Przesłuchaliśmy setki nagrań z podsłuchów, które ABW założyła Marcinowi P. i jego żonie Katarzynie. Należy zaznaczyć, że założyła je dopiero po upadku linii OLT Express. Dlaczego nie wcześniej? To dobre pytanie, bo w maju 2012 roku gen. Krzysztof Bondaryk napisał przecież do najważniejszych osób w państwie słynną notatkę (ujawniliśmy ją swego czasu w tygodniku „wSieci”) i po tej chwili już nikt z ważnych polityków (dostali ją m. in. prezydent Komorowski i premier Tusk) nie może udawać, że nie wiedział o przestępczym charakterze Amber Gold.
Wiedziały to także służby, a jednak pozwoliły oszustom działać przez ponad dwa miesiące. Nawet jednak, gdy w końcu podsłuch założono, większość rozmów została przez funkcjonariuszy Agencji zignorowana. Z kilkudziesięciu godzin rozmów powstało zaledwie kilkanaście stenogramów. Dużo to czy mało? Pytanie retoryczne. Na marginesie przypomnę, że nawet te, które powstały są materiałem wątpliwym (np. spisano dwie kompletnie różne wersje tej samej rozmowy).
To niedorzeczne, że w końcu dziennikarze przesłuchali i zrobili stenogramy z większej liczby rozmów niż funkcjonariusze ABW. To kompletny absurd, że w tak ważnym śledztwie, gdzie sprawa szła o majątek prawie 20 tysięcy Polaków, tak płytko sięgnięto do materiału dowodowego. Taka była decyzja kogoś, kto te taśmy przesłuchiwał (mam nadzieję, że w ogóle ktoś je przesłuchiwał) i to ten „ktoś” doszedł do wniosku, że są wątki nieważne.
To akurat budzi mój wewnętrzny sprzeciw, bo uważam, że w takiej sprawie nie ma wątków nieważnych. Są wśród ujawnionych przez nas wraz z Markiem Pyzą w tygodniku „Sieci” i telewizji wPolsce.pl rozmowy prywatne, w rodzinnym gronie, ale relacje Marcina P. i Katarzyny P. z mamą czy bratem tez nam coś unaoczniają. Jak słusznie zauważyła w rozmowie ze mną przewodnicząca komisji śledczej poseł Małgorzata Wassermann, to bezcenny materiał do sporządzenia rysu psychologicznego oszustów, którzy mogliby ewentualnie zostać świadkiem koronnym. Z akt sprawy wiemy, że Marcin P. miał zamiar współpracować z wymiarem sprawiedliwości w zamian za ochronę, ale ostatecznie do tego nie doszło. Być może dlatego, że nikt nie wiedział jak się do tego zabrać, bo nie miał pojęcia, z jakim typem człowieka ma do czynienia.
POLECAM PROGRAM wPOLSCE.pl:
W tym tygodniu na antenie wPolsce.pl zaprezentujemy Państwu kolejne rozmowy, będą wątki dotyczące m. in. osłony medialnej, jakiej małżeństwo P. szukało, by przekręt uwiarygadniać do samego końca. By naciągać ludzi na lokaty w nieistniejące złoto nawet na kilka dni przed upadkiem Amber Gold, gdy było już jasne, że nikt z klientów żadnego zwrotu włożonej w bursztynowo-złoty biznes nie uzyska.
CZYTAJ TAKŻE komentarz Marka Pyzy: „Jestem przygotowany na odsiadkę.” Kłamstwa, bluzgi, układy z mediami - poznajcie twórców Amber Gold. NAGRANIA!
-
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/362568-nie-ma-niewaznych-nagran-ws-amber-gold-mimo-to-abw-zdecydowana-wiekszosc-materialu-zignorowala-przypadek