Nie będziemy mieli już do czynienia z teatrem. Komisja weryfikacyjna została naznaczona wyrokiem parlamentu, ustawa została podpisana przez prezydenta. Po drugie, miała charakter parasądowy. Sądy nie reklamują się, nie popisują się w mediach. Sądy wyrokują, wymierzają sprawiedliwość. Rzeczywiście pan minister Jaki zaskoczył projektem, który nie jest przełomowym. Jest to projekt w dużej mierze podobny do projektu premiera AWS Buzka, popartego wówczas przez prawie cały parlament. Przeciwko było SLD. Projekt został zawetowany przez prezydenta Kwaśniewskiego. Projekt jest możliwy do realizacji. Rozgrywa się w nowych warunkach finansowych, z czym zderzały się poprzednie ekipy
— powiedział w telewizji wPolsce.pl senator Jan Rulewski.
Ale ten i poprzedni projekt nie rozwiązuje jednej sprawy. Nie uwzględnia sytuacji sprzed II wojny światowej. W warszawie na przykład 1/3 mieszkańców to byli Żydzi, a bodajże, jeżeli chodzi o status właścicielski, ich było więcej. Ten projekt tego nie rozstrzyga. Nasz też tego nie robił
— dodał.
Pytany o wypowiedź posła Kierwińskiego, który ocenił, że Patryk Jaki zrobił „kopiuj-wklej” z pomysłów PO i o to, dlaczego w takim razie PO nic nie zrobiła przez tyle lat, senator stwierdził, że z całą pewnością brakowało pieniędzy.
Ale zacznę jednak od zalet tego projektu. Dobre jest to, że pan minister daje rok na inwentaryzację i wezwanie ewentualnych petentów tej ustawy do zgłoszenia ewentualnych roszczeń. Myślę, że w tym czasie nastąpi inwentaryzacja i oszacowanie kwot. Tu zaczynają się jednak schody. Prof. Zaradkiewicz mówi, że akces do roszczeń będą mogli zgłaszać nawet prawnuczkowie. Bardzo rozszerzamy liczbę zainteresowanych. Moja krytyka jest – powiedziałbym – lewicowa. Uważam, że nie da się przeprowadzić sprawiedliwej reprywatyzacji, która zadowoliłaby chociażby połowę
— dodał Rulewski.
Wyjaśnił, że jego zastrzeżenie jest przede wszystkim takie, że wojna przekreśliła wiele rachunków.
Milionom odebrała życie, niektórym i życie, i mieszkanie, i pracę naukową, i prestiż. Odbudowa była na takich warunkach, na które musieliśmy się zgodzić. Wywłaszczono wszystkich z wszystkiego. Słusznie prof. Zaradkiewicz mówi, że obywatele nie mają tytułu roszczeniowego do własności. Własności nie przejęło państwo. Albo przejmowały gminy, albo ludzie sami sobie jakoś radzili. Wszystko to i późniejsze wydarzenia oznaczają, że po tylu latach dochodzenie tych roszczeń jest nieuzasadnione i technicznie niemożliwe
— ocenił senator Rulewski.
Rozmowa dotyczyła również reformy sądownictwa. Pytany o to, czy trzyma jeszcze więzienny drelich, który może się przydać, powiedział, że jest to bardzo trafne pytanie.
Dostaję też pytania, dlaczego nie chodzę w tym drelichu. Otóż dlatego, ze przepustki udzielił mi pan prezydent obietnicą, że te ustawy zweryfikuje. Do dzisiaj oczekuję, że tak będzie. Podejmuje w tym celu nawet dość trudne wysiłki, o czym świadczy to, że rozszerzył pole konfliktu z ministrem Ziobro i nawet chyba panem Kaczyńskim, o dość długie spory wokół zmian tej ustawy. Na razie więc nie grozi mi ze strony przeciwników, że drelich stanie się codziennym ubiorem
— powiedział Rulewski.
Dopytywany, czy nie kraje mu się serce, kiedy słyszy kolejne komunikaty premiera Morawieckiego o wpływach z VAT przyznał, że dotyka to słabej strony Platformy, również jego wściekłości.
Parę lat temu zgłaszałem potrzebę ujawniania informacji. W parlamencie powinna być komisja do badania wpływów. Niestety moi koledzy zgubili mój głos
— mówił.
Dopytywany o to, co wówczas mówili jego koledzy, nie udzielił odpowiedzi.
wkt
-
Nie musisz wychodzić z domu, by przeczytać najnowszy numer tygodnika „Sieci”!
Kup e - wydanie naszego pisma a otrzymasz dostęp do aktualnych jak i archiwalnych numerów największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce. Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/361973-jan-rulewski-dla-wpolscepl-uwazam-ze-nie-da-sie-przeprowadzic-sprawiedliwej-reprywatyzacji-ktora-zadowolilaby-chociazby-polowe