Mijają kolejne miesiące od premiery książki Tomasza Piątka o rzekomych powiązaniach ministra Macierewicza z rosyjskimi służbami, a autor książki wciąż zachowuje się jakby był w środku kampanii promocyjnej. Piątek mówiąc o swojej książce najchętniej robi z siebie męczennika. Robił to już wielokrotnie, chociażby na łamach „Wyborczej”, która nie przestaje go promować. Tym razem robi to przy okazji odebrania Nagrody Wolności Prasy organizacji Reporterzy bez Granic.
CZYTAJ WIĘCEJ: Na łamach nowego numeru tygodnika „Sieci” – Operacja: wrobić Macierewicza. Redakcja demaskuje ustalenia Tomasza Piątka
To jest ogromny zaszczyt. Ponieważ są ludzie na świecie, którzy na pewno cierpią jeszcze bardziej ode mnie. Ja przechodzę swoje małe piekło, ale są ludzie, którzy przechodzą straszne piekło, jak ten irański fotograf, który został skazany na lata więzienia. Są ludzie torturowani, są ludzie zabijani
—mówi Piątek w rozmowie z „Deutsche Welle”.
Traktuję to jako wielki zaszczyt dla mnie i także jako znak dla polskich dziennikarzy: walczcie, mówcie prawdę, piszcie prawdę o nawet najbardziej niebezpiecznych sprawach, najbardziej niebezpiecznych powiązaniach ludzi z rządu po to, aby Polska nie stała się takim krajem jak Iran, jak Turcja, gdzie dziennikarzy zamyka się w więzieniu, jak Meksyk, gdzie dziennikarze są zabijani bezkarnie. Żeby też Polska nie stała się takim krajem jak Rosja, gdzie właściwie dziennikarstwo zamiera, gdzie dziennikarze zostali właściwie spacyfikowani, zniewoleni jedni kijem inni marchewką. Bo pan Putin używa obu tych środków
—apeluje.
Piątek żali się również, że jego książka nie jest wystarczająco mocno omawiana w… TVN i Polsacie.
Nie czuję się samotny, dziwię się, że stacje telewizyjne niezależne, prywatne tak jak TVN czy Polsat o aferze Macierewicza i jego rosyjskich powiązaniach mówią półgębkiem. Bo wbrew pozorom można np. usłyszeć w TVN, że moja książka jest dobra i warto ją przeczytać, ale nie omawia się jej szerzej, ani w sposób bardziej szczegółowy. Dziwię się, że tak robią
—mówi.
Przypomnijmy, że już kiedyś Piątek żalił się w „Wyborczej” na krytyczny tekst na temat jego książki w „Newsweeku”.
W opinii Piątka jego książki o Macierewiczu łączy podzieloną przez obecną władzę Polskę.
To jest książka, która budzi ogromne emocje, często negatywne. Te emocje przesłaniają często fakt, że ta książka składa się właściwie z samych faktów dokładnie udokumentowanych. Rosyjskie powiązania Antoniego Macierewicza są faktem. Ale to jest również książka, która też buduje mosty przez Polskę
—stwierdza.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: A to dobre! Piątek żali się Gozdyrze: „Liczyłem się z tym, że ktoś mnie zastrzeli, aczkolwiek sądzę, że byłoby to bardzo dla nich niewygodne”
I śmieszno i straszno. Megalomania Piątka, który mówi o łączeniu podzielonej Polski i robienie z siebie męczennika w momencie, kiedy „działania władz” wobec niego, to jedynie jego pobożne życzenie są komiczne. Gorzej, że jego słowom wierzy wiele osób, a wywiady takie jak ten, publikowane są w zagranicznych mediach, a opinia dziennikarzy jak Piątek buduje narrację o Polsce w świecie.
kk/DW
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/366016-i-smieszno-i-straszno-piatek-apeluje-w-deutsche-welle-do-polskich-dziennikarzy-walczcie-aby-polska-nie-stala-sie-takim-krajem-jak-iran