NASZ WYWIAD. Prof. Chazan o "dniu bez lekarza" w Małopolsce: "Uważam, że jest to niegodziwe, nieludzkie i sprzeczne z powołaniem lekarskim"

Kiedyś również podobne pomysły mieli anestezjolodzy i wiele lat temu podjęli straj ogólnopolski. Razem ze śp. panem prof. Michałem Troszyńskim napisaliśmy oświadczenie w tej sprawie, które zostało opublikowane w mediach. Stwierdziliśmy w nim, że tego rodzaju działanie nie mieści się w czymś, co można określić jako odpowiedzialne wykonywanie zawodu czy powołania

—mówi w rozmowie z portalem wPolityce prof. Bogdan Chazan.

wPolityce.pl: Dziś dzień bez lekarza w Małopolsce. Jak ocenia Pan ten fakt pod względem moralnym?

Prof. Bogdan Chazan: Moim zdaniem jest to karygodna sytuacja, kiedy lekarze z jednej strony odmawiają przyjmowania pacjentów, a z drugiej strony namawiają młodych lekarzy, by w ich imieniu kontynuowali protest głodowy, czyli narażali swoje zdrowie i życie dla ich interesów. Robią to doświadczeni lekarze zrzeszeni w Krakowskiej Izbie Lekarskiej, a teraz jeszcze ogłaszają dzień bez lekarza. Ta sytuacja jest zupełnie surrealistyczna, można by ją porównać do dnia bez strażaka czy dnia bez policjanta. Trudno sobie wyobrazić, że nasza służba zdrowia jest aż tak pozbawiona współczucia, czy asertywności. Jest to niewłaściwe i  karygodne działanie, które nie powinno mieć miejsca. Owszem szpitale pracują w dyżurowym trybie i obsługa medyczna porodów jest zapewniona czy jakieś nagłe wypadki.

Co jednak z zaplanowanymi operacjami czy zabiegami, na które pacjenci czekają niekiedy bardzo długo?

O to chodzi. Ci ludzie czekają nieraz na różne zabiegi czy operacje miesiąc, dwa, rok, a nawet dłużej. Teraz przyjeżdżają do Krakowa i okazuje się, że pan doktor ogłosił strajk. I kiedy mają ponownie przyjechać? Za rok, dwa lata? Ile to pociąga za sobą strat czasu i pieniędzy, ale również strat nerwów, zdrowia a czasami też życia. Przecież ci pacjenci nie umawiają się na zabiegi dla miłego spędzenia czasu, ale dlatego, że mają poważny zdrowotny problem. A przez decyzję o strajku cały schemat organizacyjny planowanych zabiegów został zaburzony. Uważam, że jest to niegodziwe, nieludzkie i sprzeczne z powołaniem lekarskim.

W swojej karierze lekarskiej spotkał się Pan z podobnymi protestami?

Tak. Kiedyś również podobne pomysły mieli anestezjolodzy i wiele lat temu podjęli strajk ogólnopolski. Razem ze śp. panem prof. Michałem Troszyńskim napisaliśmy oświadczenie w tej sprawie, które zostało opublikowane w mediach. Stwierdziliśmy w nim, że tego rodzaju działanie nie mieści się w czymś, co można określić jako odpowiedzialne wykonywanie zawodu czy powołania.

Lekarze kontynuują protest mimo, że Ministerstwo Zdrowia podejmuje konkretne zabiegi, by  wyjść naprzeciw ich postulatom. Widzi Pan jakieś rozwiązanie tej sytuacji?

W sprawie, która jest słuszna, bo służba zdrowia potrzebuje poprawy finansowania, potrzeba rozsądku. Kto by nie chciał, żeby poprawił się poziom opieki zdrowotnej w Polsce, a także poprawiły się uposażenia czy stypendia lekarzy rezydentów? Oczywiście one powinny zostać podniesione, ale szantażowanie swoim zdrowiem czy życiem w tym celu jest nierozsądne i niewłaściwe. Należałoby tutaj wrócić do rozmów i zacząć te sprawy załatwiać w sposób cywilizowany.

CZYTAJ TAKŻE: NASZ WYWIAD. Radziwiłł o protestach rezydentów: To było już zaplanowane. W połowie lata słyszałem, że taka głodówka będzie się odbywać

Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler