Na dzisiaj, gdy zostają obecne warunki gry - bo nie wiemy jeszcze, jak będzie zmieniona ordynacja - to PSL na 100 procent idzie pod własnym szyldem do wyborów do rad gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich. Mogę to przekazać jako sekretarz Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL
— deklaruje w rozmowie z portalem wPolityce.pl Piotr Zgorzelski, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego.
wPolityce.pl: Panie Pośle, krążą pogłoski o możliwym przejściu europejskich demokratów do Polskiego Stronnictwa Ludowego. Wskazuje się, że po wyjściu Andżeliki Możdżanowskiej klub ludowców liczy tylko 15 posłów, więc kolejne odejście może spowodować utratę prawa do klubu parlamentarnego. Coś w tych plotkach jest na rzeczy?
Piotr Zgorzelski, poseł PSL: To słowa na wyrost. Pewnie wynikają z faktu, że mamy dobre relacje parlamentarne z kołem UED, chociażby z tego powodu, że siedzimy w Sejmie blisko siebie. I tutaj trzeba postawić kropkę. Tak naprawdę, w kontekście współpracy opozycji i zbliżających się wyborów samorządowych ważniejsze jest to, że PSL nie wchodzi do kolacji PO-Nowoczesna-lewica.
Start pod własnym szyldem jest pewny?
Na dzisiaj, gdy zostają obecne warunki gry - bo nie wiemy jeszcze, jak będzie zmieniona ordynacja - to PSL na 100 procent idzie pod własnym szyldem do wyborów do rad gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich. Mogę to przekazać jako sekretarz Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL.
A kwestia prezydentów miast?
To sprawa otwarta, ponieważ są to innego rodzaju wyboru, są one bezpośrednie, tutaj więc nie zarzekamy się i możliwość porozumienia się istnieje. Natomiast w przypadku rad gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich, na pewno idziemy pod własnym szyldem.
PSL czuje się na tyle silne w samorządach, że nie martwi się o samodzielny start?
Tylko dwie partie są w stanie wystawić komplet kandydatów – PiS i właśnie PSL. Proszę zwrócić uwagę, że jest to blisko 30 tys. osób. To nie jest takie proste i z pewnością przekonały się o tym nowe ugrupowania, o czym świadczy fakt, że Kukiz’15 dokonuje naboru na listy do samorządu poprzez internet. To pokazuje, że to nie jest takie łatwe wystawić prawie 30 tys. dobrych kandydatów - kandydatów, to jeszcze, ale właśnie dobrych i sprawdzonych. Za naszymi radnymi stoją jakieś dokonania, czy to inwestycje drogowe, kanalizacje, czy wodociąg, co zawsze procentuje. Nasi kandydaci to ludzie zaufania, którzy często łączą stanowisko radnego z rolą sołtysa, czyli swego rodzaju lidera lokalnej wspólnoty. A kim jest i kim powinien być sołtys, to pokazał przypadek Rytla po nawałnicach.
A kwestia ideologiczna i podejścia do radykalnej polityki tzw. totalnej opozycji również zniechęca PSL od wspólnego startu?
Mam wrażenie, że udział w takiej koalicji osłabiłby nasz potencjał wyborczy, ponieważ nasi wyborcy są kulturowo bardzo odlegli od elektoratu i propozycji liberalnych. Byłby to dla nich niezrozumiały ruch. Szczególnie, że wybory do gmin i powiatów charakteryzują się tym, że Polacy głosują najpierw na człowieka, a dopiero w dalszej kolejności na listę partyjną. Gdy byłem radnym i starostą, to ludzie głosowali na Piotra Zgorzelskiego, a zupełnie drugorzędne znaczenie miało dla nich to, że byłem z PSL-u. Bo znali mnie jako Piotra, który się z nimi wychował, pracował dla nich.
Dlatego pewnie Platforma Obywatelska ucieka w różne społeczne czy lokalne komitety „bezpartyjnych” samorządowców.
Oni się ratują i każdy ma takie prawo. Natomiast z tej propozycji, która była, nie skorzystaliśmy i podjęliśmy decyzję, że idziemy do wyborów sami.
A czy to nie jest również tak, że PSL ma w pamięci to, jak odbiła się na was współpraca koalicyjna z PO?
