Tak, jesteśmy przeciw jakiemukolwiek zaostrzaniu ustawy aborcyjnej. Jakiekolwiek próby rozchwiania obecnego kompromisu spotkają się ze zdecydowanym sprzeciwem Polaków, bo zdecydowana większość popiera obecne rozwiązania
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Borys Budka, poseł Platformy Obywatelskiej.
wPolityce.pl: Przewodniczący Schetyna w Łodzi zapowiedział, że Platforma Obywatelska , kiedy dojdzie do władzy zaoferuje Polakom 500+ na każde dziecko. Przyznaję, że gryzie mi się to z Waszą narracją, kiedy to Prawo i Sprawiedliwość wprowadzało swój program. Miało nie starczyć pieniędzy, a co Polacy dostaną, to przepiją… Co się zmieniło?
Borys Budka: Jeżeli robi się program socjalny a nie demograficzny, a program 500+ autorstwa Prawa i Sprawiedliwości właśnie taki jest, to musi być on programem sprawiedliwym. Nie można pomijać m.in. samotnych matek, które mają to szczęście, że zarabiają więcej niż minimalne wynagrodzenie, czy też rodzin z jednym dzieckiem. Polacy wybrali taki a nie inny rodzaj redystrybucji dóbr i my to szanujemy, ale musi to być sprawiedliwe. Program 500+ na każde dziecko jest próbą sprawiedliwego dotarcia do każdego Polaka. Rozumiejąc wcześniejsze zarzuty, podkreślamy stanowczo, że program 500+ musi objąć każde dziecko i o tym mówiliśmy od dawna, również przy składaniu poprawek do programu PiS. Od samego początku mówiliśmy, że pominięcie pierwszego dziecka jest sprzeczne z deklaracją Prawa i Sprawiedliwości, który w kampanii wyborczej obiecywał 500 zł na każde dziecko.
Myślę, że jednak wielu Polaków, kiedy słyszy Wasze obietnice, równocześnie przypomina sobie m.in. słowa ówczesnego ministra Jacka Vincenta Rostowskiego, który zapewniał, że nie ma pieniędzy na ten program. Wy zresztą też przekonujecie, że obecny budżet jest w ruinie.
Zgadza się, tych pieniędzy nie ma. Zauważmy, że w tym roku deficyt budżetowy wyniesie blisko 51 mld zł. Trzeba jednak patrzeć na budżet globalnie.
Wicepremier Morawiecki przyznaje faktycznie, że będzie deficyt, ale jeden z najniższych w historii…
Niestety, ale to będzie jeden z najwyższych deficytów. Przypomnę, że kiedy Prawo i Sprawiedliwość przejmowało władzę w 2015 roku, to deficyt był niższy o prawie 10 mld zł i wtedy mówiono o Polsce w ruinie. Co innego wynika z zapowiedzi ministra Morawieckiego, a co innego z dokumentów wysłanych do Brukseli.
Mówiąc o 500+ przekonujecie, że powinien być on powiązany z rynkiem pracy. Chcecie zmusić kobiety do pracy?
Program 500+ powinien być powiązany z rynkiem pracy i stanowić zachętę do tego, aby starać się łączyć obowiązki rodzicielskie z pracą. Zauważmy, że już teraz na polskim rynku pracy brakuje pracowników. Jeżeli popatrzymy na branżę hotelową czy budowlaną, to zauważmy, że zasilamy się głównie pracownikami ze Wschodu. Jednocześnie kobiety, które rzucają pracę i oddają się macierzyństwu na kilka lat, jednocześnie się z niego eliminują.
Wydaje się właśnie, że to Wasze rozwiązanie będzie powodować, że ludzie nie bedą chcieli pracować. Skoro, rodzice będą wiedzieć, że za pierwsze dziecko już dostaną pieniądze.
Dlatego powinno to być powiązane z zachętami na rynku pracy. Trzeba pogodzić macierzyństwo z pracą zawodową. W każdej rodzinie 500+ się kiedyś kończy i jeżeli kobieta po kilkunastu latach będzie wracać na rynek pracy, to będzie wracać z ogromną luką, którą będzie jej bardzo trudno nadrobić. Dostrzegamy ten mankament i należy go wyeliminować.
500+ na każde dziecko, to jednak dodatkowe kilka miliardów złotych. Skąd weźmiecie te pieniądze?
Gwarancją spełnienia tych obietnic jest wyłącznie dobry wzrost gospodarczy. Jeżeli nastąpi na rynkach europejskich dekoniunktura, to nie będzie pieniędzy nawet na wypłatę podstawy 500+.
