Kilka dni temu zawalił się tunel w bazie wojskowej na północy kraju (80 km od granicy z Chinami), gdzie przeprowadzano testy nuklearne. Chińscy naukowcy obawiają się, że kopuła góry Mantap, pod którą Kim przeprowadza swoje nuklearne testy, może wkrótce wylecieć w powietrze. Beijing ostrzegł reżim Kima, aby zaprzestał dalszych prób, których konsekwencją byłoby katastrofalne rozprzestrzenienie radioaktywnego skażenia tak w Korei jak i w Chinach.
Trzeba przyznać, że ostatnio Rada Bezpieczeństwa ONZ jednomyślnie rozszerzyła sankcje wobec Pjongjangu, Chiny nie zgłosiły sprzeciwu. Sekretarz Stanu Rex Tillerson przygotowuje rozpoczynającą się 10-cio dniową wizytę prezydenta Trumpa w 11 państwach Dalekiego Wschodu. Będzie ona również obracała się wokół zagrożeń stwarzanych przez reżim Kima.
Ameryce przewodzi dziś Trump, który chce zerwać z finansowaniem i zabezpieczaniem (na koszt podatnika) na całym świecie interesów amerykańskich oligarchów i korporacji. Mówi: koniec z frajerstwem, Ameryki już więcej nie stać na dalszy upust zielonej i czerwonej krwi. Zadłużona po uszy Ameryka musi zadbać o siebie samą. Jednak bycie ludowym trybunem, a posiadanie realnej władzy i odpowiedzialności za ciągłość zobowiązań imperium to dwa różne światy. Co więcej Trump siedzi w swojej zdobytej wieży z kości słoniowej w całkowitym oblężeniu rodzimych wrogich mu sił. Czy dotrwa do końca swojej kadencji? Wielu znawców, specjalistów i politycznych komentatorów jest ciągle zaskakiwana jego możliwościami i niecodziennym stylem walki. Trwa metodyczne polowanie i zastawianie pułapek, wszystko aby tylko tego niecodziennego prezydenta pojmać i wywieźć poza granice stolicy imperium, albo wystrzelić z armaty jak ongiś z Kremla (prochy) Dymitra Samozwańca. Tak, aby w jednej z najbardziej skorumpowanych stolic świata powrócił spokój. Aby oligarchowie dalej wypuszczali swoje gończe psy (lobbystów) z zadaniem korumpowania kongresmenów i senatorów, aby ci dalej sprzyjali ponadnarodowemu globalistycznemu imperializmowi.
Trzeba przyznać, że dowodząc swoimi wojnami z bankowych barykad globaliści nie zmarnowali czasu, który upłynął od zakończenia II wojny światowej. Jest takie powiedzenie, że jeśli chcesz mieć dobrą opozycję to najlepiej sam sobie ją zorganizuj. W dzisiejszym świecie często tak właśnie wygląda panorama sił politycznych w poszczególnych krajach. Globaliści zwykle opłacają elity polityczne po obu stronach politycznej barykady tak, aby stale realizować swój plan zmian jedynie raz szybciej, raz wolniej. Raz z prawej, raz z lewej strony. Rolę owczarka, czy border collie wobec zastępów pogubionych w tym wszystkim owieczek spełnia medialna kawaleria powietrzna, która oczyszcza drogę słusznym siłom postępu i wściekle bombarduje wszelkie próby powrotu na stare drogi. Przed nami drogie owieczki tylko rzeźnia…
Globaliści, którzy w tak krótkim czasie osiągnęli tak wiele mają wizję i plany rozwalenia ukształtowanych przez wieki porządków, tradycji i tożsamości tego świata. Zwykle w przeszłości do podobnych przemeblowań używano wojen, których wyniki w dzisiejszym świecie nie są już tak łatwo przewidywalne, chociażby z powodu ewentualnych skutków użycia coraz potężniejszej broni atomowej. Co by nie powiedzieć o broni atomowej to spełnia ona rolę skutecznego straszaka od czasu zakończenia II wojny światowej.
W Ameryce wiele się dzieje, ciągle wybuchają nowe afery z seksualnymi skandalami i nadużyciami, dalej trwa konflikt z oceną protestu głównie czarnych sportowców lekceważących amerykańską flagę i hymn. Obecnie jest też nadzieja na reformę podatków do której prze prezydent Trump. Trwa lizanie ran po demolujących uderzeniach huraganów na południowym wschodzie i skutkach dewastujących pożarów w Kalifornii. Jak się okazało również szowinistyczni terroryści islamscy po 16 latach ponownie pojawili się na scenie w Nowym Jorku.
