Szokująca bierność i podejrzane działania policji w Gdańsku! Anna Fołta- Nowacka, policjantka z Komendy Wojewódzkiej w Gdańsku, która już w 2009 roku miała możliwość rozpracować Marcina P. i jego piramidę finansową, przyznała, że nie miała możliwości powstrzymania Marcina P.
Operacja policjantów z gdańskiej komendy wojewódzkiej miała kryptonim „Bursztyn”. To właśnie Anna Fołta- Nowacka otrzymała informację od „źródła osobowego”, że Marcin P. tworzy niebezpieczną piramidę finansową, która oszukuje klientów. Sprawa trafiła do doświadczonej policjantki z 13 letnim stażem z wydziału do zwalczania przestępczości gospodarczej KWP w Gdańsku. Rozpoczynają się działania, o których wczoraj pisał portal wPolityce.pl. Policjantka sprawdza, że Marcin P. był osobą karaną, że wyszedł z więzienia i że zmienił nazwisko. Zabezpiecza też materiały z mediów, z których wynika, że Marcin P. może być oszustem, a Komisja Nadzoru Finansowego wpisała AG na listę ostrzeżeń. I w tym momencie sprawa… trafia do kosza.
Nie było wystarczających materiałów, by sprawę pogłębić wystarczająco mocno, by przekazać do postępowania przygotowawczego.
– zeznał Anna Fołta- Nowacka.
Nie miałam dotarcia do żadnych osób, które mogły mi udzielić dokładniejszych informacji. Podejmowałam próby, ale nie zakończyły się one pozytywnie. Nie zawsze postępowanie idzie tak jak sobie tego życzymy.
– stwierdziła policjantka, która jest kolejnym świadkiem, zasłaniającym się słabą pamięcią.
Zaniki pamięci i brak konkretnych odpowiedzi wyjątkowo zdenerwowały członków komisji. Posłowie pytali jakie, konkretne działania podjęła Anna Fołta- Nowacka, by postępowanie o kryptonimie „Bursztyn” rozwiązać. Okazało się. że policjantka nawet nie próbowała użyć licznych technik operacyjnych.
W pani notatce znajdują się dokładne informacje,że istnieje firma, która może oszukiwać ludzi. Źródło dokładnie opisało, że na terenie Gdańska prowadzi działalność pośrednik, KNF prowadziła na listę ostrzeżeń, że został skreślony z domów składowych, że karany, itd. Sprawdzała pani w KRS, jest artykuł z internetu, który twierdzi, że to piramida finansowa. Jakie działania operacyjno - rozpoznawcze pani podjęła?
– pytał Marek Suski.
Czy napisanie do sądu wniosku w sprawie wielokrotnie karanego Marcina P., który zmienił nazwisko, otworzył szereg firm i ma kapitał zakładowy rzędu 30-50 mln. złotych i pół roku wcześniej wyszedł z więzienia, który jest na czarnej liście KNF, czy chce pani powiedzieć, że sąd nie dopuściłby pani do tajemnicy skarbowej?
– wyliczała przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann.
Z zeznań policjantki wynika, że Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku, zajmowała się Marcinem P. przez ponad dwa lata. O sprawie podobno poinformowano komendę główną, ale, jak wynika z zeznań policjantki, nikogo w Warszawie to nie interesowało.
Czy to oznacza, że przez ten okres nic pani nie zrobiła? A może ktoś kazał pani, ktoś z przełożonych, nie zajmować się tą sprawą?
– pytał poseł Suski.
Posłowie szukali też odpowiedzi na pytanie po co policja zebrała część materiałów, skoro nie wykorzystano tego w postępowaniu? Dlaczego nie zdecydowano się na podsłuch, sprawdzenie rachunków bankowych i innych działań, które wprost wynikają z ustawy o policji.
W lipcu 2009 roku mieliście wszystko na tacy. Jakie działania podjęliście w tej sprawie.
– pytał poseł Brejza.
W roku 2009 nie słyszałam o pokrzywdzonych.(…) Dziś moja wiedza jest inna.
– mówiła Anna Fołta- Nowacka.
Niech pani nie drwi z komisji!
– upomniał świadka poseł Suski.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/365837-szokujace-zeznania-przed-komisja-amber-gold-policja-juz-w-2009-roku-interesowala-sie-marcinem-p-ale-pozwolono-mu-byc-bezkarnym