Nie obawiacie się, że za wysoko licytujecie, że Polacy Wam nie uwierzą? Wasi koledzy z .Nowoczesnej mówią, że to ściganie się z PiS na populizm.
Absolutnie, to nie jest ściganie się na populizm, to jest wyciąganie wniosków z tego jak na 500+ zareagowali Polacy. Platforma Obywatelska proponowała inny model redystrybucji dóbr. Uważaliśmy, że dużo lepszą metodą jest dawanie wędki. Na koniec naszych rządów było w Polsce 1800 żłobków, a zaczynaliśmy z pułapu blisko 400. Stworzyliśmy darmowe przedszkola, dodatkowe zajęcia, rozbudowaliśmy wiele programów w sferze socjalnej. Polacy woleli jednak dostać pieniądze do kieszeni i musimy to uszanować i bazując na doświadczeniach i błędach jakie popełniono przy programie 500+ musimy ten program poprawiać.
Zostawmy kwestie ekonomiczne, a skupmy się na światopoglądowych. Grzegorz Schetyna zapowiedział, że kompromis aborcyjny pozostanie nienaruszony. Obiecał za to sfinansowanie in vitro. Czy ponownie jak kiedyś, na koniec swoich rządów chcecie odebrać elektorat lewicy?
Nie, Grzegorz Schetyna, to mocno podkreślił, że Platforma Obywatelska była i będzie najsilniejsza wówczas, gdy pozostanie partią centrową, ale ze skrzydłem konserwatywnym i liberalnym.
Co więc liberałowie mogą znaleźć w Platformie dla siebie?
Przede wszystkim kwestie związane z planowaniem rodziny, z edukacją seksualną, z programem in vitro, ze wspomaganiem rodzicielstwa w różnych formach. Jeżeli chodzi o sprawę in vitro to pokazujemy, że tysiące dzieci urodziło się dzięki temu programowi i dało to szczęście polskim rodzinom. Program in vitro powinien być przywrócony i finansowany na szczeblu krajowym. Jeżeli chodzi o sprawy aborcji, to jasno mówimy, że szanujemy kompromis aborcyjny. Jeżeli połączymy to z edukacją seksualną, z dostępem do antykoncepcją, to absolutnie nie powinno być sytuacji, że ktoś będzie chciał przerwać ciążę z przyczyn „społecznych”.
A co z kwestią aborcji eugenicznej?
W tym przypadku jesteśmy przeciwko jakimkolwiek zaostrzeniom w ustawie aborcyjnej.
Czyli jak projekt trafi do Sejmu, to będziecie przeciwko?
Tak, jesteśmy przeciw jakiemukolwiek zaostrzaniu ustawy aborcyjnej. Jakiekolwiek próby rozchwiania obecnego kompromisu spotkają się ze zdecydowanym sprzeciwem Polaków, bo zdecydowana większość popiera obecne rozwiązania. Mamy również pewne obawy. Zawsze jest tak w przypadku kwestii aborcji, że jeżeli dochodzi do wahnięcia, w którąś ze stron, to później jest odbicie wahadła, czego przykładem jest Hiszpania. Musimy wystrzec się tych błędów.
Barbara Nowacka odnosząc się do Waszych propozycji powiedziała, że „leci Wam ciepła woda po głowie”. Śmiem twierdzić, że w kwestiach światopoglądowych będzie Wam ciężko stworzyć szeroką koalicję.
Dla nas spoiwem, które powinno łączyć opozycję jest pozytywny program dla Polski.
Czyli za fundament bierzecie gospodarkę.
Tak, ale w sumie, są to trzy kwestie. Po pierwsze, to polityka europejska. Uważamy, że PiS wypycha Polskę z Unii Europejskiej. Warszawa powinna wrócić do rozgrywek w unijnej pierwszej lidze, a nie być na ich marginesie. I to nas łączy.
Drugą kwestią jest Polska samorządna. Sprzeciwiamy się temu, co robi Prawo i Sprawiedliwość, które centralizuję Polskę. Widać to chociażby przy próbie odebrania kolejnych kompetencji samorządom na rzecz np. wojewodów.
