Z jednej strony czułem smutek, że państwo polskie doprowadziło do takiej sytuacji. Z drugiej strony, gnie, że te osoby nie miały dokąd się zwrócić, a gdziekolwiek się zwracały – czy to była pani prezydent Warszawy, czy też prokuratura – ci ludzie słyszeli, że nie są stroną w postępowaniu, że tu dzieje się sprawiedliwość dziejowa, ze tak musi być
— powiedział w studiu telewizji wPolsce.pl poseł Paweł Lisiecki, członek komisji weryfikacyjnej, odnosząc się do zeznań świadków dotyczących nieruchomości przy ulicy Nowogrodzkie w Warszawie.
Przypomniał, że lokatorzy wspominali, że budowa Pałacu Kultury trwałą pięć lat, a remont kamienicy trwa prawie cztery lata i końca wciąż nie widać. Dodał, że był na wizji lokalnej na Nowogrodzkiej i prowadzony tam remont rzeczywiście wygląda tak, jakby był dopiero w połowie przeprowadzony.
Zasadne jest więc pytanie, czy ten remont nie ma na celu upokorzyć lokatorów i doprowadzić do ich wyprowadzenia się z tej kamienicy? Rozumiem prawo własności, ale trzeba pamiętać, że są inne prawa – takie jak godność ludzka i humanitaryzm. Pewne rzeczy stoją ponad prawem własności
— powiedział poseł PiS.
Dodał, że tę sprawę trzeba również rozpatrywać w kwestiach prokuratorskich, ponieważ pojawia się pytanie, czy nie dochodziło do sytuacji, w której ludzie byli gnębieni.
Postępowanie toczy się przed prokuraturą. Wznowiono je po dwóch umorzeniach. Zasadne jest pytanie, dlaczego tak się działo? Dlaczego dopiero teraz doszło do przesłuchania tych ludzi? W końcu ich wysłuchano. Przesłuchano także tych ludzi, którzy nachodzili mieszkańców
— mówił Lisiecki.
Poseł przypomniał, że wcześniej niestety było tak, że osoby, które składały wnioski o wszczęcie śledztwa otrzymywały informację odmowną. Nie tylko bez przesłuchania Jakuba R., ale również tych, którzy składali zawiadomienie.
To pokazuje, że państwo polskie było państwem teoretycznym – można było wysłać swoje wnioski o wszczęcie śledztwa, ale nie podejmowano żadnych działań
— podkreślił poseł.
Pytany o ultimatum postawione HGW, że jeśli stawi się na rozprawie ws. Noakowskiego 16, to nie musi się stawiać na inne rozprawy, poseł Lisiecki wyjaśnił, że taka propozycja została złożona przez Patryka Jakiego, żeby przesłuchać prezydent Warszawy, aby jej zeznania można było skonfrontować z zeznaniami innych osób.
Ocenił, że znacząca będzie zmiana w ustawie o komisji weryfikacyjnej, która pozwoli na nierozczytanie innych środków do doprowadzenia HGW przed komisję.
Być może okaże się, że trzeba będzie skorzystać z propozycji wojewody, aby w sali, w której nota bene odbywały się zespoły koordynujące w Warszawie, odbyć posiedzenie komisji weryfikacyjnej. To decyzja przewodniczącego. Nie chce wchodzić w jego kompetencje
— dodał poseł.
Dopytywany o możliwość działania komisji w innych miastach, poseł Lisiecki przyznał, że jest ona potrzebna, na co klinicznym przykładem jest Kraków. Liczba przejętych tam kamienic – za pośrednictwem sądów – pokazuje, że ten proceder dotyczył nie tylko Warszawy i Krakowa, ale też Łodzi czy Wrocławia.
To pokazuje, że ten proceder był tolerowany. Pytanie, czy był inspirowany i cieszył się ochroną ze strony ówczesnego państwa rządów PO/PSL
— podkreślił członek komisji weryfikacyjnej.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/363241-lisiecki-dla-wpolscepl-proceder-przejmowania-nieruchomosci-byl-tolerowany-pytanie-czy-byl-inspirowany-i-cieszyl-sie-ochrona-ze-strony-panstwa-rzadow-popsl