekazywaniu informacji z ABW, które miałyby dotyczyć firmy Amber Gold.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/366115-nasz-wywiad-cichocki-stanie-w-grudniu-przed-komisja-sledcza-krajewski-do-ustalenia-jest-kwestia-kto-zamierzal-powolywac-sie-na-jego-wplywy