Dziennikarka „Gazety Wyborczej” Dominika Wielowieyska postanowiła podzielić się z czytelnikami swoim nowym obiektem przemyśleń. To temat bardzo zaskakujący, szczególnie w ostatnim czasie. Otóż głowę zaprząta jej rekonstrukcja rządu. Co tym razem wymyśliła?

Pomysł, by Jarosław Kaczyński stanął na czele rządu, jest dla PiS nieopłacalny, a jeśli do tego dojdzie, to wskutek walk frakcyjnych w obozie władzy. I dlatego, że prezes uznał, iż nadmiernie urósł minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro

— stwierdziła na łamach „Gazety Wyborczej” Dominika Wielowieyska.

Jej zdaniem, niektórzy politycy PiS wierzą w to, że po wyrzuceniu premier Beaty Szydło wypłyną osoby do tej pory pomijane. Dodaje, że w tej grupie znajdują się osoby z „zakonu PC” - ludzi, którzy nigdy prezesa nie zdradzili oraz ludzie z „nowego PJN” czyli PiS light.

Stwierdza, że to Jarosław Kaczyński powinien zostać premierem. Dlaczego?

Szydło rządem nie kieruje, nie rozstrzyga sporów pomiędzy ministrami, tylko jest stroną walki lobbies w rządzie. Spory rozstrzyga prezesem

— wymyśliła Wielowieyska.

Potem jest już tylko ciekawiej:

Wyborcy PiS mają Kaczyńskiego niemal za świętego, brata „poległego” prezydenta i nie życzą sobie, by kłopotał się przyziemnymi sprawami

— napisała.

Kolejnym powodem wymyślonym przez Wielowieyską, dlaczego premier Szydło powinna podać się do dymisji jest to, że reprezentuje ona polityczne koncepcje ministra Ziobry, który z kolei ogranicza wpływy wiceministra Morawieckiego.

Te wszystkie pomysły złożyły się na kolejny: dzięki rekonstrukcji łatwiej byłoby wytłumaczyć dymisję Antoniego Macierewicza.

Wszystko to sprowadza się dla niej do jednego:

Czy Ziobro jest na tyle mocny, że trzeba reagować, czy jeszcze czekać, skoro wiernie realizuje politykę prezesa w sprawie sądów. I jest dzielnym żołnierzem w starciu z Dudą. Prezes Kaczyński chyba sobie jeszcze na to pytanie nie odpowiedział

— stwierdziła Wielowieyska.

Te przemyślenia pozostawiamy do państwa oceny.

wkt/”Gazeta Wyborcza”