Mec. Wende mówił, że obniżając wynagrodzenie W., SA uznał, iż działał on „z niskich pobudek”.
A może on jest chory; zupełnie inaczej oceniamy kogoś, kto kradnie z chęci zysku
— mówił, powołując się na zaświadczenie lekarskie.
Sędziowski rzecznik dyscyplinarny Marek Hibner, który był za utrzymaniem decyzji SA, replikował w SN, że chodzi o zaświadczenie wydane przez „prywatny gabinet psychiatryczny”. Zaznaczył zarazem, że „także prokuratura widzi potrzebę zasięgnięcia opinii lekarskiej”.
Za połowę wynagrodzenia można godnie żyć
— dodał.
Oddalając zażalenie, SN podkreślił, że w tym postępowaniu dyscyplinarnym obowiązują szczególne zasady prawa do obrony - bo obwinionego sędziego „wysłuchuje się, jeśli się stawi” (W. nie było w SA - PAP).
Materiał dowodowy sprawy jest porażający i przygnębiający. Wyrządza niepowetowaną szkodę wymiarowi sprawiedliwości
— mówił sędzia SN Zbigniew Myszka w uzasadnieniu uchwały SN.
Dodał, że wątpliwości obrony „będzie musiał w merytorycznym postępowaniu rozstrzygnąć sąd dyscyplinarny i - być może - sąd karny”.
Niezależnie od działań prokuratury, w kwietniu br. rzecznik Hibner postawił sędziemu W. zarzuty dyscyplinarne ws. tych kradzieży. Postępowanie dyscyplinarne może się zakończyć wnioskiem rzecznika do sądu dyscyplinarnego o ukaranie sędziego. Najostrzejszą karą dyscyplinarną jest wydalenie z zawodu, najłagodniejszą - upomnienie.
W naszym interesie jest, by trzecią władzę reprezentowali ludzie uczciwi i krystaliczni
— mówił w lutym minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro, odnosząc się do sprawy W.
To jest bardzo przykra sytuacja, kolejna niestety w polskim sądownictwie, kiedy bardzo prominentny przedstawiciel sędziów w Polsce jest zatrzymywany w okolicznościach, które nasuwają bardzo poważne podejrzenia, że mogą być związane z popełnieniem typowego kryminalnego przestępstwa
— dodał.
ems/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Mec. Wende mówił, że obniżając wynagrodzenie W., SA uznał, iż działał on „z niskich pobudek”.
A może on jest chory; zupełnie inaczej oceniamy kogoś, kto kradnie z chęci zysku
— mówił, powołując się na zaświadczenie lekarskie.
Sędziowski rzecznik dyscyplinarny Marek Hibner, który był za utrzymaniem decyzji SA, replikował w SN, że chodzi o zaświadczenie wydane przez „prywatny gabinet psychiatryczny”. Zaznaczył zarazem, że „także prokuratura widzi potrzebę zasięgnięcia opinii lekarskiej”.
Za połowę wynagrodzenia można godnie żyć
— dodał.
Oddalając zażalenie, SN podkreślił, że w tym postępowaniu dyscyplinarnym obowiązują szczególne zasady prawa do obrony - bo obwinionego sędziego „wysłuchuje się, jeśli się stawi” (W. nie było w SA - PAP).
Materiał dowodowy sprawy jest porażający i przygnębiający. Wyrządza niepowetowaną szkodę wymiarowi sprawiedliwości
— mówił sędzia SN Zbigniew Myszka w uzasadnieniu uchwały SN.
Dodał, że wątpliwości obrony „będzie musiał w merytorycznym postępowaniu rozstrzygnąć sąd dyscyplinarny i - być może - sąd karny”.
Niezależnie od działań prokuratury, w kwietniu br. rzecznik Hibner postawił sędziemu W. zarzuty dyscyplinarne ws. tych kradzieży. Postępowanie dyscyplinarne może się zakończyć wnioskiem rzecznika do sądu dyscyplinarnego o ukaranie sędziego. Najostrzejszą karą dyscyplinarną jest wydalenie z zawodu, najłagodniejszą - upomnienie.
W naszym interesie jest, by trzecią władzę reprezentowali ludzie uczciwi i krystaliczni
— mówił w lutym minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro, odnosząc się do sprawy W.
To jest bardzo przykra sytuacja, kolejna niestety w polskim sądownictwie, kiedy bardzo prominentny przedstawiciel sędziów w Polsce jest zatrzymywany w okolicznościach, które nasuwają bardzo poważne podejrzenia, że mogą być związane z popełnieniem typowego kryminalnego przestępstwa
— dodał.
ems/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/362177-sn-utrzymal-obnizenie-placy-i-zawieszenie-dla-sedziego-roberta-w-jest-podejrzany-o-kradziez-elektroniki?strona=2