Dziennikarka Fox News, komentując atak w Nowym Jorku, przypomniała słowa polskiej premier, które wypowiedziała z mównicy sejmowej w kontekście zamachu w Manchesterze - „Czy chcemy polityków, którzy mówią, że musimy przyzwyczaić się do ataków? Czy chcemy polityków silnych, którzy dostrzegają zagrożenie i skutecznie z im walczą?”. Silny przekaz polityka z Polski jednak potrafi zostać dostrzeżony mimo wszechobecnej politycznej poprawności?
Tutaj ważną kwestią jest to, że zagrożenia bezpieczeństwa i wyzwania ekonomiczne uśpiły Europę, która nie umie się bronić. Zwłaszcza UE wymaga reformy w tym względzie i pewnie to premier Szydło miała na myśli. Polska akurat słabo reformuje UE, nie możemy pochwalić się większymi sukcesami, a można byłoby zrobić więcej. Ale ludzie chcieliby iść za kim silniejszym, kto nie będzie bał się czegoś powiedzieć, m.in. dlatego w Stanach Zjednoczonych wygrał Donald Trump. I w Europie coraz częściej wygrywają te partie, które stawiają sprawy bezpieczeństwa wręcz na ostrzu noża. To ma prymat nad innymi wyzwaniami. Premier Szydło wpisuje się w ten nurt, a badania dowodzą, że Polacy podzielają jej zdanie, że najpierw powinniśmy bronić naszych obywateli i usprawnić UE, by stała się silnym graczem, którego będzie można się bać, a jednak pokazuje się ją ciągle jako wspólnotą miłości. Tak nie jest. Są zamachy i pomimo tego, że Unia tyle daje swoim obywatelom, to jednak taka polityka nie będzie receptą. Premier Polski spełnia te oczekiwania i jest dostrzeżona na świecie, bo wiele krajów, takich jak Francja, Belgia, do pewnego stopnia Niemcy, mówią dalej w starym duchu, jakby rzeczywistość imigracyjna w Europie w ogóle się nie zmieniła.
Czy w takim razie światowy ranking, który pokazuje tak znaczącą pozycję premier Beaty Szydło, może być atutem w rozmowach o ewentualnej zmianie na stanowisku szefa rządu?
Ten ranking zbiegł się w dobrym czasie z rozmowami o rekonstrukcji i na pewno będzie to świetny argument, bardziej wizerunkowy, ale i polityczny. Dla tego, kto podejmuje decyzje w tej sprawie, czy to prezes Jarosław Kaczyński, czy też kierownictwo partii, to takie argumenty się przydają. Ponieważ premier ma dobre notowania, nie tylko w Polsce, ale też właśnie za granicą właśnie, wydaje mi się więc, że to przychodzi Beacie Szydło w sukurs.
Rozmawiał Adam Kacprzak
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Dziennikarka Fox News, komentując atak w Nowym Jorku, przypomniała słowa polskiej premier, które wypowiedziała z mównicy sejmowej w kontekście zamachu w Manchesterze - „Czy chcemy polityków, którzy mówią, że musimy przyzwyczaić się do ataków? Czy chcemy polityków silnych, którzy dostrzegają zagrożenie i skutecznie z im walczą?”. Silny przekaz polityka z Polski jednak potrafi zostać dostrzeżony mimo wszechobecnej politycznej poprawności?
Tutaj ważną kwestią jest to, że zagrożenia bezpieczeństwa i wyzwania ekonomiczne uśpiły Europę, która nie umie się bronić. Zwłaszcza UE wymaga reformy w tym względzie i pewnie to premier Szydło miała na myśli. Polska akurat słabo reformuje UE, nie możemy pochwalić się większymi sukcesami, a można byłoby zrobić więcej. Ale ludzie chcieliby iść za kim silniejszym, kto nie będzie bał się czegoś powiedzieć, m.in. dlatego w Stanach Zjednoczonych wygrał Donald Trump. I w Europie coraz częściej wygrywają te partie, które stawiają sprawy bezpieczeństwa wręcz na ostrzu noża. To ma prymat nad innymi wyzwaniami. Premier Szydło wpisuje się w ten nurt, a badania dowodzą, że Polacy podzielają jej zdanie, że najpierw powinniśmy bronić naszych obywateli i usprawnić UE, by stała się silnym graczem, którego będzie można się bać, a jednak pokazuje się ją ciągle jako wspólnotą miłości. Tak nie jest. Są zamachy i pomimo tego, że Unia tyle daje swoim obywatelom, to jednak taka polityka nie będzie receptą. Premier Polski spełnia te oczekiwania i jest dostrzeżona na świecie, bo wiele krajów, takich jak Francja, Belgia, do pewnego stopnia Niemcy, mówią dalej w starym duchu, jakby rzeczywistość imigracyjna w Europie w ogóle się nie zmieniła.
Czy w takim razie światowy ranking, który pokazuje tak znaczącą pozycję premier Beaty Szydło, może być atutem w rozmowach o ewentualnej zmianie na stanowisku szefa rządu?
Ten ranking zbiegł się w dobrym czasie z rozmowami o rekonstrukcji i na pewno będzie to świetny argument, bardziej wizerunkowy, ale i polityczny. Dla tego, kto podejmuje decyzje w tej sprawie, czy to prezes Jarosław Kaczyński, czy też kierownictwo partii, to takie argumenty się przydają. Ponieważ premier ma dobre notowania, nie tylko w Polsce, ale też właśnie za granicą właśnie, wydaje mi się więc, że to przychodzi Beacie Szydło w sukurs.
Rozmawiał Adam Kacprzak
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/365225-nasz-wywiad-dr-biskup-o-wysokim-wyniku-premier-szydlo-w-rankingu-forbesa-to-swietny-argument-wizerunkowy-i-polityczny?strona=2