Równolegle do milionowego pochodu przebierańców w Nowym Jorku w Halloween 29 letni Uzbek Sajfullo Sajpow (ojciec trójki dzieci) dokonał masakry na Manhatanie rozjeżdżając pożyczoną ciężarówką ludzi na ścieżce rowerowej. Oczywiście lewacki burmistrz miasta Bill de Blasio wstępnie odrzucił możliwość terrorystycznego zamachu. Zabójca jednak nie ukrywał w czyim imieniu dokonał swojego czynu, krzycząc “Allahu Akbar”! Co można luźno przetłumaczyć: “przyzwyczajcie się do dalszych aktów terroru“ ze strony religii pokoju. Zraniony przez policję zamachowiec już wypoczywa po operacji w tym samym szpitalu co część ofiar tego zamachu, który dumnie zadedykował ISIS i oczywiście swojemu Bogu. Tak więc w przeciwieństwie do 8 zabitych (i 11 rannych) zamachowiec żyje i niestety nie otrzyma obiecanych 72 dziewic, a najwyżej sam zostanie jedną z nich w więziennej celi…
Sajpow w 2010 roku wygrał na loterii wizowej prawo do zielonej karty (stały pobyt) w USA, podobno w ramach “łańcuchowej emigracji” sprowadził powyżej 20 członków rodziny). W ramach tej loterii z różnych krajów świata trafia do USA ok. 50 tys. ludzi z całego świata (najwięcej z Iranu).
Na dzień dzisiejszy w USA oficjalnie mieszka ok. 3,35 mln muzułmanów, czyli ok. 1% populacji USA. W 2050 r. ich populacja ma wynosić już 2,1% i przez to ma wyprzedzić populację Żydów. Pomyśleć tylko, że ok. 80% aktów terrorystycznych na obszarze USA przeprowadzanych jest przez radykalnych przedstawicieli muzułmanów stanowiących 1% populacji USA. Nic tylko czekać do 2050 r…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Kilka dni temu zawalił się tunel w bazie wojskowej na północy kraju (80 km od granicy z Chinami), gdzie przeprowadzano testy nuklearne. Chińscy naukowcy obawiają się, że kopuła góry Mantap, pod którą Kim przeprowadza swoje nuklearne testy, może wkrótce wylecieć w powietrze. Beijing ostrzegł reżim Kima, aby zaprzestał dalszych prób, których konsekwencją byłoby katastrofalne rozprzestrzenienie radioaktywnego skażenia tak w Korei jak i w Chinach.
Trzeba przyznać, że ostatnio Rada Bezpieczeństwa ONZ jednomyślnie rozszerzyła sankcje wobec Pjongjangu, Chiny nie zgłosiły sprzeciwu. Sekretarz Stanu Rex Tillerson przygotowuje rozpoczynającą się 10-cio dniową wizytę prezydenta Trumpa w 11 państwach Dalekiego Wschodu. Będzie ona również obracała się wokół zagrożeń stwarzanych przez reżim Kima.
Ameryce przewodzi dziś Trump, który chce zerwać z finansowaniem i zabezpieczaniem (na koszt podatnika) na całym świecie interesów amerykańskich oligarchów i korporacji. Mówi: koniec z frajerstwem, Ameryki już więcej nie stać na dalszy upust zielonej i czerwonej krwi. Zadłużona po uszy Ameryka musi zadbać o siebie samą. Jednak bycie ludowym trybunem, a posiadanie realnej władzy i odpowiedzialności za ciągłość zobowiązań imperium to dwa różne światy. Co więcej Trump siedzi w swojej zdobytej wieży z kości słoniowej w całkowitym oblężeniu rodzimych wrogich mu sił. Czy dotrwa do końca swojej kadencji? Wielu znawców, specjalistów i politycznych komentatorów jest ciągle zaskakiwana jego możliwościami i niecodziennym stylem walki. Trwa metodyczne polowanie i zastawianie pułapek, wszystko aby tylko tego niecodziennego prezydenta pojmać i wywieźć poza granice stolicy imperium, albo wystrzelić z armaty jak ongiś z Kremla (prochy) Dymitra Samozwańca. Tak, aby w jednej z najbardziej skorumpowanych stolic świata powrócił spokój. Aby oligarchowie dalej wypuszczali swoje gończe psy (lobbystów) z zadaniem korumpowania kongresmenów i senatorów, aby ci dalej sprzyjali ponadnarodowemu globalistycznemu imperializmowi.
