Pokazaliśmy jednoznacznie, że to czego żąda KE jest niezgodne z prawem UE, niezgodne z implementowaniem przez Polskę dyrektywy ptasiej i habitatowej

— powiedział minister środowiska prof. Jan Szyszko w programie „Minęła 20” (TVP INFO).

Minister komentował przebieg dzisiejszego kolejnego wysłuchania stron przed Trybunałem Sprawiedliwości UE ws. Puszczy Białowieskiej, a konkretnie żądania Komisji Europejskiej, aby strona Polska zaprzestała jakichkolwiek działań ochrony czynnej na terenie Puszczy. Tym razem sprawę rozpatrywało 15 sędziów TS UE, a nie jeden, jak to miało miejsce 11 września.

CZYTAJ TAKŻE: NASZ WYWIAD. Minister Konieczny po wysłuchaniu w TS UE: „Sytuacja jest klarowna, co znalazło potwierdzenie w zainteresowaniu Wielkiej Izby”

CZYTAJ TAKŻE: NASZ WYWIAD. Artur Hampel po posiedzeniu TSUE: „Było czuć, że chodzi im tylko o to, by Polskę ukarać”

Polska zażądała, aby całkowicie oddalić żądania KE, bo są zupełnie bezpodstawne i niezgodne z prawem. Polska zażądała też, aby nie wymierzać jakiejkolwiek kary Polsce, gdyż Polska nie łamie prawa. Natomiast KE nie zna prawa UE w zakresie Natury 2000, w związku z tym posługuje się różnego rodzaju sloganami, nie odwołując się do meritum sprawy

— mówił minister.

Prof. Szyszko wyjaśnił, na czym jego zdaniem polega spór Polski z Komisją Europejską ws. Puszczy Białowieskiej.

Wydaje mi się, że to jest spór na szczeblu światopoglądowym co nieco, dlatego że to co jest w Puszczy Białowieskiej to dziedzictwo kulturowe i przyrodnicze miejscowej ludności, polskiej myśli ochrony przyrody. Dzięki temu, że my w taki sposób wykorzystywaliśmy te zasoby przyrodnicze ona jest w tak idealnym stanie. Natomiast druga strona uważa, że to co tam jest, to jest unikat w skali światowej, nietknięty przez człowieka i w związku z tym człowieka należy stamtąd wyeliminować. Takie były postulaty KE

— podkreślił.

as/TVP INFO