W tym przypadku, tak naprawdę dużo bardziej widać potęgę tego trójmiejskiego układu z lat 2009-2012. Miał taki wpływ, że paraliżował działania organów ścigania, w tym prokuratury. Dzisiejsze przesłuchania to tak naprawdę dramat i przestroga dla wszystkich policjantów, by w taki sposób nie pracowali przy jakiejkolwiek sprawie
— powiedział na antenie TVP Info poseł PiS Jarosław Krajewski.
Jarosław Krajewski (PiS), Tomasz Rzymkowski (Kukiz’15) i Witold Zembaczyński (Nowoczesna) – członkowie sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold – byli gośćmi programu „Minęła Dwudziesta”. Politycy skomentowali dzisiejsze przesłuchania policjantów z Gdańska.
Prowadzący jednak przypomniał na początek doniesienia portalu wPolityce.pl o tajnej operacji gdańskiej policji ws. Amber Gold.
Ta operacja nosi kryptonim „Bursztyn”. To nawet niewidzialny bursztyn, bo jak nie potrafili dostrzec, czym jest działalność Marcina P, tak wprost proporcjonalny sposób przykładali się do swojej pracy, którą można nazwać nicnierobieniem. To poszerza listę hańby instytucji, które zawiodły ws. Amber Gold
— powiedział Witold Zembaczyński z Nowoczesnej.
Po dzisiejszych przesłuchaniach dwóch świadków z KW w Gdańsku każdy z nas ma poczucie, że te czynności to była fikcja. Policjantka, która zgodnie z posiadanymi informacjami, uzyskała bardzo wiarygodne informacje dotyczącego tego, na czym polega oszustwo Marcina P. Niestety, nie zweryfikowała ich w taki sposób, aby przekazać zawiadomienie do prokuratury, ani materiałów, które byłby podstawą do postawienia zarzutów
— mówił Jarosław Krajewski z PiS.
To kolejna instytucja, która wpisuje się w to teoretyczne państwo za czasów PO-PSL
— dodał.
Czy działania trójmiejskiej policji to osłona dla Marcina P.? - pytał prowadzący Michał Rachoń.
To przede wszystkim brak realnego zainteresowania ze strony policji, mam na myśli wydział do walki z przestępczością gospodarczą. Marcin P. w czasie rządów PO-PSL mógł czuć się jak ryba w wodzie. (…) Okazuje się, że nie zweryfikowano jego majątku, nawet najbliższych współpracowników, jeśli chodzi o prowadzenie działalności pod nazwą Amber Gold
— mówił poseł Krajewski.
Z kolei zdaniem Tomasza Rzymkowskiego z Kukiz’15 „pozorowano jakiekolwiek działania”.
Mieli kontakty z osobowymi źródłami informacjami, były różne skany ze stron internetowych, z których można było napisać kilka zarzutów. Wniosek był taki, że należy umorzyć postępowanie. Ta funkcjonariuszka zatwierdziła, a jej przełożony potwierdził. To jeden wielki skandal!
— ocenił.
Dlaczego w takim razie w ogóle wszczęto postępowanie? - pytał Michał Rachoń.
Z racji na to, moim zdaniem, to moja osobista ocena, że informacja wpłynęła do policji, wszczęto postępowanie, po czym był jakiś impuls z zewnątrz. A jak powiedział Marcin P.: „nie ma takich przypadków”
— odparł.
Jak ocenił poseł Krajewski, dzisiejsze przesłuchania odsłoniły kolejny obraz Trójmiasta.
W tym przypadku, tak naprawdę dużo bardziej widać potęgę tego trójmiejskiego układu z lat 2009-2012. Miał taki wpływ, że paraliżował działania organów ścigania, w tym prokuratury. Dzisiejsze przesłuchania to tak naprawdę dramat i przestroga dla wszystkich policjantów, by w taki sposób nie pracowali przy jakiejkolwiek sprawie
— mówił.
Gdyby to była jedyna instytucja, która zawiodła, to byłoby łatwiej nam uwierzyć w zbieg okoliczności
— dodał Krajewski.
Z kolei polityk Nowoczesnej Witold Zembaczyński stwierdził, że należy złożyć zawiadomienie do prokuratury na przesłuchiwaną dziś policjantkę za niedopełnienie obowiązków.
CZYTAJ WIĘCEJ:
ak/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/365958-stanowcze-oceny-po-przesluchaniu-przed-komisja-sledcza-krajewski-marcin-p-w-czasie-rzadow-po-psl-mogl-czuc-sie-jak-ryba-w-wodzie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.