Trzeba przyznać, że dowodząc swoimi wojnami z bankowych barykad globaliści nie zmarnowali czasu, który upłynął od zakończenia II wojny światowej. Jest takie powiedzenie, że jeśli chcesz mieć dobrą opozycję to najlepiej sam sobie ją zorganizuj. W dzisiejszym świecie często tak właśnie wygląda panorama sił politycznych w poszczególnych krajach. Globaliści zwykle opłacają elity polityczne po obu stronach politycznej barykady tak, aby stale realizować swój plan zmian jedynie raz szybciej, raz wolniej. Raz z prawej, raz z lewej strony. Rolę owczarka, czy border collie wobec zastępów pogubionych w tym wszystkim owieczek spełnia medialna kawaleria powietrzna, która oczyszcza drogę słusznym siłom postępu i wściekle bombarduje wszelkie próby powrotu na stare drogi. Przed nami drogie owieczki tylko rzeźnia…
Globaliści, którzy w tak krótkim czasie osiągnęli tak wiele mają wizję i plany rozwalenia ukształtowanych przez wieki porządków, tradycji i tożsamości tego świata. Zwykle w przeszłości do podobnych przemeblowań używano wojen, których wyniki w dzisiejszym świecie nie są już tak łatwo przewidywalne, chociażby z powodu ewentualnych skutków użycia coraz potężniejszej broni atomowej. Co by nie powiedzieć o broni atomowej to spełnia ona rolę skutecznego straszaka od czasu zakończenia II wojny światowej.
W Ameryce wiele się dzieje, ciągle wybuchają nowe afery z seksualnymi skandalami i nadużyciami, dalej trwa konflikt z oceną protestu głównie czarnych sportowców lekceważących amerykańską flagę i hymn. Obecnie jest też nadzieja na reformę podatków do której prze prezydent Trump. Trwa lizanie ran po demolujących uderzeniach huraganów na południowym wschodzie i skutkach dewastujących pożarów w Kalifornii. Jak się okazało również szowinistyczni terroryści islamscy po 16 latach ponownie pojawili się na scenie w Nowym Jorku.
Równolegle do milionowego pochodu przebierańców w Nowym Jorku w Halloween 29 letni Uzbek Sajfullo Sajpow (ojciec trójki dzieci) dokonał masakry na Manhatanie rozjeżdżając pożyczoną ciężarówką ludzi na ścieżce rowerowej. Oczywiście lewacki burmistrz miasta Bill de Blasio wstępnie odrzucił możliwość terrorystycznego zamachu. Zabójca jednak nie ukrywał w czyim imieniu dokonał swojego czynu, krzycząc “Allahu Akbar”! Co można luźno przetłumaczyć: “przyzwyczajcie się do dalszych aktów terroru“ ze strony religii pokoju. Zraniony przez policję zamachowiec już wypoczywa po operacji w tym samym szpitalu co część ofiar tego zamachu, który dumnie zadedykował ISIS i oczywiście swojemu Bogu. Tak więc w przeciwieństwie do 8 zabitych (i 11 rannych) zamachowiec żyje i niestety nie otrzyma obiecanych 72 dziewic, a najwyżej sam zostanie jedną z nich w więziennej celi…
Sajpow w 2010 roku wygrał na loterii wizowej prawo do zielonej karty (stały pobyt) w USA, podobno w ramach “łańcuchowej emigracji” sprowadził powyżej 20 członków rodziny). W ramach tej loterii z różnych krajów świata trafia do USA ok. 50 tys. ludzi z całego świata (najwięcej z Iranu).
Na dzień dzisiejszy w USA oficjalnie mieszka ok. 3,35 mln muzułmanów, czyli ok. 1% populacji USA. W 2050 r. ich populacja ma wynosić już 2,1% i przez to ma wyprzedzić populację Żydów. Pomyśleć tylko, że ok. 80% aktów terrorystycznych na obszarze USA przeprowadzanych jest przez radykalnych przedstawicieli muzułmanów stanowiących 1% populacji USA. Nic tylko czekać do 2050 r…
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/365294-trump-leci-na-daleki-wschod?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.