Rząd premier Beaty Szydło skierował do Sejmu projekt ustawy nowelizującej budżet na 2017 rok w związku z koniecznością uregulowania zobowiązań (długów), jakie pozostały po rządach PO-PSL.
W związku z dobrą sytuacją na rynku pracy, wzrosły wyraźnie wpływy ze składek na ubezpieczenia społeczne, tym samym mniejsza niż przewidywano wcześniej będzie dotacja do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, mniejsze niż przewidywane będą również składki do budżetu UE w związku z niższym wykonaniem unijnego budżetu za rok 2016.
W tej sytuacji rząd zdecydował o przeznaczenie zaoszczędzonych w ten sposób środków w wysokości aż 9,4 mld zł na inne ważne cele społeczne w tym spłatę długów, które pozostawiła po sobie koalicja PO-PSL.
Takim zobowiązaniem są zaległe deputaty węglowe dla emerytów górniczych, rekompensaty dla Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji związane z ubytkiem wpływów abonamentowych wynikające ze zwolnień z abonamentu za lata 2010-2017, zaległe składki w organizacjach międzynarodowych, a także płatności za nadwykonania w zakresie niektórych usług medycznych (wszczepianie endoprotez, operacje zaćmy, wydatki onkologiczne).
Poprzedniemu rządowi środków w budżecie ciągle brakowało, więc podejmowane były decyzje o zawieszeniu niektórych wydatków (jak płatności za deputaty węglowe, czy składki do organizacji międzynarodowych), ten rząd chce te zobowiązania uregulować.
Ponieważ zaległe zobowiązania wynikające z utraconych deputatów węglowych dotyczą aż 240 tysięcy rodzin górniczych i oszacowano je średnio na 10 tys. zł dla jednej rodziny, chodzi o dodatkowe wydatki budżetowe rzędu 2,4 mld zł, a więc ogromne pieniądze.
W związku z tą decyzją od paru dni kopalnie przyjmują już zgłoszenia górników emerytów na wypłatę tego zobowiązania, a długość kolejek, jakie się pod nimi ustawiły, pokazują jak palący był to problem społeczny na Śląsku.
Nowelizacja budżetu i wypłata tych zaległych od paru lat zobowiązań zostały bardzo dobrze przyjęte, zarówno przez wszystkie związki zawodowe funkcjonujące w górnictwie jak i samych górników emerytów, którzy już stracili nadzieję, że kiedykolwiek te zaległe pieniądze odzyskają.
Ale to nie wszystkie dodatkowe wydatki, jakie rząd chce ponieść w związku z płaceniem długów, jakie pozostawiły po sobie 8-letnie rządy PO-PSL, a więc zarówno rząd premiera Tuska jak i premier Kopacz.
Dodatkową kwotę około 3 mld zł minister finansów chce przeznaczyć na zakupy w ochronie zdrowia, będą to dodatkowe świadczenia dotyczące wszczepiania endoprotez, operacji zaćmy, wydatki związane z onkologią, około 1,5 mld zł zostanie przeznaczone na zapłatę za tzw. nadwykonania, pozostała część środków na dodatkowe zakupy sprzętu medycznego.
Dodatkowymi środkami wynikającymi z nowelizacji budżetu zostaną także dokapitalizowane Polski Fundusz Rozwoju S.A., Bank Gospodarstwa Krajowego, a także Polska Agencja Inwestycji i Handlu S.A, które uczestniczą w realizacji ważnych przedsięwzięć o charakterze prorozwojowym.
W tym roku zapłacone zostaną także zaległe składki naszego kraju w organizacjach międzynarodowych, a także zaległości wobec sędziów związane z ich delegacjami służbowymi (toczy się wiele procesów sądowych ze skarbem państwa w tej sprawie.
Te zwiększone wydatki na kwotę 9,4 mld zł pochodzą z oszczędności w związku z tym w nowelizacji nie został powiększony deficyt budżetowy.
Mimo tych dodatkowych wydatków można szacować, że deficyt budżetowy na koniec tego roku będzie niższy niż 30 mld zł, co oznacza, że będzie on stanowił zaledwie połowę tego, co planowano w budżecie na 2017 rok (59,6 mld zł) i to przy dodatkowych wydatkach na programy społeczne sięgających 60 mld zł.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/364545-nowelizacja-budzetu-na-2017-rok-aby-uregulowac-dlugi-po-koalicji-po-psl