Słowa przewodniczącego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Krzysztofa Bukiela, w których mimochodem przyrównał popierającą protest rezydentów Krystynę Jandę do napotkanej przez Jezusa prostytutki pokazują, że w tym konflikcie opozycja już poniosła klęskę.
I choć nie zmieniam swojej opinii w sprawie możliwych politycznych motywów wybuchu protestu, to uważam, że w tej chwili akcja strajkowa lekarzy-rezydentów zaczyna już żyć własnym życiem. Okazało się bowiem, że „wsparcie” ze strony opozycji i wspierających ją środowisk staje się dziś pocałunkiem śmierci. Dowodzi tego zarówno wypowiedź Krzysztofa Bukiela, jak i wcześniej nagłośniona historia z Łodzi, gdzie protestujący lekarz odmówił przyjęcia pomocy ze strony działaczy KOD, którzy chcieli rozpropagować akcję strajkową.
„Jak przychodzi do mnie aktorka, która mówi, że nas popiera, że pacjenci faktycznie mają źle i trzeba im pomóc, to co mam jej powiedzieć? Jestem człowiekiem kulturalnym i po ludzku jej dziękuje. Zdecydowanie przeszkadza mi, że Krystyna Janda uczestniczyła w Czarnych Protestach – nie wygnam jej. Powiem tak, jak do Chrystusa przychodziły też prostytutki i to nie oznacza, że Jezus był złym człowiekiem.”
Krzysztof Bukiel przeprosił wprawdzie za swoje słowa, ale nie tyle za ich treść, co za to, że – jak sam napisał – „fatalnie zabrzmiały.” Oznacza to, że ich istota pozostaje niezmieniona. Protestujący – obawiając się, że ich protest może zostać uznany za polityczny – postanowili odrzucić jakiekolwiek afiliacje z opozycją. Prezentowane w internecie fotografie Macieja Stuhra, Magdaleny Cieleckiej i pozostałego państwa aktorstwa, którzy trzymają w rękach transparent popierający lekarzy, chyba bardziej zaszkodziły protestującym niż im pomogły. Bo państwo aktorstwo z tego zdjęcia to ludzie, którzy mocno zużyli swoje twarze w bieżącej polityce, co definitywnie przekreśla ich wizerunek jako „popularnych, lubianych” i oczywiście „bezstronnych”.
Janda, Stuhr, Cielecka i inni aktywiści antypisowscy – podobnie – jak opozycja stają się dziś trędowaci. I to nie tylko dla swoich przeciwników, ale – jak się okazało – również dla tych, którzy prowadzą ostre spory z rządem. Bardziej upokarzającą porażkę trudno sobie chyba wyobrazić.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/362822-pocalunek-smierci-krystyny-jandy-czyli-lepiej-trzymac-sie-z-daleka-od-opozycji