Jest pytanie, w którą stronę idzie protest rezydentów, bo rząd wyraźnie mówi o tym, że chce podnosić wydatki na służbę zdrowia, czyli ten najważniejszy postulat według protestujących jest podzielany przez stronę rządową
— powiedział w programie „Sygnały Dnia” Andrzej Dera, prezydencki minister.
Wiem, jak długo dochodzono do wydatków 2 proc. PKB w obronności, gdzie chodziło o niewielki wzrost, tutaj ma być z 4,7 proc. na 6 proc. rozłożone na lata
— dodał.
Dera podkreślił, że w obliczu zgody rządu na zwiększenie nakładów na służbę zdrowia, trudno zrozumieć obecną postawę rezydentów.
Zachowanie protestujących jest w tym momencie dziwne, ponieważ po pierwsze nie rozmawiają, stosują od razu na początku najostrzejszą formę strajku, jaką jest strajk głodowy, a w tej chwili jest on jeszcze rozszerzany przez niektóre środowiska w taki sposób, że mają ucierpieć pacjenci. To jest radykalne zaostrzenie tego sporu
— mówił.
Pojawia się pytanie, o co chodzi w tym proteście. Czy rzeczywiście o to, żeby podnosić nakłady na służbę zdrowia, czy chodzi o to żeby rozpalać w kolejnym elemencie nastroje społeczne. Wcześniej mieliśmy takie zaognienie sytuacji, jeśli chodzi o reformę sądownictwa i to się wyciszyło, nie ma tutaj powodów do protestów, więc widocznie jest próba rozszerzenia tego protestu na kolejną ważną dziedzinężycia społecznego
— dodał.
as/Polskie Radio
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/363612-andrzej-dera-jest-pytanie-w-ktora-strone-idzie-protest-rezydentow-bo-rzad-wyraznie-mowi-o-tym-ze-chce-podnosic-wydatki-na-sluzbe-zdrowia