Nie daję wiary, że prezydent Adamowicz nie wiedział kim jest Marcin P. Nie ma takiej możliwości, aby osoba publiczna brała udział w jakimś przedsięwzięciu i kompletnie nie znała jego agendy
—podkreśliła Małgorzata Wassermann, odnosząc się do wypowiedzi prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, który podczas zeznań przed komisją śledczą ds. afery Amber Gold mówił, że nie znał Marcina P., a na zdjęciu, na którym widać jak ciągnie samolot znalazł się przypadkowo.
Przewodnicząca komisji komentując dzisiejsze zeznania Marcina P. stwierdziła, że były one znaczące dla prowadzonego dochodzenia.
To są bardzo istotne zeznania. Dzisiaj po raz pierwszy Marcin P. powiedział wprost, że wobec Amber Gold zadziałał parasol ochronny. (…) To nie była jedna osoba, to była grupa osób, która była na tyle potężna, że nie tylko radzili sobie w Gdańsku, ale także w warszawskich instytucjach
—zaznaczyła.
Wassermann, która była gościem Michała Rachonia w programie „Minęła 20” (TVP Info) odniosła się również do kwestii stenogramów z podsłuchów Marcina P., których jak się okazało są trzy wersje.
Jeśli okazuje się, że są trzy różne protokoły z tej samej rozmowy to znaczy, że tylko jeden jest prawdziwy – skąd poseł Brejza wiedział, który?
—pytała Wassermann.
kk/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/363896-malgorzata-wassermann-o-parasolu-ochronnym-nad-amber-gold-to-byla-potezna-grupa-ktora-radzila-sobie-nie-tylko-w-gdansku-ale-takze-w-warszawie