Pani ministrze, to na koniec zapytam jeszcze o rekonstrukcję rządu, a konkretnie o słowa wicepremier Gowina, który powiedział, że „rząd potrzebuje korekty dotyczącej trybu podejmowania decyzji i zwiększenia tempa działań”. Czy te słowa należy odczytywać jako zarzut wobec premier Szydło, że jest niedecyzyjna, a instancja odwoławcza znajduje się nie w KPRM, a na Nowogrodzkiej?
Czasem uczestniczę w posiedzeniach rządu, kiedy premier Gliński poprosi mnie o zastępstwo i osobiście takich problemów nie dostrzegam. Na posiedzeniach rządu rozpatrywane są różnego rodzaju ustawy, czasem są również rozbieżności pomiędzy ministrami. Jednak w zdecydowanej większości przypadków decyzje zapadają na posiedzeniach rządu i ostateczne decyzje konkluduje premier Beata Szydło. Sama premier zapowiedziała, że w rządzie dojdzie do korekty personalnej podkreślając, że jeżeli ktoś opóźnia bieg, to powinien usiąść na ławce rezerwowych.
Czy nie ma Pan wrażenia, że wokół rekonstrukcji rządu narosło napięcie jakby rząd się walił? W przypadku Prawa i Sprawiedliwości rekonstrukcja odbywa się w połowie kadencji, kiedy zauważono pewne problemy i próbuje się je rozwiązać. Wcześniej do zmian w rządzie dochodziło dopiero podczas afer, jak to miało miejsce za rządów PO-PSL.
Zmiany personalne są rzeczą naturalną, zwłaszcza po dwóch latach. Czasem są one nawet po roku istnienia rządu. Patrząc na sondaże, wynika z nich, że Polacy dobrze oceniają nasze działania. Natomiast pani premier i lider naszego ugrupowania mają prawo do oceny działań rządu. Jeżeli widzą, że gdzieś mogłoby być jeszcze lepiej, to naturalnym jest, że dojdzie do wyciągnięcia z tym związanych wniosków personalnych.
Rozmawiał Kamil Kwiatek
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Pani ministrze, to na koniec zapytam jeszcze o rekonstrukcję rządu, a konkretnie o słowa wicepremier Gowina, który powiedział, że „rząd potrzebuje korekty dotyczącej trybu podejmowania decyzji i zwiększenia tempa działań”. Czy te słowa należy odczytywać jako zarzut wobec premier Szydło, że jest niedecyzyjna, a instancja odwoławcza znajduje się nie w KPRM, a na Nowogrodzkiej?
Czasem uczestniczę w posiedzeniach rządu, kiedy premier Gliński poprosi mnie o zastępstwo i osobiście takich problemów nie dostrzegam. Na posiedzeniach rządu rozpatrywane są różnego rodzaju ustawy, czasem są również rozbieżności pomiędzy ministrami. Jednak w zdecydowanej większości przypadków decyzje zapadają na posiedzeniach rządu i ostateczne decyzje konkluduje premier Beata Szydło. Sama premier zapowiedziała, że w rządzie dojdzie do korekty personalnej podkreślając, że jeżeli ktoś opóźnia bieg, to powinien usiąść na ławce rezerwowych.
Czy nie ma Pan wrażenia, że wokół rekonstrukcji rządu narosło napięcie jakby rząd się walił? W przypadku Prawa i Sprawiedliwości rekonstrukcja odbywa się w połowie kadencji, kiedy zauważono pewne problemy i próbuje się je rozwiązać. Wcześniej do zmian w rządzie dochodziło dopiero podczas afer, jak to miało miejsce za rządów PO-PSL.
Zmiany personalne są rzeczą naturalną, zwłaszcza po dwóch latach. Czasem są one nawet po roku istnienia rządu. Patrząc na sondaże, wynika z nich, że Polacy dobrze oceniają nasze działania. Natomiast pani premier i lider naszego ugrupowania mają prawo do oceny działań rządu. Jeżeli widzą, że gdzieś mogłoby być jeszcze lepiej, to naturalnym jest, że dojdzie do wyciągnięcia z tym związanych wniosków personalnych.
Rozmawiał Kamil Kwiatek
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/364585-nasz-wywiad-sellin-o-relacjach-z-ukraina-i-rekonstrukcji-rzadu-zmiany-personalne-sa-rzecza-naturalna-zwlaszcza-po-dwoch-latach?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.