Głębokie podziały polityczne w Polsce występowały właściwie zawsze. W pewnym sensie to nasza narodowa specyfika
— mówi Jan Olszewski w rozmowie z pismem „Wprost”.
Były premier podkreśla, że - w jego ocenie - „jesteśmy podzieleni bardziej niż przed wojną”, co musi być niepokojące.
W rozmowie Olszewski był również pytany o napięcie między prezydentem Andrzejem Dudą i ministrem obrony narodowej Antonim Macierewiczem:
Spory personalne są nieodzowną częścią polityki, trzeba je jednak umieć przezwyciężać. (…) Nie ukrywam, że na przykład w sporze o wojska obrony terytorialnej stoję po stronie Antoniego Macierewicza
— ocenia b. szef rządu.
Jan Olszewski odnosi się również szerzej do dwóch lat rządów Prawa i Sprawiedliwości i czasu „dobrej zmiany”:
Ostatnie dwa lata dowodzą, że prawica wyciągnęła wnioski z wcześniejszych doświadczeń. Kibicuję obozowi dobrej zmiany, ale też się o ten obóz martwię. Uważam, że powinien się wystrzegać przekonania o własnej nieomylności, uznania, że sukces ma się raz na zawsze i że nie ma już z kim przegrać
— przestrzega.
Zdaniem Jana Olszewskiego przy okazji reformy wymiaru sprawiedliwości działano „zbyt pospiesznie”.
Nie mam wątpliwości, że system sądowy, w którym po 1989 roku nie dokonano żadnych istotniejszych zmian, a jego PRL-owski kształt w znacznej mierze stał się ustrojowym archaizmem, należy gruntownie i stosunkowo szybko zmienić. Ale nie można tego dokonać w ciągu paru tygodni czy tym bardziej dni. (…) Głębokich reform nie można robić bez przekonania i wsparcia większości środowiska sędziowskiego, traktując ich wszystkich jako ludzi do wymiany en bloc
— czytamy.
W ocenie byłego premiera jeśli jest tak, że wskaźniki poparcia dla rządu rosną lub utrzymują się na stosunkowo wysokim poziomie, „to nie jest to moment najlepszy do dokonywania zasadniczych zmian personalnych”.
Trzeba pamięać, że lepsze jest wrogiem dobrego
— ocenia.
svl, „Wprost”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/365640-jan-olszewski-kibicuje-obozowi-dobrej-zmiany-ale-tez-sie-o-ten-oboz-martwie-powinien-sie-wystrzegac-uznania-ze-nie-ma-z-kim-przegrac