Nie ma standaryzacji jeśli chodzi o dzieci z Unii Europejskiej. To zadanie dla Tuska, dla Junckera. Jeżeli chcą mówić o praworządności, to pytam ich, co z praworządnością jeśli chodzi o dzieci?
— powiedział Michał Wójcik w rozmowie z Dorota Łosiewicz na antenie wPolsce.pl.
Wiceminister sprawiedliwości mówił o problemie odbierania dzieci polskim rodzinom w Niemczech i innych krajach Zachodu. Komentował też sprawę wsparcia ze strony polskiego rządu dla polskich rodzin.
Stawiamy rodzinę w centrum naszej uwagi. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Proszę wziąć od uwagę chociażby programy prospołeczne
— powiedział.
Pan minister Ziobro przykłada dużą wagę do roli rodziny, tak jak minister Rafalska. Pamiętamy o różnych programach prospołecznych, których do tej pory po prostu nie było. Program 500+ wzmacnia rodziny
— dodał.
Wójcik mówił o specjalnej ustawie, która pomoże polskim rodzinom.
Przygotowujemy całą reformę, ona jest już na ukończeniu prac sejmowych, jesteśmy po pierwszym czytaniu. W przyszłym, tygodniu będzie ona przedmiotem prac komisji nadzwyczajnej. Będziemy debatowali nad każdym kolejnym przepisem
— powiedział.
Przez 28 lat mówiliśmy o informatyzacji, przez 28 lat nie było ustawy, która regulowałaby zasady zajmującej się wnioskami, które wpływają do Ministerstwa Sprawiedliwości właśnie ws. polskich obywateli. Np. gdy polskiemu obywatelowi porwano dziecko, to nie było nawet ustawy. My taką ustawę przygotowaliśmy. Wszystko odbywa się w ramach konwencji haskiej
— dodał Wójcik.
Zapewnił, że państwo polskie będzie walczyło o to, by chronić polskie dzieci za granicą.
Z całą pewnością będziemy realizowali cztery elementy. Po pierwsze specjalizacja sądów. Zakaz wydawania dziecka z Polski po decyzji sądu pierwszej instancji to dosyć istotna informacja . Wyposażenie Prokuratora Generalnego w prawo składania skargi kasacyjnej. I wreszcie przymus adwokacki, czyli przymus obecności adwokata, radcy prawnego przy tego typu postępowaniach
— powiedział.
Jugendamty czy instytucje w innych krajach, to bardzo poważny problem. Proszę pamiętać, że my z Polski nie jesteśmy w stanie zmienić ustawodawstwa krajowego np. Niemiec, Belgii czy Norwegii. Ktoś kto tam jedzie podlega również reżimowi tych przepisów
— dodał Michał Wójcik.
Dorota Łosiewicz zwróciła uwagę, że to właśnie Polacy są jednym z tych narodów, którym w Niemczech najczęściej odbiera się dzieci, a powodem tych decyzji wcale nie jest patologia w rodzinach. Dziennikarka „Sieci” powiedziała, że jest to po prostu rodzaj biznesu.
Dlaczego Polacy w czołówce? Dlatego, że jest wielu obywateli polskich w Niemczech. To przekłada się proporcjonalnie na liczby spraw. To nieprawda, że chodzi tylko o polskie dzieci. W przypadku systemu niemieckiego dotyczy to tak dzieci polskich, niemieckich jak i też np. amerykańskich. Problem dotyczy czego innego. Dlaczego w Unii Europejskiej, dlaczego w Radzie Europejskiej przynajmniej nie dyskutowano nt. ustandaryzowaniu pewnych przepisów? Dlaczego Komisja Europejska nie reaguje? Jest dyrektywa sprzed wielu lat, która mówi, że jeżeli na terenie Unii Europejskiej jest dzieci uchodźcy, to po pierwsze szuka się osoby spokrewnionej z tym dzieckiem, chodzi o zachowanie tożsamości językowej, kulturowej, religijnej. Taka dyrektywa jest. Nie ma standaryzacji jeśli chodzi o dzieci z Unii Europejskiej. To zadanie dla Tuska, dla Junckera. Jeżeli chcą mówić o praworządności, to pytam ich, co z praworządnością jeśli chodzi o dzieci?
— stwierdził Wójcik.
Musimy rozmawiać z innymi krajami. To nie jest tylko problem Niemiec, to problem wielu państw Unii Europejskiej. Są nawet bardziej drastyczne przypadki niż Niemcy. Dwoje moich pracowników przebywało w Hadze w czasie międzynarodowej konferencji. Rozmawiali z Norwegami, z Holendrami, jak rozmawiałem w Niemczech z ministrem odpowiedzialnym. Zobaczymy jak będzie to wyglądało po wyborach. Dwie sprawy mocno eksponujemy. To jest sprawa obowiązku umieszczania dzieci w rodzinach, w których mówi się po polsku. A druga sprawa, by polski dyplomata zawsze uczestniczył we wszystkich czynnościach, także przed Jugendamtem. Tak, by polski obywatel czuł bezpieczeństwo, czuł, że za plecami stoi państwo polskie
— dodał.
Pytany o adopcje dzieci w Niemczech przez rodziny homoseksualne, powiedział:
To jest wypaczenie normalności. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Słyszałem o przypadku, w którym dziewczynka, która na czas postępowania miała zostać umieszczona w rodzinie zastępczej, jako chrześcijanka została umieszczona w rodzinie, w której były inne praktyki religijne. To było w Wielkiej Brytanii
— mówił.
Cieszmy się, że mieszkamy w Polsce, w czasach gdy rządzi dobra zmiana
— dodał.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/362698-michal-wojcik-o-walce-przed-jugendamtami-polski-obywatel-musi-czuc-ze-za-plecami-stoi-panstwo-polskie-wideo