Z tego rodzaju argumentacją nie bardzo się godzę, bo jeżeli chodzi o projekt prezydencki, to też z naszej strony jest akceptacja dla ograniczenia kompetencji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Natomiast kwestia zapisu o 3/5 właśnie gwarantuje tę wielopartyjność. Oczywiście prezydent też zdaje sobie sprawę, że ten warunek grozi patem w momencie, kiedy opozycja będzie podchodziła do tego wyboru w sposób obstrukcyjny, a też zapowiedziała, że nie będzie projektów prezydenckich respektować
— powiedział w rozmowie z wPolityce.pl Marek Ast, poseł Prawa i Sprawiedliwości, członek komisji sprawiedliwości i praw człowieka.
wPolityce.pl: Prezydent powiedział m.in., że decyzja KRS-u ws. asesorów jest skandaliczna i jako prezydent ma wątpliwości odnośnie działań KRS-u. Jak pan skomentuje takie słowa prezydenta?
Marek Ast: Trudno inaczej oceniać decyzję KRS, która dla ogółu społeczeństwa jest zupełnie niezrozumiała. Tym bardziej, że jest oparta o niejasne przesłanki. Nie dziwię się też ocenie pana prezydenta. Natomiast oczywiście ten problem można byłoby rozwiązać już dawno, gdyby pan prezydent podpisał sejmową ustawę o KRS. Niestety, od 4 miesięcy ta sprawa się ciągnie.
Prezydent na takie zarzuty jak pana posła odpowiada, że PiS przez aż 2 lata przygotowywało ustawy dotyczące reformy sądownictwa.
Prezydent bardzo dobrze wie, że pierwszy okres kadencji Sejmu był związany z reformą Trybunału Konstytucyjnego. Oczywiście nie można za jednym zamachem reformować wszystkich instytucji, zatem kolejnym etapem była reforma sądów. Ona rozpoczęła się od nowelizacji ustawy o ustroju sądach powszechnych. Natomiast kolejnym etapem były ustawy o SN i KRS. Wydawało się, że jest szansa na porozumienie jeszcze w lipcu. Zaakceptowaliśmy propozycję prezydencką, aby Sejm wybierał członków KRS większością 3/5 głosów.
Czy zatem nieprawdą jest, że ustawy dot. sądownictwa w państwa wersji nie dawały zbyt dużej władzy prokuratorowi generalnemu i powodowały, a ta dotycząca KRS nie powodowała, że wybór sędziów do KRS byłby monopartyjny?
Z tego rodzaju argumentacją nie bardzo się godzę, bo jeżeli chodzi o projekt prezydencki, to też z naszej strony jest akceptacja dla ograniczenia kompetencji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Natomiast kwestia zapisu o 3/5 właśnie gwarantuje tę wielopartyjność. Oczywiście prezydent też zdaje sobie sprawę, że ten warunek grozi patem w momencie, kiedy opozycja będzie podchodziła do tego wyboru w sposób obstrukcyjny, a też zapowiedziała, że nie będzie projektów prezydenckich respektować.
W każdej takiej sytuacji ustawodawca powinien zaproponować takie rozwiązanie, które pozwoli wyjść z potencjalnego impasu, jeśli chodzi o wybór sędziów KRS. Jedną z takich propozycji była propozycja wyboru sędziów KRS-u przez Senat też większością 3/5 głosów. Oczywiście, w Senacie mamy większość, ale przecież opozycji nikt nie zabrania dogadać się i wybrać sędziów w pierwszym etapie. Ten drugi etap następuje wówczas, kiedy to właśnie opozycja blokuje dokonanie wyboru członków KRS-u.
Ale faktycznie trudno byłoby, aby w tym pierwszym etapie opozycja przyjęła zaprezentowanych przez państwa kandydatów.
