Stołeczny sąd uznał, że minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński nie miał podstaw, by odbierać dostęp do tajemnic pułkownikowi Jackowi Mące, wieloletniemu szefowi kontrwywiadu w ABW.
Sprawę rozpatrywał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie na wniosek pułkownika Jacka Mąki.
Sędziowie uznali, że nie było podstaw do odebrania mu poświadczeń bezpieczeństwa, gwarantujących dostęp do krajowych, NATO-wskich i unijnych tajemnic. Dodatkowo sędziowie kosztami postępowania obciążyli ministra koordynatora służb.
Mąka był dwukrotnie wiceszefem największej polskiej służby specjalnej, czyli Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Najpierw w czasie rządów SLD a później jako zastępca generała Krzysztofa Bondaryka, w czasach rządów koalicji PO-PSL. Nadzorował piony operacyjne i kontrwywiad.
Przyczyną odebrania Jackowi Mące certyfikatów była sprawa wypadku z 2011 roku. Nowy szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego profesor pułkownik Piotr Pogonowski złożył doniesienie do prokuratury, że w rzeczywistości Mąka nie uległ wypadkowi, a został pobity przez męża kobiety, z którą łączył go romans. W ocenie Pogonowskiego, ta sprawa uniemożliwia pułkownikowi dostęp do tajemnic.
CZYTAJ WIĘCEJ: Czy ktoś pobił wiceszefa ABW Jacka Mąkę? Interpelacja do ministra spraw wewnętrznych
k j/tvn24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/365838-warszawski-sad-uznal-ze-mariusz-kaminski-nie-mial-podstaw-by-cofac-dostep-do-tajemnic-b-szefowi-kontrwywiadu-w-abw-o-co-chodzilo-ws-jacka-maki
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.