Zarzucanie wolnej Polsce imposybilizmu to po prostu jest debilizm. Trudno wskazać inny okres w historii, kiedy następowałyby głębsze, bardziej odważne i ryzykowne zmiany. Zarzucanie III RP braku odwagi i decyzyjności to jest skrajna głupota! To wyraz tej samej głupoty, która legła u podstaw skutecznego zohydzenia Polski przez hasło „Polska w ruinie”. Przecież oni sami w to nie wierzą
— powiedział w wywiadzie dla „Kultury Liberalnej” Bronisław Komorowski, były prezydent.
Stwierdził, że politycy PiS wmówili opinii publicznej, że Polska jest w ruinie w czasie, kiedy cały świat podziwiał nasz kraj za to, jak dobrze się rozwija. Wszystko to kwituje stwierdzeniem, że była to „brutalna, głupia propaganda”.
Dodał, że „PiS jest obecnie na etapie wyjadania konfitur”.
To jest w tej chwili bardzo poważna motywacja – podtrzymanie wiary własnego zaplecza, że te konfitury tak szybko się nie skończą
— dodał.
Odnosząc się do rosnących wyników sondaży, Komorowski stwierdził, że powodem takich wyników jest eksploatacja przez rząd naturalnej obawy przed zagrożeniem utraty tożsamości.
Łatwo jest przeciwnikom UE stworzyć wrażenie, że integracja może zagrozić poczuciu tożsamości narodowej. (…) Nigdy nie było i nie będzie narodu europejskiego. Wielkość UE polega na tym, że projekt nie przeciwstawia poczucia tożsamości narodowej europejskości, że stawia na różnorodność także narodową, a nie na europejską kulturową unifikację
— stwierdził.
Odnosząc się do kwestii przystąpienia przez Polskę do strefy euro powiedział, że jest tego wielkim zwolennikiem i ma nadzieję, że Niemcy i kanclerz Merkel nie zamkną nam drzwi przed nosem. W jego opinii, „Polska powinna po uszy zakopać się w proces integracji”. Tłumaczy to tym, że wówczas zwiększy się nasze bezpieczeństwo, także od strony Wschodu. Dodał, że przynależność do strefy euro jest równa z byciem państwem decyzyjnym, w jakim kierunku ma iść Europa.
Sprawdzianem patriotyzmu i mądrości jest to, czy mają odwagę powiedzieć Polakom: „Kochani, trzeba iść do strefy euro”. To, co mówię, w takim samym stopniu jest nacelowane na przekonanie obecnej władzy i opozycji. Przynajmniej części obecnej opozycji
— mówił Komorowski.
Ocenił, że słabym punktem Polaków jest to, że mamy większe niż w Europie Zachodniej obawy o tożsamość. A ten lęk może być „wodą na młyn dla PiS-owskiej, antyeuropejskiej propagandy”.
Dzisiaj budowane jest poczucie zagrożenia, że Europa jest obyczajowym zagrożeniem dla Polski. A licząca się część opinii publicznej niestety to przekonanie podziela
— ocenił były prezydent.
Rozmowa dotyczyła również pamiętnego orła z czekolady. Komorowski dalej twierdzi, że był on ”śliczny” i nie spodziewał się, że młode pokolenie jest tak bardzo konserwatywne.
Orzeł był śliczny. (…) Uważam, że orzeł z czekolady jest lepszy niż orzeł ze styropianu czy z żelbetonu. Dlaczego nie przeszkadza orzeł wydłubany w gipsie, a przeszkadza z czekolady?
—przekonywał były prezydent.
Nic zdały się tłumaczenia dziennikarzy, że orzeł był po prostu brzydki i przekonywanie, że „grę wchodzi zjadanie godła”.
Dlaczego to ma być czyn niepatriotyczny? Czy jak się zjada św. Mikołaja z czekolady, to jest to świętokradztwo?
—pytał zdziwiony Komorowski.
Ja byłem wychowany w domu z pewnym przerostem myślenia symboliczno-patriotycznego, ale o niczym bardziej nie marzę, jak o tym, żeby następne pokolenia nie były takie spiżowe, takie cokołowe i żałobno-zaduszkowe. Tylko żeby potrafiły w imię patriotyzmu cieszyć się wolną Polską i polską tradycją
—przekonywał.
Komorowski bronił orła jak lew…
Panie prezydencie, to było okropnie przaśne…
—przekonywali dziennikarze.
Taki piękny orzeł przaśny? I Trójka radiowa przaśna? Ludzie! Lewicowo-liberalna redakcja chciałaby bardziej cokołowego patriotyzmu?
—nie dawał wiary Komorowski.
Nie, ale to było – proszę wybaczyć – tandetnie wykonane
—mówili prowadzący rozmowę.
To chyba pan nie widział tego orła z bliska. Zrobiony przez wybitnego mistrza cukiernika. Ale że z waszego środowiska taki zarzut wychodzi…? Generalnie potwierdza to moją tezę, że społeczeństwo polskie, włącznie z liberalnymi środowiskami dziennikarzy, jest podatne na tradycyjny, cokołowy patriotyzm. Tak, tak. Mamy pewne przyzwyczajenia
—tłumaczył Bronisław Komorowski.
Tłumaczył, że czekoladowy orzeł miał symbolizować odejście od „patriotyzmu cokołowo-zaduszkowego” i był zrobiony przez wybitnego mistrza cukiernika. Były prezydent Komorowski pokusił się również o ocenę działań rządu, w tym programu 500+. Przyznał, że do samego programu nic nie ma, ale pieniądze zawsze można było wydać lepiej.
Można te środki wydać mądrzej. PiS nie prowadzi zintegrowanej polityki społecznej, ani nawet prorodzinnej. Prowadzi politykę pod kątem kolejnych wyborów. To wszystko na konto przyszłych trudności gospodarczych Polski. Dlatego nie potrafię, nie wiem, za co mógłbym ich pochwalić. 500+ to pieniądze wydane w dobrą stronę, ale nieumiejętnie. A to, co robią w polityce zagranicznej, czy PiS-owskie rozbijanie wspólnoty w Polsce – to już totalna katastrofa
— mówił Bronisław Komorowski.
wkt/ Kultura Liberalna
-
Nie musisz wychodzić z domu, by przeczytać najnowszy numer tygodnika „Sieci”!
Kup e - wydanie naszego pisma a otrzymasz dostęp do aktualnych jak i archiwalnych numerów największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce. Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/361656-komorowski-calkiem-odlecial-zarzucanie-wolnej-polsce-imposybilizmu-to-po-prostu-jest-debilizm-czekoladowy-orzel-byl-sliczny