Nie, nie podam się sam do dymisji. Jestem przygotowany na taką ewentualność od początku pełnienia tej misji, że mogę zostać zdymisjonowany

—mówił na antenie Polsat News Konstanty Radziwiłł, minister zdrowia.

Głównym tematem jaki został poruszony w programie „Gość Wydarzeń” Polsatu News był protest lekarzy-rezydentów i stanu służby zdrowia. Minister podkreślił, że rozumie i popiera postulaty protestujących, ale nie da się spełnić ich od razu.

Pewnych rzeczy nie da się zrobić z dnia na dzień i to jest jedyna różnica zdań pomiędzy rządem a rezydentami-lekarzami. (…) Z dwóch postulatów wysuwanych przez rezydentów spełniamy dwa. Spieramy się o tempo zmian, to jedyna różnica zdań

—zaznaczył.

Radziwiłł zapowiedział również podwyżki płac dla rezydentów.

W przyszłym roku przeznaczymy ponad miliard złotych na pensje dla rezydentów. (…) Najmniej podwyżki wyniosą 200-300 zł, a najwięcej będzie to 1400-1500 zł miesięcznie już od teraz. Mówienie, że są to małe pieniądze jest nieprawdą

—podkreślił.

Nie będą to jednak jedyne rekordowe sumy przeznaczone na służbę zdrowia.

W przyszłym roku przekroczymy kolejny rekord i wydamy na służbę zdrowia ponad 90 mld zł, to rekordowa suma

—zaznaczył.

Minister stwierdził ponadto, że widzi plusy protestów.

Można mówić o pozytywach tego protestu, służba zdrowia jest na pierwszych stronach, mówi się o jej problemach i dyskutuje jak im zapobiec

—powiedział.

Radziwiłł przyznał, że być może uda się szybciej dojść do pułapu 6 proc. PKB wydawanych na służbę zdrowia. Oficjalnie ten poziom nakładów na opiekę lekarską ma zostać osiągnięty w 2025 r.

Na temat tego tempa jeszcze się toczą dyskusje i być może będzie to nieco wcześniej niż w 2025 roku. Być może po analizach okaże się, że jest to możliwe trochę wcześniej

—zaznaczył.

kk/Polsat News