Cała sprawa pokazuje jak bardzo bezpieczeństwo i aktywność lidera obozu patriotycznego przeszkadza niektórym środowiskom. Ich własny obóz czyli antyPiS uległ właśnie, co dostrzegła nawet „Polityka”, rozbiciu, doświadcza katastrofy. Ich polityczni przyjaciele są zawstydzania informacjami o żenująco słabej jakości ich rządów w latach 2007-2015. A oni martwią się, że jeden czy drugi policjant zajrzy raz na jakiś czas na warszawski Żoliborz. Dziwne.
Szaleństwo? Nienawiść, która zaślepia?
A może odwrotnie: precyzyjny wybór, kto za ich polityczne i moralne klęski odpowiada? Przez kogo Polska wypadła im z rąk?
Tak, to prawdopodobna odpowiedź. W końcu - jak podkreślał zmarły niedawno Jurgen Roth - Polacy powinni stale pamiętać, że na liście pasażerów lotu do Smoleńska był także Jarosław Kaczyński. I że ci, którzy ewentualnie (jak wynika z dokumentów niemieckiego wywiadu) zlecali zamach, liczyli, że i on w niej zginie.
Wniosek z artykułu „GW” powinien być jeszcze jeden: MSWiA powinno radykalnie zwiększyć ochronę prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Ktoś wyraźnie dokonuje rozeznania zakresu i powagi tej ochrony, kogoś martwi obecność policjantów wokół posesji, ktoś próbuje dotrzeć do policjantów, pozyskać wiedzę i kontakty, ktoś próbuje presją prasową wymusić zdjęcie zabezpieczeń. Słowem: ktoś tam wącha, co można zrobić. Jestem pewien, że minister Mariusz Błaszczak weźmie to pod uwagę.
UWAGA! Jeśli cenią państwo nasz portal, to pamiętajcie proszę o regularnym kupowaniu naszego tygodnika „Sieci”. Ale w tym tygodniu nie muszę chyba specjalnie zachęcać, to wyjątkowo ciekawa lektura:
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Cała sprawa pokazuje jak bardzo bezpieczeństwo i aktywność lidera obozu patriotycznego przeszkadza niektórym środowiskom. Ich własny obóz czyli antyPiS uległ właśnie, co dostrzegła nawet „Polityka”, rozbiciu, doświadcza katastrofy. Ich polityczni przyjaciele są zawstydzania informacjami o żenująco słabej jakości ich rządów w latach 2007-2015. A oni martwią się, że jeden czy drugi policjant zajrzy raz na jakiś czas na warszawski Żoliborz. Dziwne.
Szaleństwo? Nienawiść, która zaślepia?
A może odwrotnie: precyzyjny wybór, kto za ich polityczne i moralne klęski odpowiada? Przez kogo Polska wypadła im z rąk?
Tak, to prawdopodobna odpowiedź. W końcu - jak podkreślał zmarły niedawno Jurgen Roth - Polacy powinni stale pamiętać, że na liście pasażerów lotu do Smoleńska był także Jarosław Kaczyński. I że ci, którzy ewentualnie (jak wynika z dokumentów niemieckiego wywiadu) zlecali zamach, liczyli, że i on w niej zginie.
Wniosek z artykułu „GW” powinien być jeszcze jeden: MSWiA powinno radykalnie zwiększyć ochronę prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Ktoś wyraźnie dokonuje rozeznania zakresu i powagi tej ochrony, kogoś martwi obecność policjantów wokół posesji, ktoś próbuje dotrzeć do policjantów, pozyskać wiedzę i kontakty, ktoś próbuje presją prasową wymusić zdjęcie zabezpieczeń. Słowem: ktoś tam wącha, co można zrobić. Jestem pewien, że minister Mariusz Błaszczak weźmie to pod uwagę.
UWAGA! Jeśli cenią państwo nasz portal, to pamiętajcie proszę o regularnym kupowaniu naszego tygodnika „Sieci”. Ale w tym tygodniu nie muszę chyba specjalnie zachęcać, to wyjątkowo ciekawa lektura:
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/362472-po-artykule-u-michnika-mswia-musi-pilnie-zwiekszyc-ochrone-jaroslawowi-kaczynskiemu-ktos-wacha-co-mozna-zrobic?strona=2