Trzecią kwestią są rządy prawa. W tej kwestii wszyscy mówimy jednym głosem. Na tym polu widzę duże szansę na porozumienie pod szyldem zjednoczonej opozycji.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Tak, jesteśmy przeciw jakiemukolwiek zaostrzaniu ustawy aborcyjnej. Jakiekolwiek próby rozchwiania obecnego kompromisu spotkają się ze zdecydowanym sprzeciwem Polaków, bo zdecydowana większość popiera obecne rozwiązania
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Borys Budka, poseł Platformy Obywatelskiej.
wPolityce.pl: Przewodniczący Schetyna w Łodzi zapowiedział, że Platforma Obywatelska , kiedy dojdzie do władzy zaoferuje Polakom 500+ na każde dziecko. Przyznaję, że gryzie mi się to z Waszą narracją, kiedy to Prawo i Sprawiedliwość wprowadzało swój program. Miało nie starczyć pieniędzy, a co Polacy dostaną, to przepiją… Co się zmieniło?
Borys Budka: Jeżeli robi się program socjalny a nie demograficzny, a program 500+ autorstwa Prawa i Sprawiedliwości właśnie taki jest, to musi być on programem sprawiedliwym. Nie można pomijać m.in. samotnych matek, które mają to szczęście, że zarabiają więcej niż minimalne wynagrodzenie, czy też rodzin z jednym dzieckiem. Polacy wybrali taki a nie inny rodzaj redystrybucji dóbr i my to szanujemy, ale musi to być sprawiedliwe. Program 500+ na każde dziecko jest próbą sprawiedliwego dotarcia do każdego Polaka. Rozumiejąc wcześniejsze zarzuty, podkreślamy stanowczo, że program 500+ musi objąć każde dziecko i o tym mówiliśmy od dawna, również przy składaniu poprawek do programu PiS. Od samego początku mówiliśmy, że pominięcie pierwszego dziecka jest sprzeczne z deklaracją Prawa i Sprawiedliwości, który w kampanii wyborczej obiecywał 500 zł na każde dziecko.
Myślę, że jednak wielu Polaków, kiedy słyszy Wasze obietnice, równocześnie przypomina sobie m.in. słowa ówczesnego ministra Jacka Vincenta Rostowskiego, który zapewniał, że nie ma pieniędzy na ten program. Wy zresztą też przekonujecie, że obecny budżet jest w ruinie.
Zgadza się, tych pieniędzy nie ma. Zauważmy, że w tym roku deficyt budżetowy wyniesie blisko 51 mld zł. Trzeba jednak patrzeć na budżet globalnie.
Wicepremier Morawiecki przyznaje faktycznie, że będzie deficyt, ale jeden z najniższych w historii…
Niestety, ale to będzie jeden z najwyższych deficytów. Przypomnę, że kiedy Prawo i Sprawiedliwość przejmowało władzę w 2015 roku, to deficyt był niższy o prawie 10 mld zł i wtedy mówiono o Polsce w ruinie. Co innego wynika z zapowiedzi ministra Morawieckiego, a co innego z dokumentów wysłanych do Brukseli.
Mówiąc o 500+ przekonujecie, że powinien być on powiązany z rynkiem pracy. Chcecie zmusić kobiety do pracy?
Program 500+ powinien być powiązany z rynkiem pracy i stanowić zachętę do tego, aby starać się łączyć obowiązki rodzicielskie z pracą. Zauważmy, że już teraz na polskim rynku pracy brakuje pracowników. Jeżeli popatrzymy na branżę hotelową czy budowlaną, to zauważmy, że zasilamy się głównie pracownikami ze Wschodu. Jednocześnie kobiety, które rzucają pracę i oddają się macierzyństwu na kilka lat, jednocześnie się z niego eliminują.
Wydaje się właśnie, że to Wasze rozwiązanie będzie powodować, że ludzie nie bedą chcieli pracować. Skoro, rodzice będą wiedzieć, że za pierwsze dziecko już dostaną pieniądze.
Dlatego powinno to być powiązane z zachętami na rynku pracy. Trzeba pogodzić macierzyństwo z pracą zawodową. W każdej rodzinie 500+ się kiedyś kończy i jeżeli kobieta po kilkunastu latach będzie wracać na rynek pracy, to będzie wracać z ogromną luką, którą będzie jej bardzo trudno nadrobić. Dostrzegamy ten mankament i należy go wyeliminować.
500+ na każde dziecko, to jednak dodatkowe kilka miliardów złotych. Skąd weźmiecie te pieniądze?
Gwarancją spełnienia tych obietnic jest wyłącznie dobry wzrost gospodarczy. Jeżeli nastąpi na rynkach europejskich dekoniunktura, to nie będzie pieniędzy nawet na wypłatę podstawy 500+.
