Odniosę się tutaj do pana posła Kierwińskiego, który stwierdził, że to jest projekt „kopiuj-wklej”. To jest bardzo płytkie intelektualnie stwierdzenie posła Kierwińskiego, myślę że stać go na więcej. Równie dobrze można było powiedzieć, że projekt PO to „kopiuj-wklej” projektu AWS-u. Chronologia wydarzeń pokazuje, że od roku 1990 projekty jakichś ustaw w tej sprawie się pojawiały, zatem siłą rzeczy pewne zapisy się powielają, ponieważ są słuszne
— mówi portalowi wPolityce.pl poseł Jan Mosiński (PiS), członek Komisji Weryfikacyjnej.
wPolityce.pl: Minister Patryk Jaki zaprezentował w środę projekt ustawy reprywatyzacyjnej. Co pana zdaniem jest w nim najważniejsze?
Jan Mosiński: Przede wszystkim sam zamysł, aby uregulować kwestię zwrotów nieruchomości prawowitym właścicielom, którzy faktycznie mają do tego prawo. Do tego potrzebna jest ustawa. Jest to 21 podejście w polskim Sejmie od czasu transformacji ustrojowej, najbliżej sukcesu był ten projekt, który był już ustawą. Przyjął go Sejm i Senat, a niestety Aleksander Kwaśniewski zawetował tę ustawę. Pytanie, w czyim interesie działał, zapewne deweloperów. Sam projekt ustawy, który był zaprezentowany przez ministra Jakiego wskazuje jedno – nie będzie odszkodowań, tylko zadośćuczynienie. Taka jest główna przesłanka. Nie będzie 100 proc. zwrotów w postaci kamienic czy przelicznika na dzień dzisiejszy, tylko jak ktoś w ciągu najbliższego czasu zgłosi swoje roszczenie i przedstawi odpowiednie dokumenty, to wówczas otrzyma propozycje 20 proc. kwoty należnej z dnia znacjonalizowania tej kamienicy lub też 25 proc. w przypadku, gdy zgodzi się na obligacje lub inne papiery wartościowe.
Czy pana zdaniem ten projekt ma jakieś słabe strony?
Jedyny mankament, o którym dość szczerze powiedział autor projektu, to wyliczenia, ile to będzie kosztować budżet państwa. Zgadzam się z panem ministrem Jakim, że trudno jest dzisiaj to oszacować. Chwała mu za to, że powiedział uczciwie, że to jest zbyt karkołomne, żeby na dziś podawać konkretne kwoty.
Zdaje się jednak, że projekt ten zakłada, iż tempo spłacania roszczeń będzie powiązane z możliwościami budżetowymi.
Tak jest. Myślę, że to jest dobre wyjście. Szczegółów tego projektu dalej nie znamy. Sądzę, że najbliższe dni spowodują, że ten projekt trafi do szeroko rozumianej opinii publicznej.
Czy sądzi pan, że ten projekt bez problemu przejdzie proces legislacyjny? Jak pan zaznaczył, do tej pory nie udawało się wprowadzić w życie ustaw dotyczących tej kwestii.
Odniosę się tutaj do pana posła Kierwińskiego, który stwierdził, że to jest projekt „kopiuj-wklej”. To jest bardzo płytkie intelektualnie stwierdzenie posła Kierwińskiego, myślę że stać go na więcej. Równie dobrze można było powiedzieć, że projekt PO to „kopiuj-wklej” projektu AWS-u. Chronologia wydarzeń pokazuje, że od roku 1990 projekty jakichś ustaw w tej sprawie się pojawiały, zatem siłą rzeczy pewne zapisy się powielają, ponieważ są słuszne. Tutaj puenta posła Jakiego była dobra – skoro poseł Kierwiński uważa, że to było kopiowanie pomysłu PO, no to poprą ten projekt w Sejmie.
Będą na pewno różne zastrzeżenia prawników do tego projektu, ale trzeba wreszcie podjąć decyzję odważną przy tej koniunkturze gospodarczej, aby wytrącić argument złodziejom i kombinatorom, którzy jak widać na razie po dwóch miesiącach pracy komisji i kilku miesiącach pracy prokuratury i CBA…
Zbigniew Ziobro poinformował, że w Warszawie wartość wyłudzonych nieruchomości sięgnęła 1 miliard złotych.
Tak, ale to jest dopiero początek. W Warszawie mamy taki ciekawy teren, o którym na razie jest cicho, on był badany przeze mnie i pana ministra Pawła Lisieckiego. To 32 hektary gruntów przy zbiegu ulicy Kinowej, Waszyngtona i Al. Stanów Zjednoczonych. To jest grunt, który jedna ze spółek kupiła za 1 mln złotych od spółki, która nie miała prawa powstać, a powstała na bazie reaktywowania spółek przedwojennych. Dzisiaj ten obszar jest wart miliard złotych. Czyli tutaj będą kolejne wyliczenia i myślę, że nie skończy się na miliardzie ani na dwóch.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/362172-nasz-wywiad-mosinski-o-wartosci-wyludzonych-nieruchomosci-w-warszawie-nie-skonczy-sie-na-miliardzie-ani-na-dwoch