Mężczyzna, który w czwartek podpalił się przez PKiN jest ofiarą propagandy totalnej opozycji - powiedział w sobotę szef MSWiA Mariusz Błaszczak. Według niego nie ma powodów, żeby targnąć się na własne życie w geście protestu wobec rządzących.
Minister, który był gościem RMF FM, był pytany o sprawę mężczyzny, który w czwartek podpalił się w centrum Warszawy, przed Pałacem Kultury i Nauki. Jak poinformowała policja po zdarzeniu, na miejscu „zabezpieczono różne przedmioty”; według mediów były to m.in. ulotki rozdawane wcześniej przez mężczyznę, na których było wezwanie „do wszystkich Polek i Polaków, tych, którzy decydują o tym, kto rządzi w Polsce, aby przeciwstawili się temu, co robi obecna władza i przeciwko czemu on protestuje”.
Szef MSWiA podkreślił, że „nie ma powodów, żeby targnąć się na własne życie” w geście protestu wobec rządzących.
To jest ofiara tej propagandy, która ma miejsce w Polsce. Propagandy totalnej opozycji, która mówi o tym, że walczy z rządem poprzez ulicę i zagranicę
— powiedział.
Pytany o stan mężczyzny, Błaszczak odpowiedział, że przebywa on w szpitalu w stanie ciężkim.
40 proc. ciała uległo poparzeniom. Leczył się na depresję z tego, co wiemy
— poinformował. Służby zadziałały tak, jak powinny po piątkowym ataku nożownika w galerii handlowej w Stalowej Woli - ocenił w sobotę szef MSWiA Mariusz Błaszczak. Minister zapowiedział także, że będzie więcej patroli w centrach handlowych.
Minister podkreślił, że służby były na miejscu bezpośrednio po zdarzeniu.
Służby zadziałały tak, jak powinny. To było zdarzenie, które trudno było przewidzieć. Na miejscu była pani wojewoda (podkarpacki) Ewa Leniart. Pani wojewoda uruchomiła też specjalną linię telefoniczną. Jest prośba o to, żeby zgłaszać wszystkie informacje dotyczące tego zdarzenia, ale też jeśli ktoś w Stalowej Woli potrzebuje pomocy psychologicznej to także proszę o zgłoszenie na ten numer telefonu
— zaapelował.
Na pytanie, czy zlecił służbom podjęcie specjalnych kroków po piątkowym ataku, Błaszczak odparł, że komendanci zwrócą większą uwagę na centra handlowe.
Dobowo Polska jest patrolowana przez 12 tys. funkcjonariuszy, plus 4 tys. funkcjonariuszy drogówki. Rzeczywiście jest tak, że po tym zdarzeniu komendanci zwrócą większą uwagę na centra handlowe, a więc będzie więcej patroli. Przy czym chciałem podkreślić, że to nie jest tak, że po tym, co miało miejsce wczoraj, nagle dopiero podejmowane są zadania i policjanci wyszli zza biurek
— zaznaczył.
Pytany o potencjalne motywy sprawcy ataku, podkreślił, że nożownik „leczył się psychiatrycznie od dłuższego czasu”.
Mężczyzna działał sam, nie powodował swych działań względami ideologicznymi czy terrorystycznymi (). Przy użyciu dwóch noży zadawał ciosy przypadkowym przechodniom w galerii handlowej, więc trudno o racjonalne wyjaśnienie
— stwierdził minister.
Do ataku nożownika doszło w piątek po południu w jednej z galerii handlowych w Stalowej Woli. Jedna z zaatakowanych osób, ok. 50-letnia kobieta, zmarła. W szpitalu nadal pozostaje siedem osób rannych, dwie w stanie krytycznym. Napastnikowi prawdopodobnie zostanie postawiony zarzut usiłowania i dokonania zabójstwa wielokrotnego.
Napastnik to 27-letni mieszkaniec Stalowej Woli. Był trzeźwy i dotąd nienotowany.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/363407-szef-mswia-o-mezczyznie-ktory-podpalil-sie-przez-pkinjest-ofiara-propagandy-totalnej-opozycji