Nie obawiacie się, że za wysoko licytujecie, że Polacy Wam nie uwierzą? Wasi koledzy z .Nowoczesnej mówią, że to ściganie się z PiS na populizm.
Absolutnie, to nie jest ściganie się na populizm, to jest wyciąganie wniosków z tego jak na 500+ zareagowali Polacy. Platforma Obywatelska proponowała inny model redystrybucji dóbr. Uważaliśmy, że dużo lepszą metodą jest dawanie wędki. Na koniec naszych rządów było w Polsce 1800 żłobków, a zaczynaliśmy z pułapu blisko 400. Stworzyliśmy darmowe przedszkola, dodatkowe zajęcia, rozbudowaliśmy wiele programów w sferze socjalnej. Polacy woleli jednak dostać pieniądze do kieszeni i musimy to uszanować i bazując na doświadczeniach i błędach jakie popełniono przy programie 500+ musimy ten program poprawiać.
Zostawmy kwestie ekonomiczne, a skupmy się na światopoglądowych. Grzegorz Schetyna zapowiedział, że kompromis aborcyjny pozostanie nienaruszony. Obiecał za to sfinansowanie in vitro. Czy ponownie jak kiedyś, na koniec swoich rządów chcecie odebrać elektorat lewicy?
Nie, Grzegorz Schetyna, to mocno podkreślił, że Platforma Obywatelska była i będzie najsilniejsza wówczas, gdy pozostanie partią centrową, ale ze skrzydłem konserwatywnym i liberalnym.
Co więc liberałowie mogą znaleźć w Platformie dla siebie?
Przede wszystkim kwestie związane z planowaniem rodziny, z edukacją seksualną, z programem in vitro, ze wspomaganiem rodzicielstwa w różnych formach. Jeżeli chodzi o sprawę in vitro to pokazujemy, że tysiące dzieci urodziło się dzięki temu programowi i dało to szczęście polskim rodzinom. Program in vitro powinien być przywrócony i finansowany na szczeblu krajowym. Jeżeli chodzi o sprawy aborcji, to jasno mówimy, że szanujemy kompromis aborcyjny. Jeżeli połączymy to z edukacją seksualną, z dostępem do antykoncepcją, to absolutnie nie powinno być sytuacji, że ktoś będzie chciał przerwać ciążę z przyczyn „społecznych”.
A co z kwestią aborcji eugenicznej?
W tym przypadku jesteśmy przeciwko jakimkolwiek zaostrzeniom w ustawie aborcyjnej.
Czyli jak projekt trafi do Sejmu, to będziecie przeciwko?
Tak, jesteśmy przeciw jakiemukolwiek zaostrzaniu ustawy aborcyjnej. Jakiekolwiek próby rozchwiania obecnego kompromisu spotkają się ze zdecydowanym sprzeciwem Polaków, bo zdecydowana większość popiera obecne rozwiązania. Mamy również pewne obawy. Zawsze jest tak w przypadku kwestii aborcji, że jeżeli dochodzi do wahnięcia, w którąś ze stron, to później jest odbicie wahadła, czego przykładem jest Hiszpania. Musimy wystrzec się tych błędów.
Barbara Nowacka odnosząc się do Waszych propozycji powiedziała, że „leci Wam ciepła woda po głowie”. Śmiem twierdzić, że w kwestiach światopoglądowych będzie Wam ciężko stworzyć szeroką koalicję.
Dla nas spoiwem, które powinno łączyć opozycję jest pozytywny program dla Polski.
Czyli za fundament bierzecie gospodarkę.
Tak, ale w sumie, są to trzy kwestie. Po pierwsze, to polityka europejska. Uważamy, że PiS wypycha Polskę z Unii Europejskiej. Warszawa powinna wrócić do rozgrywek w unijnej pierwszej lidze, a nie być na ich marginesie. I to nas łączy.
Drugą kwestią jest Polska samorządna. Sprzeciwiamy się temu, co robi Prawo i Sprawiedliwość, które centralizuję Polskę. Widać to chociażby przy próbie odebrania kolejnych kompetencji samorządom na rzecz np. wojewodów.
Trzecią kwestią są rządy prawa. W tej kwestii wszyscy mówimy jednym głosem. Na tym polu widzę duże szansę na porozumienie pod szyldem zjednoczonej opozycji.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/364029-nasz-wywiad-budka-o-500-aborcji-i-przyszlej-koalicji-budowanie-porozumienia-w-oparciu-o-kwestie-swiatopogladowe-bedzie-problemem?strona=1