Dziś w południe w 43 Gdyńskiej Bazie Lotnictwa Marynarki Wojennej Babie Doły w obecności Ministra Obrony Narodowej Antoniego Macierewicza odbył się pokaz zmodyfikowanego śmigłowca ratowniczego W3 RM Anakonda. To polska konstrukcja produkowana w zakładach PZL Świdnik.
Jego prototyp został oblatany w 1991 roku. W efekcie do produkcji seryjnej wszedł pod nazwą PZL W-3 Sokół. Na jego bazie powstały rożne wersje tego helikoptera sprzedawane na rynek krajowy i zagraniczny. Używany jest m.in. w takich krajach jak Polska, Czechy, Birma, Hiszpania, Korea Południowa, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Niemcy, Wietnam, Filipiny i Rosja. Prezentowany w Gdyni wariant jest śmigłowcem ratownictwa morskiego. Model uległ poważnym modyfikacjom i obecnie zaopatrzony jest w najnowocześniejsze systemy obserwacyjne (termowizyjny system obserwacyjny w podczerwieni Ultra 4000 lub Safire II) oraz nawigacyjne (GPS 155 XL, system radionawigacyjny NDB/NAV/Tacan), a także w system poszukiwania rozbitków CHELTON. Z rozmowy z pilotem wynika, że śmigłowiec jest w stanie wykonywać zadania praktycznie przy każdej pogodzie i wytrzymuje uderzenia czołowe wiatru o sile aż do 25 m/s. Jedyną trudnością jest uruchomienie rotora w warunkach ekstremalnych, albowiem istnieje zagrożenie zahaczenia płatem o tzw. belkę czyli długi ogon zakończony obracającym się w pionie śmigłem. Ale i to jest do zrobienia dysponując odpowiednimi umiejętnościami. Generalnie czas od włączenia maszyny do startu nie powinien przekraczać 2 minut, co jest absolutnie wystarczające dla śmigłowców ratowniczych. W tej chwili w dyspozycji służb SAR (Search and Resque – Szukaj i Ratuj) Marynarki Wojennej znajduje się 8 maszyn tego typu z czego 5 zmodyfikowanych trafiło właśnie do „linii”, a 3 znajdują się jeszcze w unowocześnianiu .
Według szefa resortu obrony Marynarce Wojennej brakuje jeszcze drugie tyle. Podczas briefingu Antoni Macierewicz zaznaczył, że armii zależy na użytkowaniu maszyn produkowanych w kraju tym bardziej, że produkt historycznych zakładów PZL spełnia wszelkie wymogi służby ratownictwa morskiego. Warunkiem jest jednak umożliwienie serwisu wszystkich 16 śmigłowców. Do tej pory wzdłuż linii brzegowej funkcjonują 2 stacje poszukiwawcze (Gdynia i Darłowo). Brakuje jednej. Zakup kompletu Anakond umożliwiłby otwarcie jeszcze jednego brakującego punktu. Najprawdopodobniej w Świnoujściu. Jeśli chodzi o drugi rodzaj helikoptera niezbędnego dla Marynarki tj. maszyny służącej do zwalczania okrętów podwodnych i jednocześnie ratowniczej, to musimy czekać na zakończenie rozpisanego już jakiś czas temu międzynarodowego przetargu ponieważ żaden polski zakład nie produkuje sprzętu tego typu.
Podczas konferencji prasowej, która odbyła się na płycie lotniska minister obrony podzielił się istotnymi uwagami na temat polskiej doktryny obronnej. W związku z ciągłym zacieśnianiem współpracy zarówno z Paktem Północnoatlatyckim jak i przede wszystkim ze Stanami Zjednoczonymi nasza strategia jest w stanie ciągłej ewolucji. W konsekwencji rosyjsko-białoruskich manewrów Zapad-2017 okazało się, że nasza armia musi stawiać na siłę ognia, czyli stworzenie tzw. systemu antydostępowego. Oznacza to zmianę priorytetów przy zakupie śmigłowców (Program „Kruk”). W pierwszej linii znalazł się amerykański AH-64 Apache – najnowocześniejszy w tej chwili, produkowany seryjnie „latający czołg”. Równolegle trwają rozmowy w kwestii nabycia helikopterów do przerzutu wojsk specjalnych. Nawiasem mówiąc nieźle byśmy się „ugotowali” wydając miliardy na kompletnie bezużyteczny w naszych warunkach operacyjnych francuski helikopter „Caracal”.
Jednak najistotniejszym elementem polskiej doktryny wojennej pozostaje zakup 4 łodzi podwodnych zdolnych do przenoszenia pocisków samosterujących dalekiego zasięgu (Program „Orka”). Choć wg ministra obrony potencjalni sprzedawcy: Francuzi, Niemcy i Szwedzi są traktowani równorzędnie, to wiadomo, że zdolność do instalacji takich rakiet posiadają tylko francuski okręt „Scorpene” (pociski MDB) i niemiecki u-boot typ 212 A („Tomahawk”). Jeżeli udałoby się nam przełamać embargo Departamentu Obrony USA na sprzedaż tych rakiet oferta naszego zachodniego sąsiada nabrałaby kolorytu, ponieważ zaplecze serwisowe jest o wiele lepsze niż francuskie i przede wszystkim bliższe. Tak czy inaczej ministerstwo obrony deklaruje wybór kontrahenta do końca tego roku.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/364997-koniec-kryzysu-smiglowcowego-w-ratownictwie-morskim-pokaz-smiglowca-anakonda-marynarki-wojennej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.