Rafał Trzaskowski? Owszem, mówi bardzo dużo, ale o sobie. A program pod tytułem „Moje ego” to za mało dla Warszawy
— mówi w rozmowie z wPolityce.pl Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości, wymieniany jako potencjalny kandydat PiS na prezydenta Warszawy.
wPolityce.pl: Panie ministrze, nie ma Pan wrażenia, że PiS zostaje nieco w tyle, jeśli chodzi o kampanię w Warszawie? Rafał Trzaskowski nie wychodzi z mediów, oswaja mieszkańców Warszawy do swojej kandydatury, a po stronie PiS cisza w sprawie kandydata…
Patryk Jaki: To ma swoje dobre i złe strony. Rafał Trzaskowski nigdy nie był w pierwszej linii politycznego sporu, nie był szerzej znany opinii publicznej. Raczej był kojarzony tylko przez tych, którzy interesowali się polityką. Może i nie wychodzi z mediów, ale nie widzę, by przedstawił dla Warszawy program. Owszem, mówi bardzo dużo, ale o sobie. A program pod tytułem „Moje ego” to za mało dla Warszawy. Dla nas najważniejsze jest to, by podjąć dobrą, przemyślaną decyzję - czas na analizy jest potrzebny. Do wyborów jest jeszcze trochę czasu. Zdążymy.
A jak ocenia Pan próbę zmierzenia się z tematem afery reprywatyzacyjnej przez Rafała Trzaskowskiego? Jak sam mówi, nie ma sobie nic do zarzucenia, bo w czasach afery nie był nawet warszawskim posłem, więc niewiele mógł zrobić.
Nawet jeśli przyjąć tego rodzaju argumentację, to przecież teraz już może działać, alarmować. Rozumiem, że kiedyś mógł mówić, że nie wie, co się działo. Ale Rafał Trzaskowski jest członkiem zarządu Platformy i może wnioskować choćby o to, by Hanna Gronkiewicz-Waltz, odpowiedzialna za aferę, została wykluczona z funkcji wiceprzewodniczącej tej partii.
To test intencji dla Trzaskowskiego, który chce odciąć się od afery?
To byłby test intencji, ale wydaje się, że oni tylko pozorują różnice. Rafał Trzaskowski ostatnio na Twitterze ujawnił dane, które mógł mieć tylko od pani prezydent. Te wszystkie różnice, odcięcia się - to wszystko jest na pokaz.
Widział Pan wyniki audytu ze stołecznego ratusza?
Widziałem. Znajdują się tam stwierdzenia kompromitujące Hannę Gronkiewicz-Waltz. Sama potwierdza, że nie było nadzoru - w przypadku afery reprywatyzacyjnej mieliśmy w stołecznym ratuszu państwo w państwie i ona na to pozwoliła.
Zostawmy Warszawę. Od kilku dobrych tygodni zadajemy to pytanie: co z tym klinczem wokół reformy wymiaru sprawiedliwości? Obie strony - Pałac i PiS - przerzucają się argumentami, pretensjami…
Wiem jedno - gdyby nie weta pana prezydenta, dawno mielibyśmy sprawę za sobą.
Ale weto jest i trzeba pyta o to, co dalej. Czy Pana zdaniem wybór członków KRS większością 9:6 w Sejmie (w drugim kroku, po ewentualnym fiasku zdobycia większości 3/5) to dobre rozwiązanie, pozwalające na głębokie zmiany?
9:6 to niezłe rozwiązanie przy wyborze sędziów do KRS, ale nie wiem, dlaczego nie jest to jeszcze dogadane. Nie znam szczegółów rozmów.
A Ministerstwo Sprawiedliwości je zna? Stanisławowi Piotrowiczowi w rozmowach z Pałacem towarzyszy mec. Rafalski, doradca ministra Ziobry…
Nie znam szczegółów tych negocjacji. Mam pewną wiedzę w sprawie okoliczności tych rozmów, ale nie chcę zaogniać sytuacji. Powtórzę tylko, że gdyby nie weto, nie byłoby problemu.
Na koniec pytanie o decyzję Krajowej Rady Sądownictwa, która zrobiła krok wstecz i pozwoliła dosłać dokumenty w sprawie asesorów.
To działanie KRS wymuszone presją opinii publicznej - zaufanie do tej instytucji jest kompromitująco niskie. Pan Żurek i reszta KRS spodziewali się może, że sondaże wskażą, że Polacy zgadzają się z ich decyzją ws. asesorów. ALe Polacy są bardziej racjonalni niż im się to wydaje.
not. Marcin Fijołek
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/366056-nasz-wywiad-patryk-jaki-testem-intencji-trzaskowskiego-bylby-wniosek-o-odwolanie-hgw-z-wladz-po-program-pt-moje-ego-nie-wystarczy-dla-warszawy