Do tej pory przedstawiciele niemieckich władz wypowiadali się w tych kwestiach bardzo ostrożnie. Dlatego ten sygnał był bardzo niepokojący. Mam nadzieję, że nasza reakcja na ten sygnał spowoduje, że Niemcy wrócą do tej neutralnej i wyważonej postawy.
– mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl, Andrzej Przyłębski, Ambasador Polski w Niemczech.
CZYTAJ TAKŻE:Wicepremier Gowin: Szefowa niemieckiego MON powinna się była ugryźć w język, zanim wypowiedziała się o Polsce
wPolityce.pl: Ursula von der Leyen chce wspierać „ruch oporu” w Polsce. Przyzna pan, że stwierdzenie, którego tłumaczenie różni się w zależności o medium, w którym jest reprezentowane, może budzić kontrowersje. Jaki wydźwięk dyplomatyczny może mieć wypowiedź pani minister?
Andrzej Przyłębski: Jestem bardzo zaskoczony tą wypowiedzią. Pani minister Ursula von der Leyen uchodziła za osobę, która jest pozytywnie nastawiona wobec Polski. Podczas spotkania z ambasadorami spytałem ministra Antoniego Macierewicza o jego relację z Ursulą von der Leyen.
W MON mówi się, że są one więcej niż dobre.
Podobno są wręcz znakomite. W tym obszarze militarnym bardzo dobrze się rozumieją. Mogę powiedzieć, że w resortach obrony narodowej, czy spraw wewnętrznych, współpraca polsko-niemiecka, jest dużo lepsza niż w świecie polityki. Zakładam, ze wypowiedź pani minister padła w ferworze rozmowy publicystycznej, talk-show, w którym pospieszna krytyczność wobec Polski mogła się pojawić. Pani minister nawiązała do prywatnych doświadczeń jej dzieci, które miały kontakt z Polską w ramach Erasmusa. Pewnie zetknęły się z ludźmi, którzy mają krytyczny stosunek wobec rządu polskiego. Te osoby lansowały jakiś określony przekaz. Ten przekaz mógł wpłynąć na panią ambasador.
Ostre zdania na temat rzekomo zagrożonej demokracji w Polsce wypowiadają także przedstawiciele niemieckich elit.
Ta linia jest reprezentatywna dla opinii, którą przedstawia np. prof. Gesine Schwan, była pełnomocnik rządu niemieckiego ds. polskich. Pani Schwan w wielu wypowiedziach podkreśla, że Polska i Polacy kojarzą się z ruchami obywatelskimi, fenomenem obywatelskim. Twierdzi też, że te obywatelskie postawy są rzekomo tłumione przez „nacjonalistyczno-katolicki” rząd PiS, ale ona wierzy, że te postawy się odrodzą i należy je wspierać. Pani Schwan twierdzi, że stoi za tym sympatia dla narodu polskiego. Kryje się jednak za tym brak wiedzy nas temat tego co naprawdę dzieje się w społeczeństwie polskim, a te zadowolone jest w zdecydowanej większości, z obecnego rządu oraz reform firmowanych przez Prawo i Sprawiedliwość. Ludzie tacy jak prof. Schwan związani są z tą częścią polskich elit, które nie mogą pogodzić się z demokratycznym wyborem Polaków. W ich imieniu wypowiadane są podobne twierdzenia.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Dworczyk reaguje na wypowiedź szefowej niemieckiego MON: Takie słowa są niedopuszczalne. Musimy reagować
Attaché obrony Niemiec mówiła dziś w Warszawie, że słowa minister Ursuli von der Leyen nie miały negatywnego wydźwięku. Widać dystans niemieckich władz?
Słowa minister obrony były rzeczywiście niefortunne, ale pamiętajmy, że padły w dyskusji telewizyjnej. Nie zmienia to jednak faktu, że słowa te poszły za daleko. Twierdzenie, że trzeba wspierać „ruch oporu” w Polsce jest nie do przyjęcia.
A może niemieckie władze, wypowiadając się o polskiej wolności i demokracji, powinny pamiętać, że „mogą mniej” niż inni?
Oczywiście, że „mogą mniej”. Do tej pory przedstawiciele niemieckich władz wypowiadali się w tych kwestiach bardzo ostrożnie. Dlatego ten sygnał był bardzo niepokojący. Mam nadzieję, że nasza reakcja na ten sygnał spowoduje, że Niemcy wrócą do tej neutralnej i wyważonej postawy.
Totalna opozycja próbuje nam wmówić, ze nasze relacje z Niemcami są fatalne. Czy tak to rzeczywiście wygląda?
Relacja nie są oczywiście złe. Są rozmaite, dobre przyczółki dla tych kontaktów. Wspominałem już o relacjach polskich i niemieckich resortów „siłowych”, ale są też kwestie gospodarcze. W Niemczech są one przyjmowane z dużą sympatią. Tam toczy się teraz dyskusja o reformowaniu Unii Europejskiej, chodzi też o przyjmowanie emigrantów. Niemcy pozycjonują się też wobec prezydenta Macrona. To może być dla nas pewien problem, ale liczymy, że strona niemiecka zachowa rozsądek i będzie dbała o interes wszystkich, a nie tylko Francuzów.
Rozmawiał: WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/365698-nasz-wywiad-a-przylebski-o-slowach-ursuli-von-der-leyen-twierdzenie-ze-trzeba-wspierac-ruch-oporu-w-polsce-jest-nie-do-przyjecia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.