Zgodnie z przewidywaniami wczorajsze posiedzenie komisji LIBE było powtórką z doskonale znanej nam sytuacji. Posłowie totalnej opozycji dawali fałszywe świadectwo o sytuacji w Polsce, a Frans Timmermans wypowiadał się w sprawie, która nie leży w kompetencji Komisji Europejskiej. (…) Cel debaty był prosty: udowodnić wiarygodność europejskiego establishmentu, który nie radzi sobie z realnymi zagrożeniami dla UE, jest za to świetny w aktywnym rozwiązywaniu problemów, które sam tworzy
— mówiła w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jadwiga Wiśniewska, europosłanka PiS.
wPolityce.pl: Czy ma Pani Poseł poczucie, że wczorajsza debata w komisji LIBE mogła wnieść cokolwiek nowego w sporze z Brukselą? Przedstawiciele PiS stawiali swoje argumenty, ale po stronie Fransa Timmermansa nie dało się odczuć jakiejkolwiek akceptacji. Nawet wręcz przeciwnie.
Jadwiga Wiśniewska: W samym sporze pewnie nie, nie było zresztą do tego podstaw. W żadnej z ustaw, którym przygląda się Komisja, nie wprowadzono przecież ostatnio jakichkolwiek zmian, siłą rzeczy nie mogło więc być mowy o jakimś przełomie. Zgodnie z przewidywaniami wczorajsze posiedzenie komisji LIBE było powtórką z doskonale znanej nam sytuacji. Posłowie totalnej opozycji dawali fałszywe świadectwo o sytuacji w Polsce, a Frans Timmermans wypowiadał się w sprawie, która nie leży w kompetencji Komisji Europejskiej. Warto przy tym dodać, że od stycznia ubiegłego roku prowadzony jest intensywny dialog między Warszawą a Brukselą w tych kwestiach, a szczegółowe wyjaśnienia dotyczące wszystkich wprowadzanych w Polsce zmian prawnych są w dyspozycji urzędników Komisji. Cel debaty był prosty: udowodnić wiarygodność europejskiego establishmentu, który nie radzi sobie z realnymi zagrożeniami dla UE, jest za to świetny w aktywnym rozwiązywaniu problemów, które sam tworzy.
Wiceszef KE powiedział na początku debaty, że jeżeli po stronie polskiej nie będzie żadnej reakcji na wnioski Brukseli, to nie będzie innych opcji, niż wykorzystanie w przyszłości „dostępnych instrumentów”. Brzmi tajemniczo i groźnie. O jakich instrumentach mógł mówić Timmermans?
Dla dobra osłabionej Brexitem UE byłoby najlepiej, gdyby pan wiceprzewodniczący Timmermans miał na myśli po prostu instrumenty przewidziane unijnym prawem. Tymczasem działania Komisji Europejskiej pokazują, że ze znajomością unijnych traktatów jest tam wyjątkowo słabo. Przypomnę, że wszczęta w styczniu 2016 r. procedura rzekomo „umacniająca praworządność” nie ma żadnego oparcia w unijnym prawie — bazuje wyłącznie na komunikacie, zwykłym ogłoszeniu, opublikowanym przez KE w 2014 r., gdy chciano zdyscyplinować Węgry. O tym, że takie działanie jest zwyczajnie nielegalne mówiło wiele państw członkowskich oraz wspierająca Radę UE Służba Prawna. Pomimo tego rozdźwięku, polski rząd traktuje Komisję jako poważnego partnera i cały czas przedstawia jej obszerne i rzeczowe wyjaśnienia. Naprawdę, nie ma przesady w oczekiwaniu, żeby Komisja, zamiast złowrogo pohukiwać i powoływać się nieznane „instrumenty”, po prostu rzetelnie zapoznała się z przekazanymi jej dokumentami.
Czy te słowa to próba wystraszenia czy szantażu?
Proszę zwolnić mnie z obowiązku zgadywania intencji wiceprzewodniczącego Timmermansa. Faktem jest, że traktatowy art. 7, jedyny legalny sposób nałożenia sankcji na państwo członkowskie, stawia przed Komisją Europejską warunek niemożliwy do spełnienia — jednomyślność w Radzie Europejskiej. Komisarz Timmermans doskonale o tym wie, robi więc co w jego mocy, aby sprawić wrażenie, że jest politykiem, od którego coś jednak w UE zależy.
Na przyszły tydzień zaplanowano sesję plenarną PE, w czasie której będzie się właśnie dyskutować o Polsce. Ma zostać przedstawiona rezolucja wymierzona w Polskę. Wiemy coś o jej kształcie, brzmieniu? Czy może ją traktować jako jakieś realne zagrożenie czy to kolejny pusty straszak?
Termin na zgłoszenia projektu rezolucji mija w piątek po południu. Nie ma ona jednak żadnego realnego znaczenia, tego typu dokumenty PE przyjmuje w ilościach niemal hurtowych. Jest to po prostu polityczne stanowisko parlamentarnej większości, która w tej kadencji ma silne odchylenie lewicowo-liberalne.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Rozmawiał Adam Kacprzak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/365975-nasz-wywiad-wisniewska-europejski-establishment-nie-radzi-sobie-z-realnymi-zagrozeniami-za-to-swietnie-rozwiazuje-problemy-ktore-sam-tworzy