Obserwując kolejne sondaże widać, że PiS wciąż cieszy się ogromnym poparciem Polaków, na poziomie oscylującym wokół 40 proc. głosów. Mało tego, często jest ono dwukrotnie wyższe niż zsumowane wyniki totalnej opozycji, czyli Nowoczesnej i PO. Czy opozycja zrozumie w końcu, dlaczego tak jest?
Ulica i zagranica – to taktyka, którą postanowiła stosować totalna opozycja, aby „obalić rząd PiS” i przejąć władzę. Warto przypomnieć, że jeszcze w 2014 roku ówczesna premier Ewa Kopacz mówiła, że „władzy w Polsce nie można przejąć na ulicy, a jedynie przy urnie wyborczej”. Jak widać, punkt widzenia zależy jednak od punktu siedzenia. Totalna opozycja zdaje się nie rozumieć też, że domaganie się „bratniej pomocy” od państw ościennych zdaje się nie kojarzyć najlepiej zdecydowanej większości Polaków.
Do tego dochodzi jeszcze jedna kwestia - krytyka wszelkich działań partii Jarosława Kaczyńskiego, nawet tych, które są korzystne dla Polaków. Przykład – gdy PO uznała, że 500 plus to jednak dobry program, Grzegorz Schetyna postanowił zadeklarować, iż świadczenie to powinno być przyznawane także na pierwsze dziecko. Później dodał do tego jeszcze postulat, aby 500 plus przysługiwało jedynie osobom pracującym. Przy rekordowo niskim bezrobociu ten pomysł brzmi dosyć kuriozalnie.
Okazuje się jednak, że jest nadzieja dla PO i całej totalnej opozycji! To przedstawicielka tzw. młodych w wilków w PO, poseł Joanna Mucha i jej nowy program. Odcina się ona od obecnego lidera PO i liczy na przejęcie władzy w partii przez młodych, którzy mają wprowadzić nową jakość w partii.
Platforma Obywatelska to nie jest Grzegorz Schetyna. PO to spora grupa ludzi, których będę chciała przekonać do tego programu
— powiedziała Mucha kilka dni temu w programie „Tomasz Lis”.
Chcę tylko przygotować rewolucję mentalności. Widzę, że ludzie oczekują partii młodych. Jest takie przekonanie, że jeśli młodzi przejmą władzę w PO, czy w ogóle w Polsce, to wydarzy się coś wspaniałego
— stwierdziła z kolei w wywiadzie udzielonym portalowi interia.pl.
Najważniejsze jednak wydaje się „niezwykłe” odkrycie, jakiego dokonała.
Sama krytyka PiS-u bez przedstawiania naszej wizji nie doprowadzi do tego, że będziemy zyskiwali w sondażach
— powiedziała we wspomnianym wyżej wywiadzie.
Szczególnie po tych ostatnich zacytowanych przez mnie słowach poseł Muchy wydawałoby się, że w Platformie pojawia się jakiś głos rozsądku. Rzeczywiście ciężka praca na rzecz Polaków, a nie ciągła krytyka politycznej konkurencji wydaje się najlepszą receptą na poprawę niekorzystnych dla PO sondaży. Tylko tutaj pojawia się pytanie – kto ma ją urzeczywistnić tę wizję? Owi „młodzi ludzie” z PO?
Przyjrzyjmy się zatem potencjalnym realizatorom postulatu Joanny Muchy. Zobaczmy, „co umieją ci młodzi wilcy”, cytując „Siarę” z kultowego filmu „Killerów 2-óch”. Kinga Gajewska - załatwianie papieru toaletowego do szkoły, wzruszające występy w Puszczy Białowieskiej, protest przed Sądem Najwyższym ze świeczką odpaloną na smartfonie. Michał Szczerba – bohater „puczu opozycji”, ostatnio zasłynął z tzw. afery toaletowej w Krynicy. Sławomir Nitras – człowiek przeglądający rzeczy polityków PiS podczas ich nieobecności w Sejmie. A do tego grona należy jeszcze kilku „ciekawych” posłów…
Dodać należy, że do owych „młodych wilków” zalicza się także sama Joanna Mucha, która podczas „puczu” zaprezentowała swój talent wokalny. W tym momencie można sobie zadać pytanie – czy to są osoby, które są w stanie prowadzić poważną politykę, przedstawić jakąkolwiek wizję Polski, a nie ciągle robić wokół siebie show? Niech Państwo sami sobie odpowiedzą na to pytanie…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/362532-joanna-mucha-nadzieja-platformy-na-poprawe-sondazy