Radosław Sikorski dał Jackowi Kotasowi dostęp do informacji poufnych, tajnych i tajemnicy państwowej. Antoni Macierewicz, który kierował w 2006 r. Służbą Kontrwywiadu Wojskowego, był temu przeciwny
– czytamy na portalu tvp.info.
Portal ujawnia dokumenty, które mają dowodzić, że to nie Antoni Macierewicz odpowiada za wydanie Jackowi Kotasowi dostępu do informacji niejawnych, tajemnic państwowych.
Zdaniem dziennikarzy tvp.info, Radosław Sikorski forsował kandydaturę Jacka Kotasa na stanowisko prezesa Wojskowej Agencji Mieszkaniowej i dał mu, poza procedurą, dostęp do materiałów niejawnych.
1 czerwca 2006 r. Jacek Kotas na polecenie Radosława Sikorskiego, wówczas ministra obrony narodowej, zostaje zatrudniony na stanowisku prezesa Wojskowej Agencji Mieszkaniowej. „Akceptuj p. Kotasa jako kandydata na Prezesa WAM. Proszę o przygotowanie nominacji” – napisał odręcznie pod koniec kwietnia 2006 r. Sikorski. Wysłał pismo do wiadomości wiceministrów i gen. Józefa Buczyńskiego, wtedy szefa kadr MON
– czytamy na tvp.info.
Na stanowisku prezesa WAM rozpoczyna pracę 1 czerwca. Tego samego dnia wypełnia obowiązkową ankietę, na postawie której przyznaje się poświadczenie bezpieczeństwa. Umożliwia ono wgląd w najbardziej tajne materiały państwa. Wypełniony dokument powinien zostać niezwłocznie przekazany do Służby Kontrwywiadu Wojskowego, tam zweryfikowany i dopiero na tej podstawie Kotas powinien dostać poświadczenie bezpieczeństwa. Tutaj było jednak inaczej. Wypełniona przez niego ankieta przez pół roku nie opuściła gmachu ministerstwa obrony narodowej. SKW nie przeprowadziła wobec niego żadnego postępowania weryfikacyjnego. Nie zrobiła tego, bo nie wiedziała, że Jacek Kotas wypełnił ankietę
– pisze tvp.info.
22 listopada 2006 r. Kotas wystąpił do Sikorskiego z wnioskiem o przyznanie mu dostępu do informacji niejawnych. Ówczesny minister obrony narodowej miał na nim odręcznie napisać „zgoda”. Po ośmiu dniach miał wydać oficjalną zgodę, motywując ją tym, że wobec Kotasa Służba Kontrwywiadu Wojskowego prowadzi: „poszerzone postępowanie sprawdzające”. Okazało się, że to nieprawda.
Szefem SKW był wtedy Antoni Macierewicz, który wysłał do Sikorskiego pismo:
Uprzejmie informuję, że do dnia 1 grudnia 2006 r. wniosek o przeprowadzenie poszerzonego postępowania sprawdzającego wobec Pana Jacka Kotasa nie wpłynął do Biura Ochrony Informacji Niejawnych SKW lub Inspektoratu SKW w Warszawie. W związku z powyższym wyrażenie zgody na dostęp do informacji stanowiących tajemnicę państwową i oznaczonych klauzulą tajne (….) nie jest możliwe
– czytamy.
Sikorski miał zignorować pismo od Antoniego Macierewicza.
mly/tvp.info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/365747-dezinformacja-w-sprawie-jacka-kotasa-to-radoslaw-sikorski-dal-mu-dostep-do-tajemnic-panstwowych-dokumenty