Nie można tego z góry wykluczać i przesądzać. Na dzisiaj mamy wyłącznie projekt prezydencki. Gdyby takie rozwiązanie weszło w życie, dopiero wówczas moglibyśmy sprawdzić zarówno dobrą wolę koalicji, jak i opozycji.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Z tego rodzaju argumentacją nie bardzo się godzę, bo jeżeli chodzi o projekt prezydencki, to też z naszej strony jest akceptacja dla ograniczenia kompetencji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Natomiast kwestia zapisu o 3/5 właśnie gwarantuje tę wielopartyjność. Oczywiście prezydent też zdaje sobie sprawę, że ten warunek grozi patem w momencie, kiedy opozycja będzie podchodziła do tego wyboru w sposób obstrukcyjny, a też zapowiedziała, że nie będzie projektów prezydenckich respektować
— powiedział w rozmowie z wPolityce.pl Marek Ast, poseł Prawa i Sprawiedliwości, członek komisji sprawiedliwości i praw człowieka.
wPolityce.pl: Prezydent powiedział m.in., że decyzja KRS-u ws. asesorów jest skandaliczna i jako prezydent ma wątpliwości odnośnie działań KRS-u. Jak pan skomentuje takie słowa prezydenta?
Marek Ast: Trudno inaczej oceniać decyzję KRS, która dla ogółu społeczeństwa jest zupełnie niezrozumiała. Tym bardziej, że jest oparta o niejasne przesłanki. Nie dziwię się też ocenie pana prezydenta. Natomiast oczywiście ten problem można byłoby rozwiązać już dawno, gdyby pan prezydent podpisał sejmową ustawę o KRS. Niestety, od 4 miesięcy ta sprawa się ciągnie.
Prezydent na takie zarzuty jak pana posła odpowiada, że PiS przez aż 2 lata przygotowywało ustawy dotyczące reformy sądownictwa.
Prezydent bardzo dobrze wie, że pierwszy okres kadencji Sejmu był związany z reformą Trybunału Konstytucyjnego. Oczywiście nie można za jednym zamachem reformować wszystkich instytucji, zatem kolejnym etapem była reforma sądów. Ona rozpoczęła się od nowelizacji ustawy o ustroju sądach powszechnych. Natomiast kolejnym etapem były ustawy o SN i KRS. Wydawało się, że jest szansa na porozumienie jeszcze w lipcu. Zaakceptowaliśmy propozycję prezydencką, aby Sejm wybierał członków KRS większością 3/5 głosów.
Czy zatem nieprawdą jest, że ustawy dot. sądownictwa w państwa wersji nie dawały zbyt dużej władzy prokuratorowi generalnemu i powodowały, a ta dotycząca KRS nie powodowała, że wybór sędziów do KRS byłby monopartyjny?
Z tego rodzaju argumentacją nie bardzo się godzę, bo jeżeli chodzi o projekt prezydencki, to też z naszej strony jest akceptacja dla ograniczenia kompetencji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Natomiast kwestia zapisu o 3/5 właśnie gwarantuje tę wielopartyjność. Oczywiście prezydent też zdaje sobie sprawę, że ten warunek grozi patem w momencie, kiedy opozycja będzie podchodziła do tego wyboru w sposób obstrukcyjny, a też zapowiedziała, że nie będzie projektów prezydenckich respektować.
W każdej takiej sytuacji ustawodawca powinien zaproponować takie rozwiązanie, które pozwoli wyjść z potencjalnego impasu, jeśli chodzi o wybór sędziów KRS. Jedną z takich propozycji była propozycja wyboru sędziów KRS-u przez Senat też większością 3/5 głosów. Oczywiście, w Senacie mamy większość, ale przecież opozycji nikt nie zabrania dogadać się i wybrać sędziów w pierwszym etapie. Ten drugi etap następuje wówczas, kiedy to właśnie opozycja blokuje dokonanie wyboru członków KRS-u.
Ale faktycznie trudno byłoby, aby w tym pierwszym etapie opozycja przyjęła zaprezentowanych przez państwa kandydatów.
Nie można tego z góry wykluczać i przesądzać. Na dzisiaj mamy wyłącznie projekt prezydencki. Gdyby takie rozwiązanie weszło w życie, dopiero wówczas moglibyśmy sprawdzić zarówno dobrą wolę koalicji, jak i opozycji.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/365918-nasz-wywiad-marek-ast-problem-krs-mozna-byloby-rozwiazac-juz-dawno-gdyby-prezydent-podpisal-ustawe-sejmowa