Jest ich siedemdziesięciu, bowiem tyle osób zadeklarowało swoją przynależność do „fundacji” Obywatele RP. Mają na koncie 130 tys. zł ale to finansowe ubóstwo nie przeszkadza im w prowadzeniu działalności obliczonej na obalenie rządu Prawa i Sprawiedliwości. Lider tych siedemdziesięciu obywateli RP, Paweł Kasprzak udzielił wywiadu gazecie „Dziennik Gazeta Prawna”, w którym oświadczył, że jest „w stanie permanentnego wzmożenia rewolucyjnego”, z tego powodu postanowił zadbać o wizerunek formacji i wstawić sobie uzębienie, którego brak utrudniał mu wyartykułowanie rewolucyjnych żądań oraz postulatów pod adresem władzy. Lecz nowe zęby, takie jak prawdziwe czyli implanty, to kupa pieniędzy i z tych 130 000 niewiele zostanie na polityczną aktywność. i dlatego Kasprzak zamierza prosić o wsparcie finansowe swego ruchu George’a Sorosa albo „jakiegoś innego miliardera”. Lider tych „obywateli” ma też inne wydatki, trzecią żonę i czterech synów, w tym dwóch niepełnosprawnych. Lecz te problemy, zębowe i rodzinne nie mają wpływu na działalność Kasprzaka, który robi wszystko co może, żeby przyciągnąć jak najwięcej zwolenników, stąd inwestycja w te zęby.
Jaki jest stan tej rewolucyjnej działalności Obywateli RP pokazuje odwaga i determinacja pewnej fryzjerki z Cieszyna, Gabrieli Lazarek. Od ponad tygodnia, bez względu na pogodę kobieta ta wystaje godzinami na cieszyńskim rynku, dzierżąc plakat „Stop agresji i nienawiści!” i apelem „Stań przy mnie na 5 minut”. Ale czemuś nikt nie chce stanąć i pani Gabriela wie czemu. Ze strachu. Bo jeden pan nawet stanął ale w odległości 3 metrów od Gabrieli. Tak się bał. Czego się bał? Bał się władzy. „To były trzy metry strachu - zwierzyła się portalowi Obywateli RP: „To strach. Paniczny strach. Mało kto przyzna, że się boi”. Według niej tak jest bezpieczniej. „Przez jakiś czas przynajmniej będzie można udawać, normalność. (…) Byle jakoś przeżyć”.
Zarówno ta Lazarek jak i jej szef Kasprzak walczą o praworządność w Polsce, kładą się pod Sejmem, przełażą przez barierki, blokują miesięcznice smoleńskie i machają białymi różami, zakupionymi za pieniądze z ulicznej żebraniny. Jeśli „dobroczyńca” lewactwa Soros sypnie kasą, do fundacji zapiszą się tysiące obrońców konstytucji i praworządności, a póki co organizacja ledwo dyszy i jest pośmiewiskiem normalnych obywateli Rzeczypospolitej, których wciąż przybywa, mimo, że fryzjerka z Cieszyna bohatersko walczy z nienawiścią i agresją. Co gorsza, tkwi na tym rynku sama jak palec i nikt nie chce jej zaatakować, ani czynnie ani słownie. Jak żyć, panie Kasprzak?
Najwyraźniej tylko pan i fryzjerka z Cieszyna znajdujecie się „w stanie permanentnego wzmożenia rewolucyjnego”, i skończycie tak jak KOD, a nawet jeszcze szybciej, bo Kijowski przynajmniej wodził za nos permanentnych polityków „totalnej opozycji” z Kopacz, Schetyną, Budką i celebrytami, Jandą, Stuhrem oraz dziennikarzami Michnikiem czy Lisem. A wy co? Wam pozostał tylko bardzo były opozycjonista Władysław Frasyniuk. I to niekoniecznie. Trudno się dziwić, wszak jesteście zbyt śmieszni, żeby was traktować poważnie. Z nowym uzębieniem czy bez. I bardzo wątpię, żeby Soros chciał zainwestować w formację bez przyszłości, bo w Polsce lewactwo jej nie ma, o czym przekonali się nawet eurokraci z Brukseli, pozostający na garnuszku twórcy nowego porządku świata. Oni też już nie mają przyszłości, tylko jeszcze o tym nie wiedzą. Orkiestra na Titanicu też nie wiedziała, że tonie…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/364480-obywatele-rp-w-stanie-permanentnego-wzmozenia-rewolucyjnego