Jeżeli nie zrozumiemy, że musimy mieć silną armię, aby ludzie nie ginęli, to wtedy będą ginąć. Wtedy będzie płacz i zgrzytanie zębów, ale wtedy będzie za późno. Armia jest potrzeba, aby odstraszyć wroga, uświadomić mu, że atak na nas jest mu niepotrzebny i nieskuteczny. Dlatego rozwijamy Obronę Terytorialną, aby zaangażować całe społeczeństwo w obronę ojczyzny w razie ataku przeciwnika
—mówił minister obrony narodowej Antoni Macierewicz, który był gościem „Wiadomości” TVP Info.
Minister odnosząc się do podpisanej dzisiaj przez prezydenta Dudę ustawy zwiększajace wydatki na polską armię, mówił o zagrożeniach dla Polski.
Zagrożenie jest duże. Manewry Zapad’17 pokazały, że Rosjanie są wstanie zaatakować. Gdyby nie szczyt NATO, rozbudowa armii, czy obecność wojsko Sojuszu na terytorium Polski, to zapewne byśmy się znajdowali w sytuacji dramatycznej. Rosjanie mogą nam grozić, ale zagrozić nam nie są wstanie
—zaznaczył.
Państwo, które nie ma armii zdolnej do obrony własnych obywateli przestaje być suwerenne
—dodał.
Macierewicz odpowiedział również na atak byłego szefa MON Tomasza Siemoniaka, który przyznał, że większe pieniądze na armię są potrzebne, ale jednocześnie zaatakował Macierewicza za brak modernizacji armii.
Niech pan Siemoniak poczeka do końca roku i wtedy wypowiada swoje zdanie. Myślę, że będzie musiał wtedy zjeść swój język. (…) Armia polska musi liczyć co najmniej 200 tys. żołnierzy i to jest minimum. Musi mieć również bardzo duże rezerwy, których nie były szkolone za czasów PO-PSL
—przypomniał.
kk/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/363731-minister-macierewicz-panstwo-ktore-nie-ma-armii-zdolnej-do-obrony-wlasnych-obywateli-przestaje-byc-suwerenne-wideo