Prawnicze kruczki i manipulacja! Tak wyglądała pierwsza część zeznań Pawła Kunachowicza przed komisją śledczą ds. Amber Gold. Renomowany prawnik, który na kilka tygodni związał swoją działalność z oszukańczą piramidą finansową próbował przekonać komisję, że nie kontaktował się z ówczesnym nadzorcą służb specjalnych Jackiem Cichockim w sprawie działań ABW wobec Amber Gold. Twierdził też, że jako współwłaściciel kancelarii, która wystawiła Amber Gold fakturę na ponad 170 tys. złotych, nie zarobił na tej transakcji. Kombinacje Kunachowicza zdenerwowały członków komisji.
Członkowie komisji dopytywali o związki Kunachowicza z Jackiem Cichockim. Z podsłuchów wynika, że Emil Marat (bliski współpracownik Marcina P. i Kunachowicza) powoływał się na możliwe wpływy prawnika u Jacka Cichockiego.
Nie przypominam sobie. Wyobrażam sobie, że mogła mieć miejsce moja rozmowa z Maratem, że w sytuacji,że jakieś służby specjalne nie działają, trzeba coś z taką sytuacją zrobić i należy zgłosić do prokuratury, że instytucje działają nielegalnie. Ta sytuacja mogła wymagać skontaktowania się z szefem służb, jeśli istnieje dowód na takie działania.
– przyznał Kunachowicz, ale zapewnił, że z Cichockim nic go w 2012 roku nie łączyło.
Jacka Cichockiego znałem 30 lat temu, byliśmy razem w harcerstwie. Potem nasze drogi się nie spotkały.
– twierdził Kunachowicz.
Szefowa komisji, poseł Małgorzata Wassermann odniosła się do słów Kunachowicza,i ż ten czuje się poszkodowany w sytuacji, w której ktoś łączy go z rada nadzorczą piramidy finansowej.Wytknęła Kunachowiczowi, że to on sam zapowiedział, ze zasiądzie w takiej radzie! Przy okazji zacytowano słowa Kunachowicza do dziennikarza Gazety Wyborczej. Prawnik twierdził wtedy, że nie doszukał się niezgodności z prawem działań Amber Gold.
Wtedy miałem taką wiedzę. W radzie mogłem zasiadać tylko wtedy, gdy spełnione zostaną warunki.
– odpowiedział Kunachowicz.
Na co pan wyrażał zgodę, skoro żadna faza powstania rady nadzorczej nie zaistniała?
– celnie spuentowała Małgorzata Wassermann.
Paweł Kunachowicz pokrętnie tłumaczył też kwestię wypłacenia jego firmie prawniczej kwoty ponad 1700 tys. złotych przez Amber Gold. Twierdził, że on osobiście żadnych pieniędzy nie dostał. Absurdalne tłumaczenie zostało rozbite przez poseł Wassermann, która udowodniła, ze w firmie było jedynie dwóch wspólników, a tylko Kunachowicz przygotowywał materiały dla Amber Gold.
Jak inaczej mógł pan wystawić tę fakturę? Proszę nie opowiadać, że pieniądze nie trafiły do pana, tylko dla firmy.(…) Zaczyna pan pogrywać bardzo nieładnie. Ilu wspólników miała pana kancelaria?
– pytała Małgorzata Wassermann.
Dwóch.
– odpowiedział Kunachowicz.
Czy uważał pan, że pieniądze, które trafiły do pana kancelarii były legalne?
– dopytywali posłowie.
Wtedy tak mi się wydawało.
– odpowiedział Kunachowicz.
Czytaj na kolejnej stronie…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Prawnicze kruczki i manipulacja! Tak wyglądała pierwsza część zeznań Pawła Kunachowicza przed komisją śledczą ds. Amber Gold. Renomowany prawnik, który na kilka tygodni związał swoją działalność z oszukańczą piramidą finansową próbował przekonać komisję, że nie kontaktował się z ówczesnym nadzorcą służb specjalnych Jackiem Cichockim w sprawie działań ABW wobec Amber Gold. Twierdził też, że jako współwłaściciel kancelarii, która wystawiła Amber Gold fakturę na ponad 170 tys. złotych, nie zarobił na tej transakcji. Kombinacje Kunachowicza zdenerwowały członków komisji.
Członkowie komisji dopytywali o związki Kunachowicza z Jackiem Cichockim. Z podsłuchów wynika, że Emil Marat (bliski współpracownik Marcina P. i Kunachowicza) powoływał się na możliwe wpływy prawnika u Jacka Cichockiego.
Nie przypominam sobie. Wyobrażam sobie, że mogła mieć miejsce moja rozmowa z Maratem, że w sytuacji,że jakieś służby specjalne nie działają, trzeba coś z taką sytuacją zrobić i należy zgłosić do prokuratury, że instytucje działają nielegalnie. Ta sytuacja mogła wymagać skontaktowania się z szefem służb, jeśli istnieje dowód na takie działania.
– przyznał Kunachowicz, ale zapewnił, że z Cichockim nic go w 2012 roku nie łączyło.
Jacka Cichockiego znałem 30 lat temu, byliśmy razem w harcerstwie. Potem nasze drogi się nie spotkały.
– twierdził Kunachowicz.
Szefowa komisji, poseł Małgorzata Wassermann odniosła się do słów Kunachowicza,i ż ten czuje się poszkodowany w sytuacji, w której ktoś łączy go z rada nadzorczą piramidy finansowej.Wytknęła Kunachowiczowi, że to on sam zapowiedział, ze zasiądzie w takiej radzie! Przy okazji zacytowano słowa Kunachowicza do dziennikarza Gazety Wyborczej. Prawnik twierdził wtedy, że nie doszukał się niezgodności z prawem działań Amber Gold.
Wtedy miałem taką wiedzę. W radzie mogłem zasiadać tylko wtedy, gdy spełnione zostaną warunki.
– odpowiedział Kunachowicz.
Na co pan wyrażał zgodę, skoro żadna faza powstania rady nadzorczej nie zaistniała?
– celnie spuentowała Małgorzata Wassermann.
Paweł Kunachowicz pokrętnie tłumaczył też kwestię wypłacenia jego firmie prawniczej kwoty ponad 1700 tys. złotych przez Amber Gold. Twierdził, że on osobiście żadnych pieniędzy nie dostał. Absurdalne tłumaczenie zostało rozbite przez poseł Wassermann, która udowodniła, ze w firmie było jedynie dwóch wspólników, a tylko Kunachowicz przygotowywał materiały dla Amber Gold.
Jak inaczej mógł pan wystawić tę fakturę? Proszę nie opowiadać, że pieniądze nie trafiły do pana, tylko dla firmy.(…) Zaczyna pan pogrywać bardzo nieładnie. Ilu wspólników miała pana kancelaria?
– pytała Małgorzata Wassermann.
Dwóch.
– odpowiedział Kunachowicz.
Czy uważał pan, że pieniądze, które trafiły do pana kancelarii były legalne?
– dopytywali posłowie.
Wtedy tak mi się wydawało.
– odpowiedział Kunachowicz.
Czytaj na kolejnej stronie…
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/366038-doradca-oszusta-manipuluje-przed-komisja-amber-gold-malgorzata-wassermann-pogrywa-pan-z-nami-nieladnie