To przez totalną opozycję, która nie dopuszcza do tego, by dyskutować merytorycznie, powstał raport, w którym Polska wymieniania jest obok Turcji. To jest dramat
— mówi Dominik Tarczyński w rozmowie z wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy przyjęło w środę wieczorem rezolucję ws. praworządności w niektórych krajach Europy, w tym Polsce. Był Pan uczestnikiem obrad w tej sprawie. Na czym polegają kontrowersje, o których Pan informował?
Dominik Tarczyński, Prawo i Sprawiedliwość: Kontrowersje polegają na tym, że totalna opozycja odrzuciła nasze poprawki, a przedstawiła swoje. W Radzie Europy, na kilkuset delegatów, tylko przedstawiciel totalnej opozycji, poseł Nowoczesnej walczył o to, by Polski nie wykreślać z tego raportu.
Który to poseł?
Był to poseł Krzysztof Truskolaski. To przez totalną opozycję, która nie dopuszcza do tego, by dyskutować merytorycznie, powstał raport, w którym Polska wymieniania jest obok Turcji. To jest dramat.
A co zrobili delegaci z Prawa i Sprawiedliwości, by temu zapobiec?
Jedyne co mogliśmy zrobić, to zgłosić swoje poprawki i argumentować. Rozmawialiśmy o ustawach o sądownictwie, które zostały zawetowane, a więc już nie istnieją. Raport dotyczy ustaw, które nie wchodzą w życie. To kompletny absurd. Fakt, że Rada Europy to przegłosowała jest dowodem na to, że delegaci do Rady Europy w większości nie wiedzą nad czym głosują, patrzą tylko na tych, którzy ten raport pisali. A przypomnę, że autorem tego raportu jest Centrum Wypędzonych. Niemiec, który ten raport przygotował, podnosił rękę i pokazywał jak głosować.
Sala nie była pełna…
Było nieco ponad 50 osób. Nikogo już nie interesuje kolejny odcinek tasiemca nt. Polski i zagrożenia demokracji. Wszyscy są już znużeni, znudzeni. Jeżeli jednak pokazuje się nas palcem, grozi się nam, to powinni być obecni i o tym dyskutować. Nie chciało im się nawet przyjść.
Czy Rada Europy zajęła się sprawą wydarzeń w Hiszpanii?
Kompletna cisza. Pytałem o Francję, o Niemcy i właśnie o Hiszpanię, o rozwiązania prawne, o płonące przedmieścia Paryża. Kompletna cisza. Nikt nie odniósł się do moich pytań.
W jakim kontekście pytał Pan o Hiszpanię?
Pytałem o wydarzenia w Katalonii, o ocenę działania władz i tego co działo się w Barcelonie. W mojej ocenie to bardzo ważne wydarzenie, które może doprowadzić do eskalacji konfliktu. Pytałem o działania policji i o to, jakie Rada Europy ma pomysły na rozwiązanie tego problemu. Według mojej oceny, RE takiego rozwiązania nie ma, bo nie odpowiedzieli na moje pytania. Wolą zajmować się kornikiem drukarzem i ustawami, które w Polsce nie istnieją.
Jak Pan ocenia sytuację w Hiszpanii?
Sytuacja jest bardzo jasna. Integralność państwa jest podstawą, ale policja zareagowała zbyt brutalnie. Gdyby to samo działo się w Polsce, mielibyśmy poważne problemy. Jest to wewnętrzna sprawa Hiszpanii. Jeżeli jednak stwierdzenie, że jest to wewnętrzna sprawa Hiszpanii słyszymy od instytucji europejskich, to dlaczego tego samego nie mówi się o Polsce? Musimy to powtarzać i podkreślać.
To jest właśnie problem, czy naprawdę musimy to powtarzać i podkreślać? Robimy w ten sposób problem Hiszpanii, a nie rozwiązujemy własnych problemów z naciskami ze strony instytucji europejskich.
To jest prawda. Nie możemy wtrącać się w to jak Hiszpania chce rozwiązać swój problem. Tak samo jak nie chciałbym, by Hiszpania wtrącała się do rozwiązań wewnętrznych i reform w Polsce. Nie chciałbym też, by instytucji europejskie wybiórczo reagowały w sprawie poszczególnych państw. To idealny przykład hipokryzji instytucji europejskich i tych wszystkich, którzy próbują być silni wobec słabych. Ale Polska już nie jest słaba.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
To przez totalną opozycję, która nie dopuszcza do tego, by dyskutować merytorycznie, powstał raport, w którym Polska wymieniania jest obok Turcji. To jest dramat
— mówi Dominik Tarczyński w rozmowie z wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy przyjęło w środę wieczorem rezolucję ws. praworządności w niektórych krajach Europy, w tym Polsce. Był Pan uczestnikiem obrad w tej sprawie. Na czym polegają kontrowersje, o których Pan informował?
