Została Pani Profesor wciągnięta w przestrzeni medialnej do sprawy tego protestu po swoich słowach w Sejmie. Zostały wyolbrzymione?
Nie tyle nawet wyolbrzymione, co kompletnie przekręcone. Moja wypowiedź, zresztą całkowicie niepubliczna, wyrwana z ławy sejmowej, z kontekstu dotyczyła stosowania szantażu, jako metody walki o pieniądze. Każdy ma prawo strajkować, walczyć, w dowolnej formie. Są jednak takie formy, których w walce o pieniądze nie powinno się stosować. W przeszłości głodowali więźniowie walczący o wolność, o niepodległość, o najwyższe wartości. Polska jest dziś wolnym państwem. Każdy może wybierać formy protestu. Może wybierać miejsce pracy i zamieszkania. To jest osiągnięcie naszej wczesnej wciąż demokracji. Nie ma tu jednak miejsca na szantażowanie.
Absolwenci wszystkich studiów w Polsce mogą, bez żadnych zobowiązań - wyjechać z Polski. To bardzo przykre, gdy absolwenci nie mają poczucia obowiązku wobec własnego narodu i państwa, które dało im możliwość nauki na bardzo drogich studiach. W większości państw za studia trzeba zapłacić, a potem odpracować kredyt.
Na początku transformacji w Polsce poważnie dyskutowano nad odpłatnością za studia wyższe. Byłam temu zdecydowanie przeciwna, bo płatne studia nie dają szans nauki młodzieży z biedniejszych rodzin. Nadal tak uważam. Może trzeba rozwiązać to inaczej? Bo coraz częściej w moim środowisku słyszę, że w stosunku do absolwentów niektórych studiów muszą jednak być jakieś zobowiązania wobec społeczeństwa.
A jak oceni Pani Profesor oceni postawę Naczelnej Rady Lekarskiej?
Poważnie martwi mnie zachowanie NRL w sprawie żądań rezydentów. Art. 17 Konstytucji mówi: samorząd zawodowy reprezentuje osoby wykonujące zawody zaufania publicznego i sprawuje pieczę nad należytym wykonywaniem tych zawodów w granicach interesu publicznego i dla jego ochrony. Na pewno trzeba o roli NRL poważnie rozmawiać, czy samorząd w tej sytuacji, jaka jest obecnie, znalazł się po stronie zadań, które nakłada Konstytucja i ustawa o samorządzie.
Rozmawiał Adam Kacprzak
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Została Pani Profesor wciągnięta w przestrzeni medialnej do sprawy tego protestu po swoich słowach w Sejmie. Zostały wyolbrzymione?
Nie tyle nawet wyolbrzymione, co kompletnie przekręcone. Moja wypowiedź, zresztą całkowicie niepubliczna, wyrwana z ławy sejmowej, z kontekstu dotyczyła stosowania szantażu, jako metody walki o pieniądze. Każdy ma prawo strajkować, walczyć, w dowolnej formie. Są jednak takie formy, których w walce o pieniądze nie powinno się stosować. W przeszłości głodowali więźniowie walczący o wolność, o niepodległość, o najwyższe wartości. Polska jest dziś wolnym państwem. Każdy może wybierać formy protestu. Może wybierać miejsce pracy i zamieszkania. To jest osiągnięcie naszej wczesnej wciąż demokracji. Nie ma tu jednak miejsca na szantażowanie.
Absolwenci wszystkich studiów w Polsce mogą, bez żadnych zobowiązań - wyjechać z Polski. To bardzo przykre, gdy absolwenci nie mają poczucia obowiązku wobec własnego narodu i państwa, które dało im możliwość nauki na bardzo drogich studiach. W większości państw za studia trzeba zapłacić, a potem odpracować kredyt.
Na początku transformacji w Polsce poważnie dyskutowano nad odpłatnością za studia wyższe. Byłam temu zdecydowanie przeciwna, bo płatne studia nie dają szans nauki młodzieży z biedniejszych rodzin. Nadal tak uważam. Może trzeba rozwiązać to inaczej? Bo coraz częściej w moim środowisku słyszę, że w stosunku do absolwentów niektórych studiów muszą jednak być jakieś zobowiązania wobec społeczeństwa.
A jak oceni Pani Profesor oceni postawę Naczelnej Rady Lekarskiej?
Poważnie martwi mnie zachowanie NRL w sprawie żądań rezydentów. Art. 17 Konstytucji mówi: samorząd zawodowy reprezentuje osoby wykonujące zawody zaufania publicznego i sprawuje pieczę nad należytym wykonywaniem tych zawodów w granicach interesu publicznego i dla jego ochrony. Na pewno trzeba o roli NRL poważnie rozmawiać, czy samorząd w tej sytuacji, jaka jest obecnie, znalazł się po stronie zadań, które nakłada Konstytucja i ustawa o samorządzie.
Rozmawiał Adam Kacprzak
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/363787-nasz-wywiad-prof-hrynkiewicz-ocenia-zwiekszenie-nakladow-na-sluzbe-zdrowia-takich-zobowiazan-nie-podejmowal-nigdy-zaden-rzad?strona=2