Zamiast dymisji spotkał go awans i nigdy nie został rozliczony za katastrofę smoleńską w zakresie odpowiedzialności służbowej. Ten awans w stopniu generalskim zamiast pożegnania ze służbą, a przynajmniej ze stanowiskiem, dokonał się za czasów rządów PO-PSL. Przyjęcie pana Mariana Janickiego do Platformy świadczy o tym, że ta partia w dalszym ciągu podtrzymuje jego dobrą ocenę. Tymczasem tej dobrej oceny na pewno nie ma opinia publiczna, ja oczywiście też jej nie mam
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jarosław Zieliński, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.
wPolityce.pl: „To, co dzieje się w ostatnim czasie ze służbami mundurowymi sprawia, że zdecydowałem, się wstąpić do PO”- zadeklarował na konferencji gen. Marian Janicki. Zabrzmiało to tak, jakby chciał tym samym te służby ratować. Co Pan o tym sądzi?
Jarosław Zieliński: To jest podwójna kompromitacja. Po pierwsze Platformy Obywatelskiej, po drugie nie pierwsza już pana Mariana Janickiego. Platforma Obywatelska przyjmuje osobę, która w sposób bardzo wyraźny ma negatywne konotacje po katastrofie smoleńskiej. Zamiast dymisji spotkał go awans i nigdy nie został rozliczony za katastrofę smoleńską w zakresie odpowiedzialności służbowej. Ten awans w stopniu generalskim zamiast pożegnania ze służbą, a przynajmniej ze stanowiskiem, dokonał się za czasów rządów PO-PSL. Przyjęcie pana Mariana Janickiego do Platformy świadczy o tym, że ta partia w dalszym ciągu podtrzymuje jego dobrą ocenę. Tymczasem tej dobrej oceny na pewno nie ma opinia publiczna, ja oczywiście też jej nie mam.
Służby mają być apolityczne, tym bardziej ich szefowie. Jak ten fakt ma się do decyzji gen. Janickiego o zaangażowaniu się w politykę?
To jest drugi rodzaj kompromitacji, bo PO zawsze mówiła, że służby mają być apolityczne. Generał, były szef ważnej służby państwowej -Biura Ochrony Rządu, wprawdzie już nie pełniący w niej funkcji i nie będący aktualnie jej czynnym funkcjonariuszem, niedługo potem staje się działaczem partyjnym. Z tego wynika, że przedtem, kiedy tę funkcję pełnił był chroniony przez rządzącą partię z powodów politycznych, stronniczych, a nie był oceniany obiektywnie. Potwierdza to tylko akt wstąpienia do Platformy Obywatelskiej. Pan Janicki podejmując działalność stricte polityczną pokazuje, że jako funkcjonariusz nie był apolityczny i propaństwowy tylko działał w imię sympatii politycznych.
Dziś sam siebie zdemaskował?
Dokładnie tak. I wreszcie pojawia się zupełnie nieuprawniony, bezpodstawny zarzut o upolitycznianiu służb mundurowych w czasie rządów PiS. Ten argument jest całkowicie chybiony. Akt wstąpienia pana Janickiego do PO pokazuje, że upolitycznienie służb dotyczy ich obozu politycznego, a nie naszego rządu. Żaden z naszych komendantów nie jest działaczem partyjnym, bo zgodnie z prawem nim być nie może. Nie są znane także przypadki zaangażowania się w politykę po odejściu ze służby. Inaczej jest w PO. Znany jest przypadek generała Działoszyńskiego, byłego komendanta głównego policji, który też deklarował apolityczność i deklarowała jego apolityczność PO i PSL, a po odwołaniu ze stanowiska kandydował do Sejmu z listy PSL, tym samym pokazując swoje sympatie polityczne. Z tego, co czytaliśmy w mediach, otrzymał też w tym układzie samorządowym jakieś intratne stanowisko, nie związane z jego dotychczasowym doświadczeniem policyjnym. Można go tutaj więc również podejrzewać o decyzję motywowaną względami politycznymi.
Nie uważa Pan, że PO sama siebie zatapia biorąc na pokład tak skompromitowaną osobę jak Marian Janicki?
Nie byłbym daleki od takiego poglądu, ale też szkodzi to temu, kogo się przyjmuje. Ten wysoki oficer bronił się dotychczas argumentami o fachowości, ale w tej chwili przestaje ten argument posiadać. W związku z tym można powiedzieć, że PO zatapia i siebie i jego.
Czy dla gen. Janickiego nie jest to też jakaś forma ucieczki przed odpowiedzialnością za niedopełnienie obowiązków 10 kwietnia 2010 roku?
Może być taką próbą, ale nie ma to żadnego znaczenia w sensie ewentualnej odpowiedzialności karnej. Natomiast w sensie odpowiedzialności politycznej wydaje mi się, że ten akt przystąpienia do PO potwierdza jedynie jego odpowiedzialność za wszystkie nieprawidłowości, które miały miejsce w związku z katastrofą smoleńską -zarówno przed tym tragicznym zdarzeniem 10 kwietnia 2010 roku, jak i potem. Pan generał Janicki jako szef BOR w sposób ewidentny nie dopełnił tych obowiązków, które wtedy na nim ciążyły i nie podniósł za to żadnych konsekwencji.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/365696-nasz-wywiad-zielinski-o-przyjeciu-janickiego-do-po-podejmujac-dzialalnosc-polityczna-pokazuje-ze-jako-funkcjonariusz-nie-byl-apolityczny
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.