Dominik Tarczyński, Prawo i Sprawiedliwość: Kontrowersje polegają na tym, że totalna opozycja odrzuciła nasze poprawki, a przedstawiła swoje. W Radzie Europy, na kilkuset delegatów, tylko przedstawiciel totalnej opozycji, poseł Nowoczesnej walczył o to, by Polski nie wykreślać z tego raportu.
Który to poseł?
Był to poseł Krzysztof Truskolaski. To przez totalną opozycję, która nie dopuszcza do tego, by dyskutować merytorycznie, powstał raport, w którym Polska wymieniania jest obok Turcji. To jest dramat.
A co zrobili delegaci z Prawa i Sprawiedliwości, by temu zapobiec?
Jedyne co mogliśmy zrobić, to zgłosić swoje poprawki i argumentować. Rozmawialiśmy o ustawach o sądownictwie, które zostały zawetowane, a więc już nie istnieją. Raport dotyczy ustaw, które nie wchodzą w życie. To kompletny absurd. Fakt, że Rada Europy to przegłosowała jest dowodem na to, że delegaci do Rady Europy w większości nie wiedzą nad czym głosują, patrzą tylko na tych, którzy ten raport pisali. A przypomnę, że autorem tego raportu jest Centrum Wypędzonych. Niemiec, który ten raport przygotował, podnosił rękę i pokazywał jak głosować.
Sala nie była pełna…
Było nieco ponad 50 osób. Nikogo już nie interesuje kolejny odcinek tasiemca nt. Polski i zagrożenia demokracji. Wszyscy są już znużeni, znudzeni. Jeżeli jednak pokazuje się nas palcem, grozi się nam, to powinni być obecni i o tym dyskutować. Nie chciało im się nawet przyjść.
Czy Rada Europy zajęła się sprawą wydarzeń w Hiszpanii?
Kompletna cisza. Pytałem o Francję, o Niemcy i właśnie o Hiszpanię, o rozwiązania prawne, o płonące przedmieścia Paryża. Kompletna cisza. Nikt nie odniósł się do moich pytań.
W jakim kontekście pytał Pan o Hiszpanię?
Pytałem o wydarzenia w Katalonii, o ocenę działania władz i tego co działo się w Barcelonie. W mojej ocenie to bardzo ważne wydarzenie, które może doprowadzić do eskalacji konfliktu. Pytałem o działania policji i o to, jakie Rada Europy ma pomysły na rozwiązanie tego problemu. Według mojej oceny, RE takiego rozwiązania nie ma, bo nie odpowiedzieli na moje pytania. Wolą zajmować się kornikiem drukarzem i ustawami, które w Polsce nie istnieją.
Jak Pan ocenia sytuację w Hiszpanii?
Sytuacja jest bardzo jasna. Integralność państwa jest podstawą, ale policja zareagowała zbyt brutalnie. Gdyby to samo działo się w Polsce, mielibyśmy poważne problemy. Jest to wewnętrzna sprawa Hiszpanii. Jeżeli jednak stwierdzenie, że jest to wewnętrzna sprawa Hiszpanii słyszymy od instytucji europejskich, to dlaczego tego samego nie mówi się o Polsce? Musimy to powtarzać i podkreślać.
To jest właśnie problem, czy naprawdę musimy to powtarzać i podkreślać? Robimy w ten sposób problem Hiszpanii, a nie rozwiązujemy własnych problemów z naciskami ze strony instytucji europejskich.
To jest prawda. Nie możemy wtrącać się w to jak Hiszpania chce rozwiązać swój problem. Tak samo jak nie chciałbym, by Hiszpania wtrącała się do rozwiązań wewnętrznych i reform w Polsce. Nie chciałbym też, by instytucji europejskie wybiórczo reagowały w sprawie poszczególnych państw. To idealny przykład hipokryzji instytucji europejskich i tych wszystkich, którzy próbują być silni wobec słabych. Ale Polska już nie jest słaba.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/362050-nasz-wywiad-tarczynski-przez-totalna-opozycje-powstal-raport-w-ktorym-polska-wymieniania-jest-obok-turcji-to-jest-dramat