„Byli kompletnie nieprzygotowani i nie mieli argumentów przeciwko temu, co my pokazaliśmy Komisji”
– mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Dominik Tarczyński, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
wPolityce.pl: Był Pan obecny podczas spotkania przedstawicieli Komisji Weneckiej z polskimi parlamentarzystami. Informował Pan na Twitterze, że przedstawiciele opozycji nie byli przygotowani merytorycznie, bo nie otrzymywali pytań. Jak wyglądała ta sytuacja?
Dominik Tarczyński: Nie ja to stwierdziłem tylko dziennikarka TVN24, która podeszła do mnie po spotkaniu i zapytała dlaczego opozycja nie dostała pytań, bo nie byli przygotowani merytorycznie w rozmowie z nią. Przedstawiciele Komisji Weneckiej powiedzieli nam w trakcie spotkania, że przesłali do Warszawy jakieś pytania, ale nikt z nas ich nie dostał. Faktem jest, że opozycja kompletnie skompromitowała się podczas tego spotkania i wykorzystała sprawę tych pytań, by wytłumaczyć się z tej kompromitacji. Było to spotkanie merytoryczne, bardziej prawne niż polityczne. A oni byli kompletnie nieprzygotowani i nie mieli argumentów przeciwko temu, co my pokazaliśmy Komisji.
Pisał Pan, że Komisja Wenecka przyznawała Waszej stronie rację w wielu aspektach. W jakich aspektach?
Przyznali nam rację m.in. jeśli chodzi o zakres formalny tego, czym zajmować ma się Rada Europy. Podałem przykłady jak wygląda sytuacja formalno-prawna jeśli chodzi o prokuraturę w krajach członkowskich Rady Europy. Rada Europy zajmuje się jej zakresem działań, czyli praworządnością i prawami człowieka, a nie zmianami politycznymi. Jeden z członków Komisji powiedział, że faktycznie jest tak, że niektóre dokumenty RE pokazują, że zarzuty opozycji nie mieszczą się w zakresie kompetencji Rady Europy. Po spotkaniu rozmawiałem z sekretarzem, który poprosił mnie, by przesłać do Rady Europy dokumenty w języku angielskim i też stwierdził, że jest tak, że systemy prawne, które przedstawiłem są zbieżne z rozwiązaniami, które my zaproponowaliśmy przy reformie prokuratury. Po spotkaniu mieliśmy okazję rozmawiać z jednym z członków Komisji, który potwierdził, że nasze reformy są zbieżne z tymi, które miały miejsce m.in. w Szwecji. Rozmowy kuluarowe pokazały, że przedstawiciele Komisji przyznają nam rację. Potwierdzono też, że potrzebne będzie kolejne spotkanie w Warszawie. Powiedziano nam, że Komisja Wenecka nie jest formą kontrolną ale doradczą.
Czy wiadomo już kiedy dojdzie do kolejnego spotkania z przedstawicielami Komisji Weneckiej?
Prawdopodobnym terminem jest 16 listopada. Sekretarz prosił mnie o przesłanie dokumentów i ustalenie terminu z Ministerstwem Spraw Zagranicznych.
Dalszy ciąg na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
„Byli kompletnie nieprzygotowani i nie mieli argumentów przeciwko temu, co my pokazaliśmy Komisji”
– mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Dominik Tarczyński, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
wPolityce.pl: Był Pan obecny podczas spotkania przedstawicieli Komisji Weneckiej z polskimi parlamentarzystami. Informował Pan na Twitterze, że przedstawiciele opozycji nie byli przygotowani merytorycznie, bo nie otrzymywali pytań. Jak wyglądała ta sytuacja?
Dominik Tarczyński: Nie ja to stwierdziłem tylko dziennikarka TVN24, która podeszła do mnie po spotkaniu i zapytała dlaczego opozycja nie dostała pytań, bo nie byli przygotowani merytorycznie w rozmowie z nią. Przedstawiciele Komisji Weneckiej powiedzieli nam w trakcie spotkania, że przesłali do Warszawy jakieś pytania, ale nikt z nas ich nie dostał. Faktem jest, że opozycja kompletnie skompromitowała się podczas tego spotkania i wykorzystała sprawę tych pytań, by wytłumaczyć się z tej kompromitacji. Było to spotkanie merytoryczne, bardziej prawne niż polityczne. A oni byli kompletnie nieprzygotowani i nie mieli argumentów przeciwko temu, co my pokazaliśmy Komisji.
Pisał Pan, że Komisja Wenecka przyznawała Waszej stronie rację w wielu aspektach. W jakich aspektach?
Przyznali nam rację m.in. jeśli chodzi o zakres formalny tego, czym zajmować ma się Rada Europy. Podałem przykłady jak wygląda sytuacja formalno-prawna jeśli chodzi o prokuraturę w krajach członkowskich Rady Europy. Rada Europy zajmuje się jej zakresem działań, czyli praworządnością i prawami człowieka, a nie zmianami politycznymi. Jeden z członków Komisji powiedział, że faktycznie jest tak, że niektóre dokumenty RE pokazują, że zarzuty opozycji nie mieszczą się w zakresie kompetencji Rady Europy. Po spotkaniu rozmawiałem z sekretarzem, który poprosił mnie, by przesłać do Rady Europy dokumenty w języku angielskim i też stwierdził, że jest tak, że systemy prawne, które przedstawiłem są zbieżne z rozwiązaniami, które my zaproponowaliśmy przy reformie prokuratury. Po spotkaniu mieliśmy okazję rozmawiać z jednym z członków Komisji, który potwierdził, że nasze reformy są zbieżne z tymi, które miały miejsce m.in. w Szwecji. Rozmowy kuluarowe pokazały, że przedstawiciele Komisji przyznają nam rację. Potwierdzono też, że potrzebne będzie kolejne spotkanie w Warszawie. Powiedziano nam, że Komisja Wenecka nie jest formą kontrolną ale doradczą.
Czy wiadomo już kiedy dojdzie do kolejnego spotkania z przedstawicielami Komisji Weneckiej?
Prawdopodobnym terminem jest 16 listopada. Sekretarz prosił mnie o przesłanie dokumentów i ustalenie terminu z Ministerstwem Spraw Zagranicznych.
Dalszy ciąg na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/364229-nasz-wywiad-dominik-tarczynski-o-kulisach-rozmow-z-komisja-wenecka-opozycja-kompletnie-sie-skompromitowala?strona=1