Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania, zdecydowanie nie ma szczęścia do kibiców. Swoje żale postanowił wylać w wywiadzie udzielonym „Dużemu Formatowi”. Stwierdził, że kibice są z jednej strony są bardzo antysystemowi, ale z drugiej strony często stają się narzędziem w czyichś rękach. A wszystko to przez to - jak twierdzi - że wziął udział w Marszu Równości.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Co za bełkot! Prezydent Poznania dumny z Marszu Równości: „Nie jesteśmy homofobicznym zaściankiem”. ZDJĘCIA
Mam na myśli polityków radykalnej prawicy, typu KORWiN, Kukiz czy ONR. Częściowo pewnie wcześniej PiS. Ci politycy się im podmaślają, a jednocześnie szczują ich na swoich przeciwników politycznych
— stwierdził prezydent Poznania.
Dlaczego prezydent Poznania ma takie zatargi z kibicami? Oskarża ich o to, że na płocie wypisują mu obraźliwe napisy - „pedał” czy „zdrajca”. W rozmowie stwierdził, że mógłby spotkać się z nimi na stadionie, żeby mu wszyscy wykrzyczeli, jaki mają z nim problem.
Niech mi wykrzyczą, co ich boli. A ja im powiem, jakie są moje progi: że nie toleruję transparentów „Litewski chamie, klęknij przed polskim panem” czy haseł „Cała Polska śpiewa z nami, wyp… z uchodźcami”. Takich wybryków spokojnie znosić nie będę
— odpowiada butnie Jaśkowiak.
Pytany o swoją obecność na Marszu Równości stwierdził, że w ramach demokracji każdy ma do tego prawo.
Udział w Marszu Równości traktuję szerzej - to dla mnie nie tylko sprzeciw wobec wykluczania osób o odmiennej od większości orientacji seksualnej, ale także wobec wielu innych wykluczeń. Pewnie część tych chłopaków również jest na różne sposoby wykluczona
— ocenił Jaśkowiak.
Pożalił się, że to właśnie po udziale w Marszu Równości jego płot zaczęły „zdobić” napisy. Ciekawe jednak, jakie zdanie mają kibice co do upolityczniania ich przez prezydenta Poznania.
wkt/”Duży Format”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/362587-taki-chojrak-z-jaskowiaka-niech-mi-wykrzycza-co-ich-boli-a-ja-im-powiem-jakie-sa-moje-progi