Mazurek: "Ze spokojem czekamy na rozmowę i efekt spotkania prezydenta z prezesem PiS"

Rzecznik PiS Beata Mazurek na briefingu w Sejmie odniosła się do bieżących wydarzeń, m.in. do protestu rezydentów i spotkania prezydenta Andrzeja Dudy z prezesem Jarosławem Kaczyńskim.

Od razu się nie da podwyższyć środków na służbę zdrowia, bo budżet nie ma takich możliwości

— stwierdziła.

Podkreśliła, że to są działania, które mają przyczynić się do tego, że sytuacja w służbie zdrowia będzie się poprawiać.

Trzeba usiąść i rozmawiać tak długo, że uda się osiągnąć wspólny cel, którym jest dobro pacjentów

— oceniła.

Odniosła się również do projektu ustawy o zakazie handlu w niedzielę.

Na dzień dzisiejszy żadnych zmian nie przewiduję, ale spływają różne propozycje, więc nie mogę powiedzieć, że żadnych zmian nie będzie

— powiedziała.

Jesteśmy zdeterminowani, aby te zmiany wprowadzić od 1 stycznia 2018 r.

— dodała.

Rzecznik mówiła również o spotkaniu prezydenta z prezesem PiS.

Ze spokojem czekamy na rozmowę i efekt spotkania prezydenta z prezesem PiS

— oceniła.

Powiedziała, że z obu stron mogą paść interesujące propozycje w sprawie reformy wymiaru sprawiedliwości. Dodała, że marszałek Sejmu Marek Kuchciński wystąpił do różnych instytucji po opinie dotyczące prezydenckich projektów o KRS i SN. Podkreśliła, że nie było żadnego ultimatum marszałka Sejmu wobec prezydenta Dudy.

Zadnego ultimatum nie było

— podkreśliła.

Poczekajmy na efekt dzisiejszych rozmów i od tego jak one będą przebiegały,m będziemy je komentować albo proponować nowe propozycje

— stwierdziła.

Nie wiem czy ta rozmowa będzie dzisiaj tylko naszych propozycji

Powiedziała, że niewykluczone, że po rozmowie prezydenta z prezesem PiS zostanie opublikowany komunikat.

PiS absolutnie nigdy nie mówiło, że nie ma zaufania do pana prezydenta, więc proszę mi nie wkładac w usta czegoś, czego nie mówiliśmy

— wskazała.

Odniosła się również do publikacji „Gazety Wyborczej”.

Nie rozmawiałam na ten temat z panią Przyłębską, rozmawiałam z innymi ludźmi, któzy ją znają i mówią, że to jest bzdura

— stwierdziła.

ems