Politycy w mocnych słowach o Gronkiewicz-Waltz! „To żenujące, jak próbuje się bronić tego złodziejstwa"

Warszawiacy będą pamiętać tę dziką i złodziejską reprywatyzację, rozpacz ludzi wyrzucanych z mieszkań, które zajmowali przez dziesiątki lat i po częstokroć odbudowywali te domy, które tak lekką ręką Hanna Gronkiewicz-Waltz oddawała

— mówiła w programie „Forum” (TVP Info) Małgorzata Gosiewska z PiS.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Co za upór! Gronkiewicz-Waltz bez żadnej skruchy: „Nie mam do siebie pretensji. Nie poddam się, będę walczyć do końca!”

To żenujące, jak próbuje się bronić tego złodziejstwa, a nawet tolerować, że niektórzy urzędnicy brali w tym udział

— dodała posłanka partii rządzącej.

Z kolei przedstawicielka Kukiz’15 Agnieszka Ścigaj wytknęła prezydent Warszawy, że zasłania się konstytucją, broniąc się przed komisją weryfikacyjną, a wcześniej nie stanęła w obronie krzywdzonych lokatorów.

Czemu nigdy nie odwołała się do konstytucji, gdy według tej konstytucji wyrzucano ludzi na bruk i skarb państwa tracił mienie? (…) Co to za konstytucja, która stoi na straży, że nie trzeba się z tego tłumaczyć?

— pytała.

Jacek Żalek z Polski Razem zwrócił uwagę, że afera reprywatyzacyjna znalazła przyzwolenie w polityce, która została przyklepana po Okrągłym Stole, a wymiar sprawiedliwości był zakorzeniony w „systemie stalinowskim”.

Ten stan rzeczy, wyhodowany przez poprzedników pani prezydent, był tolerowany bardziej lub mniej

— stwierdził.

Poseł klubu PiS skomentował próby obrony Gronkiewicz-Waltz, że zastała taki, a nie inny ratusz po swoim poprzedniku, śp. Lechu Kaczyńskim.

To, że ktoś zatrudnił urzędnika, który pod rządami innego prezydenta dopuścił się przestępstwa, to wina ciąży na tym, kto go zatrudnił, a nie go wyhodował i stworzył warunki, żeby mógł tak funkcjonować?

– stawiał pytanie pod adresem Gronkiewicz-Waltz.

Nie ma odwagi przyznać się, że na niej spoczywa odpowiedzialność. Uczciwe byłoby, gdyby powiedziała - niech ocenią nas wyborcy, a nie unikała odpowiedzialności

— dodał Jacek Żalek.

ak/TVP Info