No tak, czy nie? Oczywiście, że tak. Zresztą powiedziałem to kiedyś w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Na dzisiaj, gdy zostają obecne warunki gry - bo nie wiemy jeszcze, jak będzie zmieniona ordynacja - to PSL na 100 procent idzie pod własnym szyldem do wyborów do rad gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich. Mogę to przekazać jako sekretarz Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL
— deklaruje w rozmowie z portalem wPolityce.pl Piotr Zgorzelski, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego.
wPolityce.pl: Panie Pośle, krążą pogłoski o możliwym przejściu europejskich demokratów do Polskiego Stronnictwa Ludowego. Wskazuje się, że po wyjściu Andżeliki Możdżanowskiej klub ludowców liczy tylko 15 posłów, więc kolejne odejście może spowodować utratę prawa do klubu parlamentarnego. Coś w tych plotkach jest na rzeczy?
Piotr Zgorzelski, poseł PSL: To słowa na wyrost. Pewnie wynikają z faktu, że mamy dobre relacje parlamentarne z kołem UED, chociażby z tego powodu, że siedzimy w Sejmie blisko siebie. I tutaj trzeba postawić kropkę. Tak naprawdę, w kontekście współpracy opozycji i zbliżających się wyborów samorządowych ważniejsze jest to, że PSL nie wchodzi do kolacji PO-Nowoczesna-lewica.
Start pod własnym szyldem jest pewny?
Na dzisiaj, gdy zostają obecne warunki gry - bo nie wiemy jeszcze, jak będzie zmieniona ordynacja - to PSL na 100 procent idzie pod własnym szyldem do wyborów do rad gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich. Mogę to przekazać jako sekretarz Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL.
A kwestia prezydentów miast?
To sprawa otwarta, ponieważ są to innego rodzaju wyboru, są one bezpośrednie, tutaj więc nie zarzekamy się i możliwość porozumienia się istnieje. Natomiast w przypadku rad gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich, na pewno idziemy pod własnym szyldem.
PSL czuje się na tyle silne w samorządach, że nie martwi się o samodzielny start?
Tylko dwie partie są w stanie wystawić komplet kandydatów – PiS i właśnie PSL. Proszę zwrócić uwagę, że jest to blisko 30 tys. osób. To nie jest takie proste i z pewnością przekonały się o tym nowe ugrupowania, o czym świadczy fakt, że Kukiz’15 dokonuje naboru na listy do samorządu poprzez internet. To pokazuje, że to nie jest takie łatwe wystawić prawie 30 tys. dobrych kandydatów - kandydatów, to jeszcze, ale właśnie dobrych i sprawdzonych. Za naszymi radnymi stoją jakieś dokonania, czy to inwestycje drogowe, kanalizacje, czy wodociąg, co zawsze procentuje. Nasi kandydaci to ludzie zaufania, którzy często łączą stanowisko radnego z rolą sołtysa, czyli swego rodzaju lidera lokalnej wspólnoty. A kim jest i kim powinien być sołtys, to pokazał przypadek Rytla po nawałnicach.
A kwestia ideologiczna i podejścia do radykalnej polityki tzw. totalnej opozycji również zniechęca PSL od wspólnego startu?
Mam wrażenie, że udział w takiej koalicji osłabiłby nasz potencjał wyborczy, ponieważ nasi wyborcy są kulturowo bardzo odlegli od elektoratu i propozycji liberalnych. Byłby to dla nich niezrozumiały ruch. Szczególnie, że wybory do gmin i powiatów charakteryzują się tym, że Polacy głosują najpierw na człowieka, a dopiero w dalszej kolejności na listę partyjną. Gdy byłem radnym i starostą, to ludzie głosowali na Piotra Zgorzelskiego, a zupełnie drugorzędne znaczenie miało dla nich to, że byłem z PSL-u. Bo znali mnie jako Piotra, który się z nimi wychował, pracował dla nich.
Dlatego pewnie Platforma Obywatelska ucieka w różne społeczne czy lokalne komitety „bezpartyjnych” samorządowców.
Oni się ratują i każdy ma takie prawo. Natomiast z tej propozycji, która była, nie skorzystaliśmy i podjęliśmy decyzję, że idziemy do wyborów sami.
A czy to nie jest również tak, że PSL ma w pamięci to, jak odbiła się na was współpraca koalicyjna z PO?
No tak, czy nie? Oczywiście, że tak. Zresztą powiedziałem to kiedyś w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/365061-nasz-wywiad-psl-odcina-sie-od-koalicji-z-totalna-opozycja-piotr-zgorzelski-na-100-procent-idziemy-do-wyborow-pod-wlasnym-szyldem?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.